wtorek, 10 stycznia 2012
O wierności Prawdzie punktów dziewięć i o innych ziarnach słów kilka
W ostatnich kilkudziesięciu latach niejeden katolik czuje się zagubiony w wielu istotnych kwestiach dotyczących wiary, Kościoła, liturgii, moralności, odniesienia do świata, do innych religii, do kwestii życia publicznego i do pewnych nowych zjawisk i nowych zachowań ludzi Kościoła. Zdaje się, że na niwie Kościoła ktoś posiał jakieś inne ziarna. Zmutowane. Kto? W jakim celu?
Prawda z trudem toruje sobie drogę do umysłów i serc ludzkich. Od początku Kościoła był problem wierności Prawdzie. Wystarczy przeczytać pod tym kątem listy św. Pawła i pisma św. Jana! Czytając je, mamy dostęp do szerokiego spectrum tematów i problemów, które trapiły pierwsze wspólnoty chrześcijańskie. Już wtedy byli siewcy jakiegoś innego ziarna wprowadzający zamieszanie. Czy jest to dziwne, że i dzisiaj Prawda z trudem toruje sobie drogę do umysłów i serc ludzkich? Czy jest to dziwne, że i dzisiaj ktoś sieje wewnątrz Kościoła jakieś inne ziarna wprowadzając zamieszanie?
Wobec pewnych nowości niejeden katolik zdaje się pozostawiony sam sobie i w niejednej kwestii nie znajduje autorytatywnej i jednoznacznej odpowiedzi. Jak owce bez pasterza. Brak integralnej spójnej wizji wiary, wizji, która harmonijnie obejmowałaby wszystkie dziedziny ludzkiego życia, staje się problemem wielu.
Słowo Boże i Tradycja dają autorytatywne i pewne odpowiedzi. Bezpieczne. Prawdziwe.
W tej sytuacji – i zawsze, i wszędzie – światła orientujące, bezpieczne, pewne i prawdziwe to przede wszystkim:
1. Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, który po Soborze Watykańskim II nie zmienił poglądów,
2. Jezus Chrystus, który po Soborze Watykańskim II pozostaje „wczoraj i dziś, ten sam także na wieki” (Hbr 13, 8),
3. Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny, pełne łaski (Łk 1, 28), rozważające tajniki Bożej Prawdy (Łk 2, 19),
4. Słowo Boże, w którym po Soborze Watykańskim II nie zmieniła się „ani jedna jota, ani jedna kreska” (Mt 5, 18),
5. Ewangelia, której po Soborze Watykańskim II nie zmienił żaden „anioł z nieba” (Ga 1, 8),
6. Tradycja, która pozostaje krystalicznym źródłem Bożego Objawienia,
7. Nieomylne Magisterium Kościoła, zawarte nade wszystko w sformułowaniach dogmatycznych,
8. Życiorysy wielkich Świętych, które pozostają bezpiecznym świadectwem Prawdy zrealizowanej w historii,
9. Pisma wielkich Świętych, w których Prawda Bożego Objawienia mieni się wieloma szlachetnymi barwami.
(Precyzuję: przez wielkich Świętych rozumiem wielkich Pasterzy, Doktorów Kościoła, Apologetów, tych którzy zasłużyli na zaszczytne miano defensor fidei; np. św. Atanazy).
Dziewięć punktów. Przynajmniej dziewięć punktów, na których można bezpiecznie oprzeć swoje dążenie do Prawdy, dawanie świadectwa Prawdzie, wierność Prawdzie.
Jest taki tekst w Liście do Tesaloniczan, pisany z troską – wobec zakusów ludzi różnych siejących inne ziarno: „Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu” (2 Tes 2, 15).
W poważnym dyskursie nie wypada powoływać się na personalne predylekcje. A jednak to napiszę: bardzo podoba mi się to słowo: „niewzruszenie”. Mniej personalnie: warto zauważyć, że w tym tekście słowo „niewzruszenie” jest!
Jeżeli ktoś ogłasza tydzień modlitw o nawrócenie żydów, to taka inicjatywa mieści się w szlachetnej katolickiej perspektywie dziewięciu wyżej wzmiankowanych punktów. Inicjatywa bezpieczna. Podejmowana z troską i w Prawdzie.
Choćby nam przyszło siać pośród wielu przeciwności i jawnego czy zakamuflowanego ostracyzmu ze strony tych czy innych czynników, hojnie siejmy zdrowe ziarno Prawdy czerpane odważną ręką z niewyczerpanego skarbca Tradycji.
Niechże nas dobroczynnie rozświetli i umocni Słowo Boże, abyśmy zachowali wierność Prawdzie i abyśmy z odwagą i rozwagą podejmowali inicjatywy mające na celu zachowanie i przekazanie następnym pokoleniom krystalicznego skarbu Prawdy – depositum fidei:
„Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu. Sam zaś Pan nasz Jezus Chrystus i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i przez łaskę udzielił nam nie kończącego się pocieszenia i dobrej nadziei, niech pocieszy serca wasze i niech utwierdzi we wszelkim czynie i dobrej mowie!” (2 Tes 2, 15-17).
Amen!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dziękuję - skłonił mnie Ksiądz, żebym w końcu przeczytał coś o św. Atanazym. Książeczkę znalazłem w Wydawnictwie Diecezjanym w Sandomierzu.
OdpowiedzUsuńPaweł Pojawa