Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

czwartek, 22 lipca 2010

Tylko pod Krzyżem...


Stat crux...
   Po spowiedzi poszedłem na Krakowskie Przedmieście. Przed pałacem prezydenckim wmieszałem się w grupę zgromadzonych ludzi. Byli młodzi, starsi, dzieci… Ludzie modlili się, stali w zadumie i milczeniu, inni rozmawiali, ktoś rozdawał ulotki, jakaś pani wyrażała swój żal do Arcybiskupa warszawskiego za ostatnie ustalenia w sprawie przeniesienia Krzyża - czyniła to z szacunkiem, inna starsza kobieta zbyt głośno wypowiadała się o rządzących i nie tylko; były i warty… Ludzie czuwają.
   Bezpiecznie czułem się tam, pod Krzyżem. To miejsce i ten Znak przyciąga. Dobrze jest być przy Krzyżu. Bezpiecznie.
   Wśród tekstów, położonych wśród zniczy i kwiatów, znalazłem i taki: Krzyż jest pierwszą literą alfabetu Boga.
   Przed laty Kardynał Wojtyła stanął solidarnie razem z ludźmi broniącymi Krzyża w Nowej Hucie. Historia magistra vitae est...
 
W blasku Krzyża przyszłość będzie bezpieczna...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.