Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

czwartek, 23 czerwca 2011

Kazanie w Archikatedrze, 22.06.2011


Od jakiegoś czasu w Archikatedrze Warszawskiej, każdego 22 dnia miesiąca, jest odprawiana Msza Święta o beatyfikację Sługi Bożego Kard. Augusta Hlonda SDB. Wczoraj otworzyły się przede mną drzwi tej historycznej świątyni, w której modlili się wielcy pasterze. O godz. 19.00 odprawiłem Mszę Świętą i wygłosiłem kazanie. Dwa istotne szczegóły: Na środku ołtarza Archikatedry Warszawskiej postawiłem duży Krzyż – według wzoru Ojca Świętego Benedykta XVI. Komunię Świętą niemal wszyscy przyjęli w postawie klęczącej według wzoru Ojca Świętego Benedykta XVI.
       Poniżej udostępniam tekst wygłoszonego kazania. Po reakcji zgromadzonych konstatuję, że słowo zostało przyjęte rozumnie i serdecznie, z wdzięcznością. Niechaj posłuży i cierpliwym Czytelnikom.
  
   * * *
   

„Wychwalajmy mężów sławnych
i ojców naszych według następstwa ich pochodzenia.
Pan sprawił w nich wielką chwałę,
wspaniałą swą wielkość od wieków” – słowa z księgi Mądrości Syracha (Syr 44, 1-2).

Do mężów sławnych, w których Bóg objawił swoją chwałę należą święci pasterze Kościoła i ci, którzy oczekują na chwałę ołtarzy.
Ci mężowie sławni, ci pasterze są chlubą Kościoła. Historia naszego narodu może poszczycić się pasterzami gorliwymi, wierzącymi, dobrymi pasterzami. Także tymi, którzy stawali i klękali przed Bogiem tutaj, w warszawskiej katedrze.
Do takich pasterzy należał Sługa Boży kardynał August Hlond.
Urodził się 5 lipca 1881 roku w Brzęczkowicach, na Śląsku, zmarł 22 października 1948 roku w Warszawie. Salezjanin, pierwszy biskup diecezjalny katowicki od 1926 roku, arcybiskup metropolita gnieźnieński i poznański, prymas Polski w latach 1926–1948, kardynał, założyciel Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej (chrystusowcy), Sługa Boży – kandydat na ołtarze.
Był człowiekiem, który – wychowany w salezjańskiej szkole świętości św. Jana Bosko – żył pięknie i umierał pięknie – po Bożemu.
W przeddzień swojej śmierci, 21 października 1948 roku, mówił: „Na razie pochowajcie mnie gdziekolwiek, potem znajdźcie jakiś skromny kącik w katedrze św. Jana i tam złóżcie me szczątki. Chciałbym być pochowany w Warszawie dlatego, że jestem pierwszym Prymasem, który przyszedł do Warszawy…”.
„W obliczu śmierci trzeba być radosnym, śmierć trzeba przyjąć pogodnie; jest ona przejściem do lepszego życia. Jest drogą do wieczności. Wszystkich nas to spotka (…) Nie mam do nikogo żalu”. „Teraz nie mam już żadnych zaległych rachunków. Mogę odejść i odchodzę z radością. Pracowałem dla Chrystusa i Polski i pracowałbym jeszcze, ale wszystko w ręku Boga i Matki Najświętszej. (…) Zawsze pracowałem dla Kościoła, dla rozszerzania Królestwa Bożego, dla Polski, dla dobra narodu polskiego. Byłem zawsze wiernym synem Kościoła świętego i sumiennie wypełniłem zlecenia Ojca Świętego, bo widziałem w nim zastępcę Chrystusa na ziemi”. Swojemu sekretarzowi ks. Antoniemu Baraniakowi, salezjaninowi, późniejszemu biskupowi poznańskiemu, cichym głosem poleca powiadomić Ojca Świętego, że był Mu zawsze wierny.
Umiera w piątek 22 października 1948 r. o godz. 10.30, w dzień, gdy w liturgii Kościoła obchodziło się wspomnienie Matki Boskiej Szczęśliwej Śmierci.
Dnia 9 marca 2006 tutaj, w Archikatedrze Św. Jana Chrzciciela w Warszawie, miała miejsce uroczystość translacji doczesnych szczątków Sługi Bożego Augusta kard. Hlonda. Uroczystości przewodniczył Prymas Polski Józef kard. Glemp. Eucharystię sprawowali kardynałowie, arcybiskupi i biskupi zgromadzeni na 335. Konferencji Episkopatu Polski, duchowieństwo archidiecezji warszawskiej i innych diecezji oraz kapłani zakonni w tym chrystusowcy i salezjanie.
Bł. Jan Paweł II powiedział o nim: „Wielki Prymas II Rzeczypospolitej”.
4 czerwca br. w Mysłowicach w kościele pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa została odprawiona Msza w intencji rychłej beatyfikacji Sługi Bożego kard. Augusta Hlonda, z okazji 130. rocznicy jego urodzin. Podczas tej Mszy Świętej metropolita katowicki abp Damian Zimoń powiedział: „Gdyby nie było kard. Hlonda, nie byłoby kard. Wyszyńskiego. Gdyby nie było Wyszyńskiego, nie byłoby Papieża-Polaka”.
W przeddzień uroczystości Bożego Ciała warto wspomnieć o szczególnym umiłowaniu Eucharystii, jakie cechowało Sługę Bożego i jakie starał się wszczepić w serca Polaków. Już od początków swego pasterzowania dążył do odnowy społeczeństwa przez Eucharystię, bowiem w Niej i w duchowości eucharystycznej widział główne źródło odrodzenia. Był gorącym propagatorem Ruchu Eucharystycznego. Tematem dla VIII Zjazdu Katolickiego w Inowrocławiu mającego odbyć się w dniach 25-26 VI 1927 r. podanym przez kard. Augusta Hlonda było: Odrodzenie przez Eucharystię”. Podkreślił w swym orędziu skierowanym do Komitetu Zjazdu: Bez życia Eucharystycznego nie ma życia katolickiego, a wszelkie hasła odrodzenia duszy polskiej pozostać muszą pustymi frazesami, jeżeli Eucharystia nie stanie się słońcem i sercem naszego życia religijnego”.
Słowa, które dzisiaj współbrzmią z posługą następcy św. Piotra, papieża Benedykta XVI, który dzisiaj bezbożnemu światu na nowo przypomina postawę klęczącą wobec świętości i Majestatu Boga ukrytego w białej milczącej Hostii.
Patrzymy na dzieje naszej Ojczyzny.
Patrzmy na dzieje Kościoła w Polsce.
Patrzmy na nasze dzisiaj.
Jeżeli dzisiaj niektórym z nas brakuje wyrazistego, rzeczowego i pełnego troski głosu pasterzy, to mamy do czego i do kogo się odwołać! Postacie, życie i nauczanie wybitnych pasterzy pozostają trwałym punktem odniesienia dla czasów nam współczesnych, dla naszego dzisiaj, dla nas. Możemy i powinniśmy z nich czerpać ku wytrwałemu budowaniu dobra na polskiej ziemi – w wierności tradycji, Kościołowi, Bogu samemu. Przyjdą nowe pokolenia. Co im zostawimy?
Prymas Tysiąclecia, z wdzięcznością wobec swojego poprzednika kard. Hlonda, pisał:
„Przyjdą nowe czasy, wymagają nowych świateł, nowych mocy, Bóg je da w swoim czasie. Pamiętajmy, że jak kardynał Hlond, tak i ja, wszystko zawierzyłem Matce Najświętszej i wiem, że nie będzie słabszą w Polsce, choćby ludzie się zmieniali”.
Nasze polskie dzisiaj. Jesteśmy świadkami szczególnego przesilenia na polskiej ziemi. Są ludzie szlachetnego serca, który czują się zdezorientowani, osamotnieni, pozostawieni samym sobie i jakby przygnieceni potęgą Goliata bezbożności, coraz bardziej krzykliwego, nachalnego i zuchwałego, który za przyzwoleniem wielu dokonuje coraz głębszego spustoszenia moralnego, religijnego, politycznego, gospodarczego naszego narodu i państwa. Są ludzie złych, często ukrytych, intencji, którzy przez swoje działania niszczą to, co polskie i katolickie, niszczą tradycję, aby poddać ludzkie umysły i struktury państwa pod bezwzględny dyktat nowego porządku światowego. Toczy się walka o rząd dusz. Wielu nie jest jej świadomych. Jest to walka na śmierć i życie. Jest to walka bezpardonowa, bez skrupułów, choć często ukryta za parawanem chwytliwie brzmiących haseł. Terenem tej walki jest także Kościół. Dokonała się profanacja Stolicy, odbyła się parada sodomitów - za przyzwoleniem nominalnych katolików. Dokonuje się profanacja Krzyża, dokonuje się profanacja Najświętszego Sakramentu - także przez mnożące się Komunie Święte świętokradzkie. Marginalizuje się i wycisza te inicjatywy, które świadczą o zdrowym odruchu moralnym na współczesne destrukcyjne tendencje. Do takich wyciszanych i pomijanych inicjatyw należy choćby codzienna wieczorna modlitwa Polaków przy Krzyżu, w centrum naszej Stolicy na Krakowskim Przedmieściu – codzienna modlitwa za Polskę. Ludzi, którzy zachowują zdrowe rozeznanie moralne, którzy zło nazywają złem a dobro dobrem, określa się mianem oszołomów i odmawia się im prawa do pełnoprawnego uczestnictwa w życiu publicznym. Wielu polskich katolików czuje się opuszczonych przez pasterzy Kościoła.
Ludzie rozczarowują. Partie rozczarowują. Lewica i prawica. Głosowania w parlamencie rozczarowują.
Jest program, który nie rozczarowuje: to program z góry! Aktualny i zobowiązujący w każdym czasie i w każdym miejscu, i w każdym układzie, i w każdym ludzkim sercu. Odwołanie się do Boga jest nieodzownym postulatem dla każdego człowieka, aby się człowiek spełnił, aby życia nie przegrał, aby przekazał następnym pokoleniom dar najcenniejszy –  nieodzowny – wiarę. Aby budować nasze dzisiaj w perspektywie wieczności, trzeba odwołać się do Boga, do Chrystusa i do Jego Królowania. „Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus” (1 Kor 3, 11).
Słowa naszych światłych, wierzących, kochających Boga i Polskę pasterzy są dla nas – i pozostają dla nas dzisiaj – pomocą. Zakończmy zatem mądrymi, szlachetnymi i światłymi słowami Sługi Bożego kardynała Augusta Hlonda, salezjanina, prymasa Polski, syna śląskiej ziemi – z Przemówienia wigilijnego wygłoszonego w Poznaniu dnia 24 grudnia 1934 r. (fragment); słowa aktualne i dzisiaj – dla nas, dla Polski, słowa wskazujące właściwy, niezawodny kierunek dla naszych serc, umysłów, działań:
„Idźże więc, Polsko mocarna, w swą przyszłość, biorąc natchnienie nie z prawa ni z lewa; lecz z góry, z intuicji swych przeznaczeń, z bogactwa swego geniuszu. Nie naśladuj obcych, modnych wzorów. Rządź się własną zdolnością kierowniczą, obiektywnie, bez goryczy. Buduj się ze swoistym, wnikliwym talentem konstrukcyjnym, aby ustroje twoje nie popadły, jak u innych, w doktrynerską skrajność, lecz zapewniły ci ład i potęgę przez to, że obywatele, przykuci do Państwa więzią chętnego i karnego współdziałania, współzawodniczyć będą ze sobą szlachetnością i wielkością swej patriotycznej służby. W rodzinie narodów bądź wspólnikiem pożądanym i niezastąpionym partnerem. Tobą niech się szczycą synowie, którzy poza granicami Państwa przedstawiają polskie imię i żyją dumą polską. Idź w nowe czasy ze swym starym Bogiem, z Jego prawdą i prawem. Tym Bogiem zaznacz swą kartę konstytucyjną. Jego prawo bierz na uwagę przy pisaniu swych ustaw. O Bogu pamiętaj w całym swym życiu. On ci będzie duszą, światłem, ramieniem”.
Amen.
  
   * * *
  
Msza Święta:
   O rychłą beatyfikację Sługi Bożego Kard. Augusta Hlonda SDB.
  

1 komentarz:

  1. Życzliwie przypominam:
    Odnośnie do komentarzy - publikowane są tylko komentarze, które spełniają warunki zawarte w dziale tuż pod zegarem "Reguły komentarzy!" - kliknąć "Nasze ZASADY!".

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.