Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

wtorek, 31 stycznia 2012

Nadzieja i wdzięczność





Słowo Pana dla człowieka szczerego i pokornego:
Don’t be afraid of the future!

   * * *

   Dziękuję uprzejmie wszystkim, którzy z okazji dzisiejszej uroczystości św. Jana Bosko ofiarowali mi dar modlitwy i życzliwego słowa. Bóg zapłać!
     

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Egzorcyzm łatwo dostępny


   Ta informacja jest istotnym dopowiedzeniem, bo należałoby zacząć od spraw elementarnych: życia w łasce uświęcającej, częstej spowiedzi, częstej Komunii Świętej, pokornej, wytrwałej i ufnej modlitwy, wytrwałej realizacji dobra i unikania grzechu. Robimy założenie, że tak jest i dopowiemy:

   Informacja dla osób zniewolonych, dręczonych oraz opętanych. Co robić? Samemu stosować egzorcyzm powszechnie dostępny: odmawiać codziennie Różaniec. Jeszcze bardziej: Różaniec odmawiać na kolanach. Mieć zawsze przy sobie poświęcony Różaniec.

   Informacja dla osób, które chcą pomóc osobom zniewolonym, dręczonym oraz opętanym. Co robić? Modlić się codziennie za te osoby stosując egzorcyzm powszechnie dostępny: Różaniec. Jeszcze bardziej: Różaniec odmawiać na kolanach. Mieć zawsze przy sobie poświęcony Różaniec.

   Egzorcyzm powszechnie dostępny: Różaniec.
   Jeszcze bardziej: Różaniec odmawiany na kolanach.
   Mam zawsze przy sobie poświęcony Różaniec.

   To, co powyżej napisano,
   będzie nam niejednokrotnie przydatne.
   I będziemy oglądać owoce modlitwy Różańcowej.
  
   Ave Maria!
  
   * * *
  
Msza Święta: Za Ojczyznę (int. zam. M. E. D.).
  

niedziela, 29 stycznia 2012

Błogosławiony Bronisław Markiewicz o Mszy Świętej w życiu kapłana


   Bł. ks. Bronisław Markiewicz odprawiał tylko Mszę Świętą Trydencką. O niej zanotował:
   „Najwyższa czynność moja Msza święta: już większej godności na świecie nie osiągnę, ani nawet w niebie... Biada temu kapłanowi, który sobie cokolwiek innego wyżej ceni...; Msza święta centrum życia mego. W niej mogę najlepiej podobać się memu Panu i najwięcej dla chwały Jego uczynić: przez Komunię i ofiarę...; Mam Cię, Jezu, codziennie piastować, spożywać i drugich karmić Twoim Ciałem...” (Zapiski Życia Wewnętrznego).
  
   * * *

Msza Święta: O tryumf Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny.
   

sobota, 28 stycznia 2012

Najdoskonalszy akt kultu

 
   Tylko trzy zdania – ważne.
   W Liście Papieża Benedykta XVI do biskupów z okazji publikacji Motu proprio „Summorum Pontificum czytamy:
   „To, co przez poprzednie pokolenia było święte, również dla nas pozostaje święte i wielkie, i nie może być nagle całkowicie zabronione albo potraktowane jako szkodliwe”.
   To fundamentalne stwierdzenie zamieszczone jest w papieskim dokumencie, który hojnie otwiera możliwości celebrowania Mszy Świętej Trydenckiej.
   Najdoskonalszy akt kultu po tej stronie wieczności: Msza Święta Trydencka.
  
   * * *
  
Msza Święta: Za Ojczyznę (int. zam. przez M. E. D.).
   

piątek, 27 stycznia 2012

Obowiązek zaszczytny: głosić Słowo Prawdy


   Dobrą i pożyteczną jest rzeczą harmonijnie łączyć praktykę z teorią, działanie z refleksją. Dojrzałość to synteza działania i refleksji. Dzisiaj zapraszam do rozważenia jednego aspektu tej syntezy. Naszą praktyką codzienną jest posługiwanie się słowem. A zatem będzie refleksja o słowie, o posługiwaniu się słowem – w perspektywie Prawdy.
   Ortodoksja (poprawna wiara) jest równie ważna jak ortopraksja (poprawne działanie). Błędem jest establishmentowe powiedzonko: „nie jest ważne w co wierzysz, ważne abyś był dobrym człowiekiem”. Męczennicy myśleli inaczej! Im zawdzięczamy krystaliczny dar ortodoksji. Za nią oddawali życie. Za Prawdę oddawali życie. To znaczy - za Chrystusa. Chrystus Pan mówi: „Ja jestem Prawdą” (J 14, 6). „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu” (J 18, 37).
   Wielkie to dobra dane nam przez Stwórcę: rozum, język, zdolność posługiwania się słowem, dar mowy.
   Wolność słowa jest nam dana przez Pana Boga po to, abyśmy ją wypełniali Prawdą. Kłamstwo jest nadużyciem wolności, jest zniewoleniem, brudem, fałszem - jak rozstrojona orkiestra.
   Prawda staje się nam bliska i dostępna dzięki słowu. Słowo Prawdy rodzi w nas wiarę. Pisze o tym św. Paweł: „wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (Rz 10, 17) – fides ex auditu!
   Pan Jezus wzywa nas do odpowiedzialności za słowo i przestrzega: „A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony” (Mt 12, 36-37).
   „Dlatego odrzuciwszy kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego (…). Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. I nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia. Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważanie - wraz z wszelką złością. Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie” (Ef 4, 25.29-32). Tak zaleca św. Paweł.
   Nie chodzi jednak o potulność powszechną, która byłaby zdradą Prawdy! Sam Pan Jezus niejednokrotnie surowo rozprawiał się z ludźmi zatwardziałego serca, zakłamanymi. Nie tylko w przeszłości były aktualne słowa Apostoła Narodów: „Jest bowiem wielu krnąbrnych, gadatliwych i zwodzicieli, zwłaszcza wśród obrzezanych: trzeba im zamknąć usta, gdyż całe domy skłócają, nauczając, czego nie należy, dla nędznego zysku” (Tt 1, 10-11).
   Wobec werbalnej produkcji mędrków, mędrkujących i mądralińskich pada rada trafna:
   „Unikaj natomiast głupich i niedouczonych dociekań, wiedząc, że rodzą one kłótnie. A sługa Pana nie powinien się wdawać w kłótnie, ale ma być łagodnym względem wszystkich, skorym do nauczania, zrównoważonym. Powinien z łagodnością pouczać wrogo usposobionych, bo może Bóg da im kiedyś nawrócenie do poznania prawdy i może oprzytomnieją i wyrwą się z sideł diabła, żywcem schwytani przez niego, zdani na wolę tamtego” (2 Tm 2, 23-26).
   A że wśród ludzi różnych słowa różne się łatwo mnożą, Apostoł roztropnie poleca:
   „Unikaj natomiast głupich dociekań, rodowodów, sporów i kłótni o Prawo Mojżeszowe! Są bowiem bezużyteczne i puste. Sekciarza po jednym lub po drugim upomnieniu wystrzegaj się, wiedząc, że człowiek taki jest przewrotny i grzeszny, przy czym sam na siebie wydaje wyrok” (Tt 3, 9-11).
   Sprawa jest poważna: fałszywe nauki szerzą się wokoło! Ani na krok nie wolno się wycofać i zdradzić Prawdy!
   Głoszenie Prawdy powinno być poparte świadectwem życia:
   „To wszystko przypominaj, dając świadectwo w obliczu Boga, byś nie walczył o same słowa, bo to się na nic nie przyda, wyjdzie tylko na zgubę słuchaczy. Dołóż starania, byś sam stanął przed Bogiem jako godny uznania pracownik, który nie przynosi wstydu, trzymając się prostej linii prawdy. Unikaj zaś światowej gadaniny; albowiem uprawiający ją coraz bardziej będą się zbliżać ku bezbożności, a ich nauka jak gangrena będzie się szerzyć wokoło. Do nich należą Hymenajos i Filetos, którzy odpadli od prawdy, mówiąc, że zmartwychwstanie już nastąpiło, i wywracają wiarę niektórych” (2 Tm 2,14-18).
   A tak św. Paweł zaszczytnie przynagla. Dzisiaj przynagla - słowo wysokiej aktualności (!):
   „Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, w razie potrzeby wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie!” (2 Tm 4, 1-5).
   Choćby fale kłamstwa zalewały nas zewsząd, możliwości głoszenia Prawdy pozostają szeroko otwarte. Nagląco otwarte!
   Choćby fale political correctness zalewały nas zewsząd, możliwości głoszenia Prawdy pozostają szeroko otwarte. Nagląco otwarte!
   Choćby fale wpływowych środowisk zalewały nas zewsząd, możliwości głoszenia Prawdy pozostają szeroko otwarte. Nagląco otwarte!
   Głoś Prawdę!
 
   * * *

Msza Święta: O błogosławieństwo Boże i zdrowie dla rodziny F. i G. (int. zam. przez M. F.)
  

czwartek, 26 stycznia 2012

Dobrze uczynili!


   Zamysł Naszego Pana Jezusa Chrystusa jest taki:
   „Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz” (J 10, 16).
   Dobrze uczynili katolicy, którzy w ostatnim tygodniu modlili się o nawrócenie heretyków, schizmatyków, apostatów, żydów, masonów, sekciarzy i ludzi religii różnych.
   Sprawa jest poważna.
   Pan Jezus nakazuje nam:
   „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16, 15-16).
   Św. Piotr mówi o Jezusie Chrystusie:
   „On jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4, 11-12).
   Św. Jan przestrzega:
   „Jeśli ktoś przychodzi do was  
   i tej nauki nie przynosi,  
   nie przyjmujcie go do domu  
   i nie pozdrawiajcie go,  
   albowiem kto go pozdrawia,  
   staje się współuczestnikiem jego złych czynów”
   (2 J 1, 10-11).
   A św. Tytusowi daje św. Paweł roztropne rady duszpasterskie:
   „Unikaj natomiast głupich dociekań, rodowodów, sporów i kłótni o Prawo Mojżeszowe! Są bowiem bezużyteczne i puste. Sekciarza po jednym lub po drugim upomnieniu wystrzegaj się, wiedząc, że człowiek taki jest przewrotny i grzeszny, przy czym sam na siebie wydaje wyrok” (Tt 3, 9-11).
   Heretycy, schizmatycy, apostaci, żydzi, masoni, sekciarze i ludzie religii różnych mogą się nawrócić. Powinni się nawrócić!
   Dlatego dobrze uczynili katolicy, którzy w ostatnim tygodniu modlili się o nawrócenie heretyków, schizmatyków, apostatów, żydów, masonów, sekciarzy i ludzi religii różnych.
 
   * * *
  
Msza Święta: Za śp. Michalinę Mazur (int. zam. przez A. G.).
   

środa, 25 stycznia 2012

Nawrócenie św. Pawła


   „Quicumque vult salvus esse, ante omnia opus est ut teneat catholicam fidem”
   „Ktokolwiek pragnie być zbawiony, przede wszystkim winien się trzymać katolickiej wiary
   (Wyznanie wiary św. Atanazego)
 
   * * *
 
Msza Święta: Za śp. Michalinę Mazur (int. zam. przez J. K.).
  

wtorek, 24 stycznia 2012

Miód!


   Salezjanie świętują. Św. Jan Bosko, nasz Założyciel, dał nam św. Franciszka Salezego jako Patrona oraz wzór łagodności i gorliwości duszpasterskiej. Stąd nazwa: salezjanie.
   Suaviter in modo, fortiter in re. Łagodność w sposobie, nieugiętość w meritum. Tę ewangeliczną zasadę stosował św. Franciszek Salezy - gorliwy, łagodny biskup z Genewy.
   Lata jego życia to czasy wielu Świętych pasterzy, czasy gorliwej odnowy Kościoła po Soborze Trydenckim. Nawrócił ok. 70.000 heretyków. To było działanie według zamysłu Pana Jezusa, który wszystkich pragnie mieć w jednym Kościele. Precyzyjniej: w Jednym, Świętym, Katolickim, Apostolskim Kościele.
   A teraz już o miodzie - w kilku kontekstach.
   Takie są słowa św. Franciszka Salezego:
   O pobożności – z Wprowadzenia do życia pobożnego
   „Pszczoła tak zbiera miód z kwiatów, iż nie doznają one żadnej szkody. Pozostawia je nienaruszone i świeże, tak jak je zastała. Otóż prawdziwa pobożność czyni więcej: nie tylko nie przeszkadza żadnemu powołaniu, żadnemu zajęciu, ale przeciwnie, wszystko doskonali i ozdabia”.
   „Podobnie jak szlachetne kamienie wrzucone do miodu nabierają większego blasku jaśniejąc zgodnie ze swą barwą, tak też powołanie każdego człowieka doskonali się i staje się pożyteczniejsze, gdy łączy się z nim pobożność. Pobożność sprawia, iż kierowanie rodziną staje się pełne pokoju, że bardziej szczera staje się miłość małżonków, a posłuszeństwo należne władzy pełniejsze, że wszelkie inne zajęcia stają się przyjemniejsze i bardziej powabne”.
   O dobroci
   „Więcej much złapie się na kroplę miodu aniżeli na całą beczkę octu”.
   Psalmista smakuje w Słowie Bożym
   „Jak słodka jest Twoja mowa dla mego podniebienia,
   ponad miód słodsza dla ust moich” (Ps 119, 103).
   A Słowo Boże zaleca
   „Synu, jedz miód, bo jest dobry,
   bo plaster miodu jest słodki dla podniebienia.
   Podobnie - wiedz - mądrość dla twej duszy,
   posiądziesz ją - przyszłe życie masz pewne,
   nie zawiedzie cię twoja nadzieja”
   (Prz 24, 13-14).
  
   * * *
 
Msza Święta: W intencji Ojczyzny (int. zam. przez M. E. D.).
  

poniedziałek, 23 stycznia 2012

„Dwóch ludzi przyszło do świątyni” (Łk 18, 11)


   Działo się to w pewnym mieście. Działo się to w pewnej parafii. Działo się to na oczach kościoła pełnego ludzi.
   Jeden człowiek przechodził przez środek kościoła. Przechodząc przed tabernaculum z szacunkiem uklęknął przed Panem Jezusem. Był to kapłan katolicki.
   Inny człowiek przechodził przez środek kościoła. Przechodząc przed tabernaculum jak baran nawet nie spojrzał w kierunku Pana Jezusa. Był to członek pewnego ruchu, który mieni się drogą katolicką.
   Przepraszam, zwierzęta były mądrzejsze. Wół i osioł na pewno. Nasza mądra kolęda o tym mówi: „bydlęta klękają...”. Przed Panem Jezusem!
   Intelligenti pauca.
 
   * * *
 
Msza Święta: Za zmarłych z rodziny Darżynkiewiczów.
   

sobota, 21 stycznia 2012

Realia ewangeliczne a kult nieświętego spokoju


   Dzisiaj będzie nauka dla grzeszników, którzy powołanie do świętości traktują poważnie.
   W realizacji świętości potrzebna jest wierność Prawdzie, odwaga, wytrwałość, determinacja, gotowość na znoszenie przeciwności, bo przecież „wszystkich, którzy chcą żyć zbożnie w Chrystusie Jezusie, spotkają prześladowania” (2 Tm 2, 13).
   Wzmacniającym słowem św. Ignacy Antiocheński pisał do św. Polikarpa ze Smyrny: Sta firmus ut incus, quae percutitur! (Bądź nieugięty jak uderzane młotem kowadło!). Św. Franciszek Salezy bardzo cenił dusze energiczne, autonomiczne, samodzielne w realizacji świętości. Pisał tak sympatycznie: „jakże miłuję te dziarskie dusze!”.
   Proszę wybaczyć siermiężność sformułowania: łopatą do głowy nakłada nam Pan Jezus kolejne porcje Prawdy. Szlachetne remedium na zatrute ziarna modernizmu rozsypywane dzisiaj obficie tu i tam! Oto:
   „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. A kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 10, 34-39).
   Kult Chrystusa – tak.
   Kult nieświętego spokoju – nie.
   Priorytet Prawdy – tak.
   Priorytet zamazanej i fałszywej ugody – nie.
   Pisze św. Paweł (i tak działał!): „Nie możemy niczego dokonać przeciwko prawdzie, lecz wszystko dla prawdy” (2 Kor 13, 8).
   Są Święci i są nieświęci.
   Zdradził Prawdę dla trzydziestu srebrników nieświętego spokoju.
   Zdradził Krzyż dla trzydziestu srebrników nieświętego spokoju.
   Zdradził Różaniec dla trzydziestu srebrników nieświętego spokoju.
   Zdradził postawę klęczącą przed Bogiem za trzydzieści srebrników nieświętego spokoju.
   Pan Jezus mówi: „Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi” (Mt 5, 13).
   Parafrazując powiedzenie Kard. Hozjusza: „Każdą rzecz zowię, jaką jest: prawdę prawdą, kłamstwo kłamstwem”. „A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5, 37).
   Pisał przed laty Kardynał Ratzinger słowem trzeźwym:
   „By […] uniknąć nieporozumień: Wezwania do pokoju Chrystusowego nie należy mylić z wzywaniem do takiej dobrotliwości, która jest w gruncie rzeczy słabością i chce uniknąć kłopotów wynikających z otwartej i stanowczej obrony własnych przekonań. Żądanie jedności w Kościele nie znaczy, że wszyscy mają zgodzić się na wszystko. Zwykłe przestawanie ze sobą to jeszcze nie jedność, to raczej unik przed nią. Hasłem: «Bądźmy dla siebie uprzejmi» nie należy gardzić, ale nie sięga ono szczytów Ewangelii, ponieważ oszczędza nam wysiłku wejścia na drogę prawdy, a przez to prawdziwego, wzajemnego pojednania” (Kard. J. Ratzinger, Służyć prawdzie, 18 I).
   Nie trzeba się męczyć kultywowaniem powszechnie rozpowszechnianej fałszywej i nieewangelicznej koncepcji świętości rozmytej i głupio potulnej wobec kłamstwa i wobec zdrady Prawdy i zdrady Tradycji. Pan Jezus potrzebuje ewangelicznych bojowników! Precyzyjnie: szlachetnych rycerzy. „Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!” (Mt 10, 16).
   Zaszczytem jest być rycerzem Chrystusa Króla. Nieraz rycerze odniosą rany. Ale nagroda będzie zaszczytna. Niezrównana!
   Jakiż to zaszczyt: walczyć o Prawdę pod sztandarami Chrystusa Króla! Bitwa najszlachetniejsza. A zwycięstwo – pewne!
   

piątek, 20 stycznia 2012

czwartek, 19 stycznia 2012

Prawda – wieczna, jawna i nieskrępowana


   „Veritas Domini manet in aeternum”.
   Prawda Pańska trwa na wieki.
   Psalmista mówi o Panu Bogu:
   „Zsyła na ziemię swoje polecenia,
   a szybko mknie Jego słowo” (Ps 147, 15).
   Pan Jezus mówi do Ojca: „Słowo Twoje jest prawdą” (J 17, 17).
   Pan Jezus mówi o sobie: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J 14, 6).
   Prawda jest nieskrępowana – „Słowo Boże nie uległo skrępowaniu” (2 Tm 2, 9).
   Drogocenne jest głoszenie Prawdy jawnie, nieanonimowo, pod swoim własnym imieniem i nazwiskiem. Paradygmatem (modelowym, wzorczym punktem odniesienia) jest Pan Jezus i Jego sposób nauczania – jawny: „Ja przemawiałem jawnie przed światem. Uczyłem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie uczyłem niczego” (J 18, 20).
   Św. Paweł był postacią przejrzystą, jawną, bezinteresowną, o czystych motywacjach, gotową do jawnego reagowania w obronie Prawdy – sprzeciwiając się nawet otwarcie i publicznie pierwszemu Papieżowi, bo na to zasłużył:
   „Lecz jak zawsze, tak i teraz, z całą swobodą i jawnością Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele” (Flp 1, 20).
   „Gdy następnie Kefas przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył. Zanim jeszcze nadeszli niektórzy z otoczenia Jakuba, brał udział w posiłkach z tymi, którzy pochodzili z pogaństwa. Kiedy jednak oni się zjawili, począł się usuwać i trzymać się z dala, bojąc się tych, którzy pochodzili z obrzezania. To jego nieszczere postępowanie podjęli też inni pochodzenia żydowskiego, tak że wciągnięto w to udawanie nawet Barnabę. 
   Gdy więc spostrzegłem, że nie idą słuszną drogą, zgodną z prawdą Ewangelii, powiedziałem Kefasowi wobec wszystkich: «Jeżeli ty, choć jesteś Żydem, żyjesz według obyczajów przyjętych wśród pogan, a nie wśród Żydów, jak możesz zmuszać pogan do przyjmowania zwyczajów żydowskich?»” (Ga 2, 11-14).
   „Chociaż ucierpieliśmy i – jak wiecie – doznaliśmy zniewagi w Filippi, odważyliśmy się w Bogu naszym głosić Ewangelię Bożą wam, pośród wielkiego utrapienia. Upominanie zaś nasze nie pochodzi z błędu ani z nieczystej pobudki, ani z podstępu, lecz jak przez Boga zostaliśmy uznani za godnych powierzenia nam Ewangelii, tak głosimy ją, aby się podobać nie ludziom, ale Bogu, który bada nasze serca. Nigdy przecież nie posługiwaliśmy się pochlebstwem w mowie – jak wiecie – ani też nie kierowaliśmy się ukrytą chciwością, czego Bóg jest świadkiem, nie szukając ludzkiej chwały ani pośród was, ani pośród innych” (1 Tes 2, 2-6).
   „Nie jesteśmy bowiem jak wielu, którzy kupczą słowem Bożym, lecz ze szczerości, jak od Boga mówimy w Chrystusie przed Bogiem” (2 Kor 2, 17).
   „W obliczu Boga w Chrystusie mówimy” (2 Kor 12, 19).
   „Tak więc przejęci bojaźnią Pana przekonujemy ludzi, wobec Boga zaś wszystko w nas odkryte. Mam zresztą nadzieję, że i dla waszych sumień nie ma w nas nic zakrytego” (2 Kor 5, 11).
   „Mnie zaś najmniej zależy na tym, czy będę osądzony przez was, czy przez jakikolwiek trybunał ludzki. Co więcej, nawet sam siebie nie sądzę. Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią. Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc” (1 Kor 4, 3-5).
   Istnieją dzisiaj wpływowe środowiska – także wewnątrz Kościoła – które nakładają Prawdzie pęta. Proceder nienowy. Proceder, który prowokuje gniew Boży:
   „Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów. Stanie się to przez takich, którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane” (1 Tm 4, 1-2).
   „Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta” (Rz 1, 18).
   Prawda nie da się skrępować! Dzięki głosicielom wiernym, staje się faktem stwierdzenie św. Pawła: „Słowo Boże nie uległo skrępowaniu” (2 Tm 2, 9).
   „Biskup bowiem winien być, jako włodarz Boży, człowiekiem nienagannym (…), rozsądnym (…), przestrzegającym niezawodnej wykładni nauki, aby przekazując zdrową naukę, mógł udzielać upomnień i przekonywać opornych” (Tt 1, 7.9).
   Jawne głoszenie integralnej, nieuszczuplonej i niezdeformowanej Prawdy jest aktem macierzyńskiej troski Kościoła, jest aktem miłosierdzia! Dlatego każdy pasterz wierny i każdy gorliwy uczeń Naszego Pana Jezusa Chrystusa usłyszy i wprowadzi w czyn pełne pasterskiej troski Słowo:
   „Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, w razie potrzeby wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie!” (2 Tm 4, 1-5).
   Istnieją dzisiaj wpływowe środowiska – także wewnątrz Kościoła – które głos Prawdy negują, przeinaczają i tłumią – nakładają Prawdzie pęta. Proceder nienowy. Proceder mobilizujący!
   Głoszenie Prawdy jest dzisiaj możliwe. Głoszenie Prawdy jest zaszczytem. Głoszenie Prawdy jest naszym obowiązkiem. Naglącym!
   Uzupełnienie niezbędne: chociaż zaszczytne jest miano defensor veritatis (obrońca prawdy), niewczesny protagonizm (wysuwanie siebie na pierwszy plan) – wykluczony. Chodzi o absolutny priorytet i głoszenie Prawdy. Chodzi o absolutny priorytet i głoszenie Chrystusa. Głosiciel – skromnie, bardzo w cieniu, a raczej – w blasku Prawdy. „Nie głosimy bowiem siebie samych, lecz Chrystusa Jezusa jako Pana, a nas – jako sługi wasze przez Jezusa” (2 Kor 4, 5).
   Jemu niech będzie chwała i cześć teraz i przez wszystkie wieki wieków. Amen.
   „Nie możemy niczego dokonać przeciwko prawdzie, lecz wszystko dla prawdy” (2 Kor 13, 8).
   „Veritas Domini manet in aeternum”…
  

środa, 18 stycznia 2012

Modlitwa o nawrócenie żydów


   Pan Jezus mówi: „nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz” (J 10, 16).
   W Wielki Piątek Kościół modli się o nawrócenie żydów. Wczoraj katolicy modlili się o nawrócenie żydów.
   A tak oto modliły się pokolenia katolików, tak przez wieki modlili się Święci, tak przez wieki modlili się polscy Święci:

   Oremus et pro perfidis Judaeis: ut Deus et Dominus noster auferat velamen de cordibus eorum; ut et ipsi agnoscant Jesum Christum Dominum nostrum.
   Oremus.
   Omnipotens sempiterne Deus, qui etiam Judaicam perfidiam a tua misericordia non repellis: exaudi preces nostras, quas pro illius populi obcaecatione deferimus; ut, agnita veritatis tuae lucae, quae Christus est, a suis tenebris eruantur. Per eundem Dominum nostrum Jesum Christum, Filium tuum, qui tecum vivit et regnat in unitate Spiritus Sancti, Deus, per omnia saecula saeculorum. Amen.

   Módlmy się za wiarołomnych żydów: niech Bóg i Pan nasz usunie zasłonę z ich serc, aby i oni uznali Jezusa Chrystusa, Pana naszego.
   Módlmy się.
   Wszechmogący, wieczny Boże, który nawet wiarołomnych żydów nie odrzucasz od Swego miłosierdzia, wysłuchaj próśb naszych, jakie zanosimy za ten zaślepiony naród. Niech uznawszy światło Twej prawdy, którym jest Jezus Chrystus, zostanie wybawiony ze swoich ciemności. Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
  

wtorek, 17 stycznia 2012

Święci rozgarnięci: posłuszeństwo Panu Bogu.


   „Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga?” (Dz 4, 19).
   „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29).
   Świętość. Świętość wyraża się między innymi w posłuszeństwie Panu Bogu, które w niektórych sytuacjach domaga się nieposłuszeństwa ludziom. Inaczej: chodzi o posłuszeństwo Panu Bogu ponad posłuszeństwo ludziom.
   Jest taki pogląd na temat posłuszeństwa: bez względu na okoliczności pozwolić się walić pałką posłuszeństwa po głowie, cicho siedzieć, nic nie mówić, robić co każą, podporządkować się.
   A jak to było w życiu Świętych?
   Św. Małgorzata Węgierska przedkładała posłuszeństwo woli Bożej ponad nakazy ludzkie. Kiedy namawiano ją do małżeństwa, w odważnych słowach sprzeciwiła się woli rodziców.
   „Na te słowa król odpowiedział, że jest jej ojcem, a przykazanie Boże nakazuje, aby córka słuchała rodziców. Ona im odpowiedziała: «Ilekroć nakazujecie mi to, co się Bogu podoba, będę wam posłuszna jako swoim rodzicom i panom. Ale jeśli mi nakażecie coś, co się sprzeciwia nakazowi Boga, nie uznam w was ani rodziców, ani panów, ani że teraz nimi jesteście, ani żeście nimi byli»” (Legendy dominikańskie).
   Nie posłuchała rodziców. Posłuchała Pana Boga.
   Młody św. Stanisław Kostka wbrew woli spowiednika i wbrew woli rodziców udał się z Wiednia do Augsburga i do Dylingi, aby wstąpić do jezuitów. Nie posłuchał rodziców i nie posłuchał spowiednika. Posłuchał Pana Boga.
   Św. Jan od Krzyża, uwięziony przez władze zakonne, sprytnie uciekł z więzienia.
   Bł. Bronisław Markiewicz oskarżany był o nieposłuszeństwo i rozłam. Słuchał Pana Boga, założył nowe zgromadzenia zakonne, został ogłoszony błogosławionym.
   Św. Mary MacKillop, pierwsza australijska święta, założycielka Sióstr Świętego Józefa od Najświętszego Serca, wycierpiała gorycz ekskomuniki poprzedzonej kampanią oszczerstw. Nie zgodziła się na nakazaną zmianę konstytucji zakonnych. Została zganiona przez biskupa za „duchową pychę” i za „zło”, które wprowadziła do klasztoru. Biskup zagroził, że każdy kto będzie się z nią zadawał również zostanie ekskomunikowany. „Wyklęta” Mary dwukrotnie spotkała się Piusem IX podczas swojego pobytu w Rzymie.
   Byli i Święci, którzy umarli w niesławie, uważani za błądzących, osądzeni niesprawiedliwie, rehabilitowano ich pośmiertnie. Chodzi nie tylko o św. Joannę d’Arc.
   Święci stawiali posłuszeństwo Panu Bogu na pierwszym miejscu. W niektórych sytuacjach posłuszeństwo Panu Bogu domaga się nieposłuszeństwa ludziom.
   Święci rozgarnięci: posłuszeństwo Panu Bogu. Element świętości i dzisiaj bardzo aktualny. Nieodzowny. Możliwy do realizacji. Nasza święta powinność!
   „Mirabilis Deus in sanctis suis.
   Przedziwny jest Bóg w swoich Świętych.
   

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Dbajcie o czystość doktryny!


   „Veritas Domini manet in aeternum”.
   Wielcy Święci bardzo dbali o to, aby klarowny nienaruszony depozyt wiary – depositum fidei – był zachowany i przekazywany współczesnym i następnym pokoleniom. Problem herezji istnieje w Kościele od I wieku. Problem herezji istnieje w Kościele dzisiaj.
   Aktualnie w Kodeksie Prawa Kanonicznego czytamy:
   „Kan. 751 – Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej; apostazją – całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej, schizmą – odmowa uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymskiego lub utrzymywania wspólnoty z członkami Kościoła, uznającymi to zwierzchnictwo”.
   Istnieją dzisiaj wpływowe środowiska, które dążą do zmiany krystalicznej doktryny katolickiej. Pod hasłem nowości i dostosowania wprowadza się herezję. Fałszuje się doktrynę katolicką. Odchodzi się od nienaruszalnego depozytu wiary – depositum fidei. Proces ten, w odniesieniu do poszczególnych elementów depozytu wiary, dokonuje się przynajmniej na trzy sposoby: poprzez negowanie, poprzez subtelne (i wcale niesubtelne) zmiany oraz poprzez przemilczanie. Jakaż to zuchwałość wobec Pana Boga: objawioną przez Niego Prawdę negować, zmieniać, przemilczać…
   Historia Kościoła rozbłyska pięknymi postaciami wielkich Świętych, którzy zasłużyli sobie na zaszczytne miano obrońców wiary – defensor fidei. Sprecyzujmy: nie chodzi tu o jakąkolwiek wiarę i o jakąkolwiek obronę. Chodzi o obronę jedynej prawdziwej wiary czyli wiary katolickiej. Co ciekawe, ci Święci nierzadko wspierali się nawzajem. Tak było na przykład w IV wieku, kiedy to szalała herezja ariańska, którą wyznawało wielu biskupów. A tu oto szlachetna jedność w obronie katolickiej doktryny: św. Atanazego wspierali m. in.  św. Antoni, opat i św. Hilary z Poitiers.
   Dzisiaj wiele mówi się o miłosierdziu. Trzeba zatem wyartykułować to z całą powagą i klarownością: zachowanie i przekazywanie nienaruszonego depozytu wiary – niesfałszowanej doktryny katolickiej – jest aktem miłosierdzia!
   Trzeba i dzisiaj szukać środowisk katolickich, w których naucza się nieskażonej doktryny katolickiej, umocowanej w Tradycji i nieomylnym Magisterium Kościoła Katolickiego wyrażonym nade wszystko w sformułowaniach dogmatycznych.
   Trzeba i dzisiaj – za wzorem wielkich Świętych – tworzyć środowiska katolickie, w których nauczać się będzie nieskażonej doktryny katolickiej, umocowanej w Tradycji i nieomylnym Magisterium Kościoła Katolickiego wyrażonym nade wszystko w sformułowaniach dogmatycznych.
   W ten sposób pozostaniemy w najgłębszym nurcie Kościoła – w zakorzenionej w Objawieniu katolickiej harmonijnej syntezie doktryny, modlitwy i życia. Poprawna wiara lex credendi prowadzi do poprawnej modlitwy lex orandi i do poprawnego życia lex vivendi. Synteza Świętych! Synteza świętości!
   Św. Piotr serdecznie nalega: „Jak niedawno narodzone niemowlęta pragnijcie duchowego, niesfałszowanego mleka, abyście dzięki niemu wzrastali ku zbawieniu” (1 P 2, 2).
   A w liście św. Ignacego Antiocheńskiego, biskupa i męczennika, do Efezjan (nr 13 - 18, 1) czytamy:
   „«Nie błądźcie», bracia moi. Ci, którzy rujnują rodziny, «królestwa Bożego nie odziedziczą». Jeśli więc ci, którzy tak czynili postępując według ciała, już zostali ukarani śmiercią, o ileż bardziej powinien być ukarany ten, kto przewrotną nauką fałszowałby wiarę Bożą, za którą Jezus Chrystus został ukrzyżowany. Kto byłby splamiony takim przestępstwem, pójdzie w ogień nieugaszony, podobnie jak i ten, kto go słucha.
   Pan zezwolił namaścić swą Głowę wonnym olejkiem, aby Jego Kościół napełnił się wonią nieśmiertelności. Strzeżcie się śmiercionośnej woni nauki, wywodzącej się od księcia tego świata, aby przypadkiem nie powiódł was w niewolę z dala od ofiarowanego wam życia. Czemuż to wszyscy nie stajemy się rozumni, otrzymując poznanie Boga, którym jest Jezus Chrystus? Dlaczego giniemy nierozumnie wskutek nieznajomości daru, który Pan rzeczywiście nam zesłał? 
   Mój zaś duch w pokorze przylgnął do krzyża, który dla niewiernych jest zgorszeniem, dla nas zaś zbawieniem i życiem wiecznym”.
   Kto czyta, niech rozumie, bo powiedziano tu wiele. Powiedziano z troską, bo czas jest trudny.
   „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki. Nie dajcie się uwieść różnym i obcym naukom” (Hbr 13, 8-9).
   „Veritas Domini manet in aeternum”. Światło Bożej Prawdy rozbłyska niezawodnie w swej integralności. Czy je przyjmiemy? Czy przekażemy je współczesnym i następnym pokoleniom?
   Nagląco potrzeba nowych obrońców katolickiej wiary.
   Defensores fidei! Wystąp!