Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

poniedziałek, 19 lipca 2010

Zakorzenienie


   Boża genealogia człowieka. To prawda i zaszczyt. Nie jesteśmy przypadkiem rzuconym w bezkres kosmosu bez przyczyny, bez celu, bez sensu… Pochodzimy od Boga, należymy do Boga, zmierzamy do Boga. Wspaniały św. Paweł pisze: "Wszystko bowiem jest wasze: czy to Paweł, czy Apollos, czy Kefas; czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe; wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus - Boga." (1 Kor 3,21-23).
    Każdy z nas wyrasta z jakichś korzeni i żyje w konkretnych uwarunkowaniach rodzinnych, narodowych, politycznych, historycznych. Dlatego mówimy: moja rodzina, moja Ojczyzna, mój kraj, moja historia. Przykro mi słuchać coraz powszechniej stosowanych zwrotów: „ten kraj", „tego kraju", „w tym kraju", "z tego kraju". Mówią to Polacy w odniesieniu do Polski. Pobrzmiewa to dystansem, chłodem, wykorzenieniem... To tak, jakbym o swojej rodzinie mówił „ta rodzina" zamiast „moja rodzina". Wbrew pozorom nie jest to tylko kwestia lingwistyczna. To kwestia dojrzałości, zakorzenienia, serca... Polak myślący i serdeczny zawsze powie: „mój kraj", „moja Ojczyzna", „moja historia", „moja rodzina".

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.