Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

sobota, 31 grudnia 2011

Dziękuję!


   Ostatni dzień roku skłania mnie do prostej realistycznej refleksji: wszelkie dobro zawdzięczam Panu Bogu i ludziom. A skoro tak jest, to miłą powinnością jest wdzięczność.
   Wszystkim, którzy w ciągu kończącego się roku zaszczycili mnie
   * duchową i materialną pomocą,
   * życzliwą i rzeczową współpracą,
   * dzieleniem się refleksją, książką, artykułem, linkiem, czasem, rozmową,
   * wspólnotą myślenia o sprawach istotnych,
   serdecznie dziękuję!
   
   Wczoraj otrzymałem piękny dar: Missale Romanum, Editio Typica Tertia, A.D. MMVIII. Ofiarnym Darczyńcom składam serdeczne wyrazy wdzięczności. Dla mnie korzystanie z tego Mszału będzie kolejnym krokiem dojrzewania ku zaszczytnej celebracji najdoskonalszego aktu kultu: Mszy Trydenckiej. Canon Romanus in lingua latina – nieodzownie będę celebrował.
   Wyrazem mojej wdzięczności dla wszystkich, którym zawdzięczam jakiekolwiek dobro w dobiegającym końca roku, będzie Msza Święta, jaką odprawię dzisiaj na Jasnej Górze. Posłużę się Missale Romanum.
   Szanowni Państwo, słowo błogosławieństwa niech stanie się dla nas faktem w Roku Pańskim 2012:
   „Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem” (Lb 6, 24-26).
   Felix sit per annum novum!
  

piątek, 30 grudnia 2011

Sytuacja duszpasterska


   Czas świąteczny. Kilka dni temu w jednej parafii rozdawałem Komunię Świętą. Oprócz dwóch osób, które uklękły, pozostali – uparcie stali. Miałem wrażenie, że mam do czynienia z ludźmi z jakiejś innej religii. Poczucie radykalnej obcości.
   Czy zapanowała nam epidemia wyprostowanych kolan? Czy to możliwe, żeby tylu ludzi chorowało na kolana?
   Klękanie przed Panem Bogiem dobrze robi na kolana. I na duszę.
   Wierzący przed Panem Bogiem klęka.
  

sobota, 24 grudnia 2011

Bóg się nam rodzi!




   Christus natus est nobis!
   Venite, adoremus!

   Wszystkim Czytelnikom mojego bloga życzę błogosławionych, pełnych łaski świąt Bożego Narodzenia. Niechaj Chrystus daje się nam dobroczynnie we znaki, aby nasze życie było coraz pełniej przeniknięte światłem Jego Prawdy i Łaski.
   A my wraz Najświętszą Maryją Panną i św. Józefem, podobni do pokornych pasterzy, klęknijmy z radością na dwa kolana przed naszym Bogiem, który rodzi się jako bezbronne Dzieciątko, aby dać ludziom wszystkich czasów i wszystkich epok Pełnię Życia.
   Życie na tej ziemi przemija. Tajemnica Żłóbka Betlejemskiego otwiera dla nas nieskończone perspektywy – wieczności z Bogiem. Obyśmy po życiu doczesnym osiągnęli cel, którego Bóg dla nas pragnie: wieczność szczęśliwą.

   Chrystus nam się narodził!
   Pójdźmy, pokłońmy się Panu!
   Klęknijmy!

   Fryderyk Chopin będąc na obczyźnie napisał Scherzo h-moll op. 20. W środkowej części pobrzmiewa piękna reminiscencja polskiej kolędy Lulajże, Jezuniu
   Posłuchajmy!   audio
  

piątek, 23 grudnia 2011

Krótka refleksja przedświąteczna


   O tempora, o mores! Dożyliśmy takich dziwnych czasów, że warto podkreślić pewne fakty. Piękne fakty! Są osoby, wspólnoty, instytucje, które pisząc życzenia świąteczne używają określeń: Boże Narodzenie, Pan Jezus, Boże błogosławieństwo.
   Eliminowanie tych określeń jest idiotyzmem i autodestrukcją naszej cywilizacji. Szatańska poprawnościowa cenzura – coraz powszechniejsza – niestety! Życzenia bez-Bożne coraz częstsze.
   Święta, które są przed nami to Boże Narodzenie – uobecniająca pamiątka historycznego faktu narodzenia Jezusa Chrystusa, uobecniająca pamiątka faktu teologicznego: Syn Boży rodzi się z Maryi Dziewicy dla naszego zbawienia.
   Centralną treścią bliskiego już świętowania jest Jezus Chrystus i Jego Narodzenie. Wierzący to rozumie. Rozumny tak wierzy.
   Wierzący przed Chrystusem klęknie. Ugnie kolana. Dwa kolana.
  

czwartek, 22 grudnia 2011

O nieodzownym klękaniu przed Chrystusem


   Już za dwa dni Kościół będzie się radował z narodzenia Pana Jezusa. Fakt narodzin Syna Bożego jako bezbronnego Dziecięcia rozbraja nas. Delikatność i czułość Boga wobec człowieka wyraziła się w tej Tajemnicy w sposób najwyższy, najpiękniejszy. Czy można wobec tej Tajemnicy przejść obojętnie? Czy można wobec tej Tajemnicy nie uklęknąć – z delikatnością i czułością? Przecież „to Dziecię to nasz Bóg!”.
   Człowiek, który wobec Boga zachowuje postawę szacunku, czci i adoracji – klęka. To naturalne, oczywiste, nieodzowne.
   „Adoracja jest jednym z tych zasadniczych aktów, które dotyczą całego człowieka. Stąd w obecności Boga żywego nie wolno porzucić gestu ugięcia kolan” (Kard. J. Ratzinger, Duch liturgii).
   Mądre zwierzęta upadały przed Nowonarodzonym. Za kilka dni będziemy śpiewać: „bydlęta klękają”. I co? Bydlęta klękały. A człowiek?
   Czy dzisiaj niejeden katolik nie stał się dwudziestopierwszowiecznym prostakiem? Nadmuchanym godnościowymi dyskursami pyszałkiem? Kto i po co dąży do wyprostowania nam nóg przed Panem Bogiem?
   Wezmę do ręki starą kantyczkę, starą książeczkę do nabożeństwa i będę czytał… mądre, stare, katolickie, polskie kolędy. Nauczą mnie mądrości, czci i zginania kolan przed Panem Bogiem.
   „Padnijmy na kolana, to Dziecię to nasz Bóg!”.
   „Padli przed Nim na kolana i uczcili swego Pana”.
   „Nad Nim anieli w locie stanęli i pochyleni klęczą”.
   „I oto, mnodzy ludzie ubodzy
    radzi oglądać Pana
    pełni natchnienia, pewni zbawienia
    upadli na kolana”.
   „A odchodząc poklękali, czołem Mu bili”.
   „Tam witali w żłobie Pana
   poklękali na kolana
   i oddali dary, co z sobą wzięli”.
   „Na kolana wół i osioł przed Nim klękają”.
   „I my czekamy na Ciebie, Pana,
    a skoro przyjdziesz na głos kapłana,
    padniemy na twarz przed Tobą,
    wierząc, żeś jest pod osłoną chleba i wina”.
   Nasz Papież Benedykt XVI pisał przed laty, jeszcze jako kardynał: „upadnięcie na kolana w wierze jest prawidłowym i płynącym z wnętrza, koniecznym gestem. Kto uczy się wierzyć, ten uczy się także klękać, a wiara lub liturgia, które zarzuciłyby modlitewne klęczenie, byłyby wewnętrznie skażone. Tam, gdzie owa postawa zanikła, tam ponownie trzeba nauczyć się klękać, abyśmy modląc się, pozostawali we wspólnocie Apostołów i męczenników, we wspólnocie całego kosmosu, w jedności z samym Jezusem Chrystusem” (Kard. J. Ratzinger, Duch liturgii).
   W Boże Narodzenie wierzący katolik przyjmie Pana Jezusa utajonego w białej milczącej Hostii – klęcząc.
   W czasie każdej Mszy Świętej wierzący katolik przyjmie Pana Jezusa utajonego w białej milczącej Hostii – klęcząc.
   „Ja, proch mizerny, przed Twą możnością
    z wojskiem Aniołów klękam z radością”.
   Klękam z radością.
   

poniedziałek, 19 grudnia 2011

O depozycie wiary oraz o kłamstwach subtelnych i bezczelnych


   Zgodnie ze skromną obietnicą z dnia 13 grudnia, kontynuuję temat ważny i aktualny.
   Ortodoksja (poprawna wiara) jest równie ważna jak ortopraksja (czyny płynące z wiary). Za wierność wierze Męczennicy oddawali i oddają życie!
   Depozyt wiary – depositum fidei – jest integralną całością. Jest prawdą!
   Przyjęcie depozytu wiary dokonuje się dzięki rozumowi i dzięki wierze. W ten sposób realizuje się Słowo Boże: „A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rz 12, 1-2).
   Prawda zawiera aspekty pocieszające i aspekty wymagające. Obywa są jednakowo ważne.
   Powiedzmy to jasno: głoszenie aspektów pocieszających i aspektów wymagających jest wyrazem miłości i miłosierdzia do człowieka. O tym przypomina encyklika Humanae vitae: „wybitną formą miłości dla dusz jest nie pomniejszać w niczym zbawczej nauki Chrystusa” (HV 29).
   I tu można od razu dopowiedzieć: upomnienie jest wyrazem miłości i troski o zbawienie wieczne człowieka. Głoszenie aspektów wymagających depozytu wiary jest wyrazem miłości i troski o zbawienie wieczne człowieka. Przestroga przed możliwością wiecznego potępienia jest wyrazem miłości i troski o zbawienie wieczne człowieka.
   Nie tylko pozytywne głoszenie – ukazywanie perspektyw dobra – jest wyrazem miłości i troski o zbawienie wieczne człowieka. Także ukazywanie zła i grzechu – ukazywanie ich doczesnych i wiecznych konsekwencji – jest wyrazem miłości i troski o zbawienie wieczne człowieka.
   Przyjęcie i przekazywanie innym integralnego depozytu wiary jest sprawą najwyższej wagi. Świadomy tego św. Paweł pisze do młodego biskupa Tymoteusza: „Zdrowe zasady, któreś posłyszał ode mnie, miej za wzorzec w wierze i miłości w Chrystusie Jezusie! Dobrego depozytu strzeż z pomocą Ducha Świętego, który w nas mieszka” (2 Tm 1, 13-14); „O, Tymoteuszu, strzeż depozytu wiary unikając światowej czczej gadaniny i przeciwstawnych twierdzeń rzekomej wiedzy, jaką obiecując niektórzy odpadli od wiary” (1 Tm 6, 20-21); „to, co usłyszałeś ode mnie za pośrednictwem wielu świadków, przekaż zasługującym na wiarę ludziom, którzy też będą zdolni nauczać i innych” (2 Tm 2, 1-2).
   Sprawa najwyższej doniosłości: wiernie zachować depozyt wiary przekazany nam w Piśmie Świętym i Tradycji. Sprawa najwyższej doniosłości: wiernie przekazać obecnym i przyszłym pokoleniom depozyt wiary przekazany nam w Piśmie Świętym i Tradycji.
   Różnie z tą wiernością w historii Kościoła bywało.
   A dzisiaj? Pod płaszczykiem subtelnych sformułowań deformuje się dzisiaj depozyt wiary. Zmieniać Słowo Boże? Ulepszać Słowo Boże? Wygładzać zdrowe i kanciaste Słowo Boże? Zmieniać niezmienialny depozyt wiary? Cóż za bezczelność wobec Pana Boga!
   Jednym z przejawów panoszącego się współcześnie modernizmu w sferze doktrynalnej jest tendencja do wygładzania Ewangelii i do manipulowania Słowem Bożym, co przejawia się m. in. w pomijaniu albo pokrętnym interpretowaniu prawdy o Sądzie Bożym, o potępieniu, o piekle, o grzechu śmiertelnym. Co więcej! Coraz bezczelniej robi sobie miejsce pogląd, jakoby w ogóle nie powinno się mówić o osądzaniu człowieka i o potępieniu człowieka. Propaguje się groteskowe poglądy typu: osądzamy zło a nie człowieka, potępiamy zło a nie człowieka, potępiamy grzech a nie człowieka.
   Smutna ciekawostka: kiedyś w jednej z księgarń porównałem kilka książeczek do nabożeństwa i oto w jednej z nich wśród uczynków miłosiernych co do duszy pominięto „grzeszących upominać”. Nie ma. Wycięto.
   W ten sposób ukazuje się jak bardzo aktualne jest Słowo Boże – przestroga św. Pawła Apostoła z listu do Rzymian: „Proszę was jeszcze, bracia, strzeżcie się tych, którzy wzniecają spory i zgorszenia przeciw nauce, którą otrzymaliście. Strońcie od nich! Tacy bowiem ludzie nie Chrystusowi służą, ale własnemu brzuchowi, a pięknymi i pochlebnymi słowami uwodzą serca prostaczków” (Rz 16, 17-18).
   Wobec powszechnych dzisiaj modernistycznych wykoślawień doktrynalnych Słowo Boże przypomina z całą klarownością: do piekła idą nie grzechy, ale człowiek. I człowiek zostaje osądzony przez Boga. I człowiek zostaje potępiony – na wieczność. To jest dekret Boga: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!” (Mt 25, 41). Pan Bóg to mówi do człowieka, nie do grzechów.
   Póki co, w życiu społecznym do więzienia wsadza się przestępców, nie przestępstwa.
  
   Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.
  
   Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie przestał być Sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza a za zło karze – czego Kościół zawsze nauczał.
   Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zamknął piekła.
   Po Soborze Watykańskim II nie została zamknięta perspektywa piekła, czyli wiecznego i nieodwracalnego potępienia dla człowieka, który zamknął się na łaskę wiary. Pan Jezus mówi prawdę: „Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16, 16).
   Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zlikwidował sądu szczegółowego i Sądu Ostatecznego. Słowo Boże przestrzega z palącą troską – mit brennender Sorge!: „Oto przez swoją zatwardziałość i serce nieskłonne do nawrócenia skarbisz sobie gniew na dzień gniewu i objawienia się sprawiedliwego sądu Boga, który odda każdemu według uczynków jego: tym, którzy przez wytrwałość w dobrych uczynkach szukają chwały, czci i nieśmiertelności – życie wieczne; tym zaś, którzy są przekorni, za prawdą pójść nie chcą, a oddają się nieprawości – gniew i oburzenie” (Rz 2, 5-8).
   Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił klarownych kryteriów dobra i zła.
   Po Soborze Watykańskim II w Słowie Bożym nie zmieniła się ani jedna jota ani jedna kreska.Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni” (Mt 5, 18).
   Św. Paweł dogłębnie świadomy Prawdy i swojej odpowiedzialności za przekaz nienaruszalnego depozytu wiary pisze z całą odwagą: „Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą od nas otrzymaliście – niech będzie przeklęty!” (Ga 1, 6-9).
   Nasz Papież Benedykt XVI mówił przed laty, jeszcze jako kardynał: „Zamiast iść z duchem epoki, powinniśmy tego ducha piętnować z całą na nowo odzyskaną ewangeliczną surowością. Zapomnieliśmy już, że chrześcijanin nie może żyć tak jak inni ludzie. Istnienie nielogicznej opinii, iż nie ma etyki specyficznie chrześcijańskiej, dowodzi, jak potrzebne i fundamentalne jest uobecnienie odmienności chrześcijanina, która mogłaby przeciwstawić się innym wzorom” (Raport o stanie wiary).
   Depozyt wiary – depositum fidei – jest integralną całością. Jest prawdą! Jak wielki to zaszczyt: przyjąć nienaruszony depozyt wiary. Jak wielki to zaszczyt: przekazać nienaruszony depozyt wiary. Zadanie nie tylko dla kapłanów. Zadanie naglące. Zadanie najwyższej wagi.
   Bądźmy wierni depozytowi wiary. Strzeżmy się kłamstw subtelnych i bezczelnych.
   

niedziela, 18 grudnia 2011

Proste kazanie przedświąteczne: o dobrej spowiedzi.


   Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
  
   Pan jest blisko. I święta już blisko.
   Przychodzimy dzisiaj do kościoła. Tutaj serce trzeba kierować ku górze, ku Panu Bogu!
   Światło Adwentowe przypomina nam o obecności Chrystusa i Jego Niepokalanej Matki. Podczas Mszy Świętej spotykamy się z Chrystusem, który mówi: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8, 12).
   W świetle Chrystusa ma dokonywać się przemiana ludzkiego – naszego! – serca: z serca grzesznego, pogańskiego, zaciemnionego niewiernością, lenistwem, pożądliwością, głupotą, na serce czyste, mądre, promieniujące łaską – święte!
   Trzeba więc w każdej Mszy Świętej uczestniczyć z najwyższym szacunkiem, z pobożnością, w skupieniu i z sercem czuwającym i dyspozycyjnym, aby to wspaniałe działanie łaski Chrystusa przyjąć i z nim współdziałać – tak jak Matka Najświętsza przyjęła działanie Bożej łaski i z nią współdziałała.
   Z przemienionym tutaj sercem mamy iść w nasze codzienne konteksty, aby tam – w domu, w rodzinie, w pracy, w sąsiedztwie – poprzez dobre czyny i dobre słowa dawać wobec świata odważne i przejrzyste świadectwo Chrystusowi. A w ten sposób staną się faktem słowa Chrystusa – do nas i o nas: „Wy jesteście światłem świata. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 14.16).
   Jak nieskończenie wielką i zaszczytną jest sprawą uczestniczyć we Mszy Świętej, w tajemnicy Chrystusowej Ofiary, o której przypomina nam – zgodnie z Tradycją i zgodnie z przykładem naszego Ojca Świętego Benedykta XVI – Krzyż postawiony w samym centrum ołtarza.
   Pan jest blisko. I święta już blisko.
   Trzeba zatem duszę przygotować, oczyścić, uświęcić!
   Sprawa fundamentalna: czyste serce!
   Psalmista pyta i odpowiada:
   „Kto wstąpi na górę Pana,
   kto stanie w Jego świętym miejscu?
   Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca” (Ps 24, 3-4).
   Czyste serce. Skarb nieoceniony! Pan Jezus mówi: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5, 8).
   Ludzie czystego serca są błogosławieni, szczęśliwi! Spokojnie żyją, spokojnie zasypiają, spokojnie umierają. Św. Jan Maria Vianney, wierzący proboszcz z Ars, mówił: „Jeśli ktoś ma serce czyste i zjednoczone z Bogiem, odczuwa szczęście i słodycz, które go wypełniają, doznaje światła, które nad podziw go oświeca”.
   Czyste serce to owoc dojrzałych decyzji człowieka realizującego dobro i tylko dobro. Czyste serce to owoc oczyszczającego działania Boga, łaski uświęcającej – jeśli człowiek pobłądził i do Boga wraca przez dobrą szczerą spowiedź, która otwiera nam drogę do nieskończonych bogactw ołtarza Pańskiego.
   Zawsze jest czas stosowny, aby się nawrócić, aby z drogi grzechu zawrócić, aby do Boga wrócić, aby dać się oczyścić.
   Pisał św. Brat Albert: „Pan Bóg wie dobrze w jakim nikczemnym garnku dusze nosimy, dlatego dał spowiedź jako krynicę, żebyśmy się w niej myli, bo życie brudzi każdego jak błoto” (Św. Albert Adam Chmielowski, List).
   Kodeks Prawa Kanonicznego stanowi:
   „Kan. 960. Indywidualna i integralna spowiedź oraz rozgrzeszenie stanowią jedyny zwyczajny sposób, przez który wierny, świadomy grzechu ciężkiego, dostępuje pojednania z Bogiem i Kościołem.
   Kan. 988 § 1. Wierny jest obowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszelkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę kluczy Kościoła bezpośrednio nie odpuszczone i nie wyznane w indywidualnej spowiedzi, które sobie przypomina po dokładnym rachunku sumienia.
   § 2. Zaleca się wiernym, by wyznawali także grzechy powszednie”.
   W Sakramencie Pokuty najważniejszy jest Pan Jezus, Jego działanie, Jego łaska. I właśnie dlatego tak ważna jest nasza rola. Sakrament Pokuty nie jest obrzędem magicznym, ale wymaga naszej odpowiedzialnej współpracy. Pan Jezus traktuje nas poważnie! Krótko mówiąc: trzeba się do spowiedzi dobrze przygotować, trzeba Pana Boga za wszystkie grzechy przeprosić, trzeba się w konfesjonale szczegółowo, dobrze i szczerze wyspowiadać z wszystkich grzechów, po spowiedzi trzeba Panu Bogu wdzięcznym sercem podziękować za łaskę przebaczenia i naprawić wyrządzone zło.
   To dobroczynne spotkanie z miłosiernym Chrystusem realnie, w prawdzie, dokonuje się przez dobrą, szczerą, pokorną spowiedź: w Sakramencie Pokuty. Ale najpierw trzeba uznać się za grzesznika. Trzeba się odważyć uznać i wyznać: ja jestem grzesznikiem, ja zgrzeszyłem.
   Matka Boża mówi nam ważne słowo, pełne matczynej troski: oczyść się!
   Trzeba się na uroczystość Bożego Narodzenia przygotować. Trzeba duszę oczyścić, uporządkować, wystroić!
   Zdejm z siebie, zrzuć z siebie ciężar twoich grzechów, abyś godnie, z sercem czystym, ukląkł przed nowonarodzonym Panem!
   Więc? Przed świętami idę do spowiedzi i modlę się:
   „Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
   i oczyść mnie z grzechu mojego!
   Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty,
   obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję.
   Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste”
   (Ps 51, 4.9.12).
   
   Jak się dobrze wyspowiadać?
   Kościół nam z troską precyzuje, że mamy spełnić pięć warunków. Oto one:
   * rachunek sumienia,
   * żal za grzechy,
   * mocne postanowienie poprawy,
   * szczera spowiedź czyli wyznanie grzechów,
   * zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu.
   Krótko rozwińmy każdy z tych punktów.
   1. Rachunek sumienia. Powinien być dokładny, szczegółowy, dotyczący wszystkich dziedzin naszego życia, dotyczący sfery myśli, słów i czynów oraz zaniedbań w realizacji dobra. Dla uczynienia dokładnego rachunku sumienia pomocne może być dla nas skorzystanie z różnych schematów zawierających szczegółowe pytania. Na rachunek sumienia trzeba poświęcić trochę czasu, w spokoju i w skupieniu, bez pośpiechu. Nieporozumieniem byłoby zaraz po wejściu do kościoła patrzeć, gdzie jest najkrótsza kolejka, aby jak najszybciej dostać się do konfesjonału. Nie chodzi o to, aby jak najszybciej dostać się konfesjonału, ale chodzi o to, aby wyspowiadać się dobrze, szczerze i dokładnie – ze wszystkich grzechów.
   2. Żal za grzechy. Powinien być szczerą modlitwą, przeproszeniem Pana Boga za popełnione przez nas zło. Trzeba więc przed spowiedzią się szczerze do Pana Boga pomodlić i powiedzieć to Panu Bogu: Panie Boże, z miłości ku Tobie żałuję za wszystkie moje grzechy!
   3. Mocne postanowienie poprawy. Aby spowiedź była ważna trzeba w swoim sercu wyraźnie postanowić poprawę, to znaczy podjąć wyraźną decyzję zerwania z grzechem i zerwania z okolicznościami, które mnie do grzechu prowadzą. Tu warto przypomnieć, że samo dobrowolne narażanie się na grzech ciężki już jest grzechem ciężkim. Mocne postanowienie poprawy to decyzja, wybór dobra i tylko dobra. To muszę Panu Bogu jasno i szczerze powiedzieć: Panie Boże, nie chcę więcej grzeszyć, chcę czynić dobro i tylko dobro.
   4. Szczera spowiedź czyli wyznanie grzechów. Mamy obowiązek wyznać w konfesjonale wszystkie grzechy ciężkie. Wyznawajmy także grzechy powszednie, tym bardziej, że niestety coraz więcej osób zatraca wrażliwość sumienia i to, co jest grzechem ciężkim, traktują jak sprawę błahą. Przy wyznawaniu grzechów ciężkich obowiązuje nas tzw. integralność wyznania czyli całościowość. Co to znaczy? Mamy wyznać dokładnie grzechy podając spowiednikowi trzy sprawy: jaki grzech, ważniejsze okoliczności i liczbę grzechów. Trzymajmy się z wielką dokładnością tych zasad, aby kapłan nie musiał się dopytywać i abyśmy ustrzegli się niebezpieczeństwa świętokradzkiej spowiedzi. Zawsze spowiadajmy się dokładnie i szczerze, tak jakby to była ostatnia spowiedź w naszym życiu.
   5. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. Częściowo polega na dokładnym odprawieniu pokuty, którą daje nam kapłan. Ale obowiązek zadośćuczynienia to także: oddanie rzeczy skradzionej, wyrównanie krzywd materialnych czy moralnych wyrządzonych innym, odwołanie oszczerstwa, przeproszenie tych, których obraziliśmy czy skrzywdzili. I tym podobne.
   Pięć warunków dobrej spowiedzi: rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, szczera  spowiedź czyli wyznanie grzechów, zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. Te wszystkie pięć warunków spełniajmy przy każdej spowiedzi z wielką dokładnością, abyśmy po każdej spowiedzi mieli moralną pewność, że spowiedź była ważna i łaska przebaczenia skutecznie oczyściła nasze serca z grzechów.
   Na początku, przed wyznaniem grzechów, należy powiedzieć kapłanowi: kiedy była nasza ostatnia spowiedź, czy odprawiliśmy zadaną pokutę i czy nie zatailiśmy jakiegoś grzechu.
  
   Wielka i ważna sprawa: duszę oczyścić. Najważniejsza sprawa!
   Mówi Chrystus: „Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?” (Mt 16, 26).
   A św. Piotr dodaje z troską: „Z łagodnością i bojaźnią Bożą zachowujcie czyste sumienie” (1 P 3, 16).
   Maryjo, Ucieczko grzeszników, Matko nasza, pomóż nam wyspowiadać się szczerze.
   Każdy konfesjonał jest szeroko otwartą bramą ku Bogu bogatemu w miłosierdzie. Pan Bóg czeka…
   Pan jest blisko. I święta już blisko.
   Trzeba zatem duszę przygotować, oczyścić, uświęcić. Przed świętami wyspowiadajmy się szczerze, abyśmy mogli z czystym sercem z radością uklęknąć przed nowonarodzonym Chrystusem.
   Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić” (Łk 5, 12).
   Amen.
   

17.12.2011 Głos z Częstochowy, telefoniczne połączenie z Krakowskim Przedmieściem w Warszawie, Słówko wieczorne i błogosławieństwo


 
video: ZosiaGulbin
 

środa, 14 grudnia 2011

Najbliższe spotkania

  
   W związku z wydaniem książki W blasku Jasnej Góry planowane są najbliższe spotkania połączone z prelekcją na temat Tradycji i Polski:

   * 14.12.2011, środa, godz. 19.00, Wrocław, Parafia Chrystusa Króla, ul. Młodych Techników 17 (dolny kościół),

   * 15.12.2011, czwartek, godz. 17.00, Poznań, Księgarnia „Sursum Corda”, Rynek Łazarski 1.

   Po spotkaniach będę podpisywał książkę, którą będzie można także nabyć.
   Zapraszam!
   

wtorek, 13 grudnia 2011

O jednym temacie naglącym – wstępnie i hasłowo


   Tylko tytułem zasygnalizowania kwestii. Jeśli Pan Bóg pozwoli, temat będę kontynuował szerzej.
   Pismo Święte i Tradycja Kościoła to źródła pewne i nieodzowne dla życia pełnią katolickości. Chodzi o Tradycję katolicką, pisaną przez wielkie „T”,  tak jak ją pojmował i pojmuje Kościół.
   Aktualne symptomy niepokojące: temat Tradycji niektórych niepokoi, drażni, denerwuje, wzbudza agresywną polemikę i nienawiść oraz pragnienie uciszenia bądź groteskowego przytłoczenia swoim autorytetem tych, którzy o Tradycji ośmielają się dzisiaj jednoznacznie mówić. Niektórzy słysząc o Tradycji czują się nieswojo i dążą sprytnie do rozmycia bądź zmiany tematu. W wielu środowiskach temat Tradycji skutecznie i radykalnie, i zupełnie zastopowano i wyeliminowano. Pozbyto się tego tematu. To zastanawia.
   Powiedzmy wprost: niszczy się Tradycję, podważa się Tradycję, dezawuuje się Tradycję. Niszczy się i eliminuje katolickie zwyczaje zakorzenione w Tradycji. To dzieje się także w Polsce. Cel?
   I jeszcze powiedzmy to jasno: czas już zacząć modlić się o to, aby w Polsce zaczęły powstawać mass media, których jednoznacznym programem i jedyną ambicją będzie wierność Tradycji i przekazywanie nieruszonego depozytu wiary katolickiej. Chodzi o depozyt wiary – depositum fidei – nienaruszony a zatem niedostosowany do takich czy innych politycznych czy środowiskowych poprawności. Jak na razie mamy w sferze mass mediów do czynienia z mieszanką katolicko-modernistyczną w mniejszym czy większym stężeniu. To niebezpieczne i dezorientujące.
   Serce prawdziwie katolickie, kiedy słyszy głos Tradycji, odżywa, wzmacnia się, jest spokojne – otrzymuje zdrowy pokarm.
   Eliminacja Tradycji i zwyczajów zakorzenionych w Tradycji jest drogą destrukcji Kościoła i wiary w sercach ludzi.
   Wierność Tradycji i zwyczajom zakorzenionym w Tradycji jest drogą konstrukcji, budowania Kościoła i wiary w sercach ludzi.
   Sapienti sat.
    

niedziela, 11 grudnia 2011

W trosce o Polskę: Z Maryją przy Krzyżu. Kilka elementów w syntezie życzliwej.



   7 grudnia w Telewizji Trwam i Radiu Maryja poruszony został temat W trosce o Polskę: Z Maryją przy Krzyżu.
   Uprzejmie dziękuję wszystkim, którzy wspierali modlitwą moje głoszenie Słowa Bożego na antenie.
   Uprzejmie dziękuję wszystkim, którzy byli uważnymi widzami i słuchaczami.
   Uprzejmie dziękuję wszystkim, którzy do programów się dodzwonili i tym, którzy chcieli się dodzwonić.
   Uprzejmie dziękuję wszystkim, którzy – jeszcze przed emisją – informację o programach przekazywali innym. Dobra współpraca!
   Dla tych, którzy nie mieli okazji wsłuchać się w słowo do Polaków mam dobrą wiadomość: Programy są już dostępne w nagraniach!
  
   Cz. I Telewizja Trwam:

      1 video

      2 video

      3 video

      4 video

      5 video

   Cz. II Radio Maryja audio
   
   Programy nagrane na płycie DVD można także zamówić pisząc na adres:
   Fundacja Lux Veritatis
   ul. Św. Józefa 23/35,  87-100 Toruń
   (z dopiskiem PŁYTY)
   lub telefonicznie: tel. 56 610 82 05
   (od poniedziałku do piątku w godz. 9.00-15.00)
   Zamawiając płyty należy podać:
   datę emisji programu (7.12.2011),
    tytuł (W trosce o Polskę: z Maryją przy Krzyżu)
   ilość zamawianych płyt
   adres i numer telefonu osoby zamawiającej.
   Tutaj znajdziemy potrzebne dane LINK
  
   Będzie dobrem przekazywanie nagrań innym!
   Zadbajmy o to!
   Słowo prawdy będzie dla wielu umocnieniem w zachowaniu wierności Chrystusowi, Kościołowi i Tradycji. Sprawa najwyższej doniosłości!
   Dziękuję za współpracę.
    

sobota, 10 grudnia 2011

W trosce o Polskę: z Maryją przy Krzyżu (cz. II), audio, Rozmowy Niedokończone, Radio Maryja 7.12.2011

   

W trosce o Polskę: z Maryją przy Krzyżu (5) video, Rozmowy Niedokończone, Tv Trwam 7.12.2011

W trosce o Polskę: z Maryją przy Krzyżu (4) video, Rozmowy Niedokończone, Tv Trwam 7.12.2011

W trosce o Polskę: z Maryją przy Krzyżu (3) video, Rozmowy Niedokończone, Tv Trwam 7.12.2011

W trosce o Polskę: z Maryją przy Krzyżu (2) video, Rozmowy Niedokończone, Tv Trwam 7.12.2011

W trosce o Polskę: z Maryją przy Krzyżu (1) video, Rozmowy Niedokończone, Tv Trwam 7.12.2011

wtorek, 6 grudnia 2011

„W blasku Jasnej Góry” – kilka informacji (4)


   W związku z wydaniem książki W blasku Jasnej Góry planowane są następujące spotkania z Czytelnikami:

   8.12.2011, godz. 16.30-18.30, Warszawa, Księgarnia „Naszego Dziennika”, al. Solidarności 83
   9.12.2011, godz. 16.00-18.00, Kraków, Księgarnia „Naszego Dziennika”, ul. Starowiślna 49
   14.12.2011, godz. 19.00, Wrocław, Parafia Chrystusa Króla, ul. Młodych Techników 17
   15.12.2011, godz. 17.00, Poznań, Księgarnia „Sursum Corda”, Rynek Łazarski 1
  
   Zapraszam!
   

poniedziałek, 5 grudnia 2011

„W blasku Jasnej Góry” – kilka informacji (3)


   W książce W blasku Jasnej Góry znajdziemy także moje słowo wstępne oraz słowo do Polaków Sługi Bożego Kard. Augusta Hlonda SDB wygłoszone w Poznaniu dnia 24 grudnia 1934 roku.
   Następują w końcu kazania jasnogórskie o następującej tematyce: O modlitwie, O Eucharystii, O czystym sercu, Czyńcie dobrze! (Łk 6, 35), Ku wolności! (Ga 5,1), O miłości do Kościoła, O prawdzie. Książkę kończy ważne ósme kazanie: Polsko, idź naprzód w jedności z Papieżem! Polsko, przyjmij Chrystusowy Krzyż! Polsko, klękaj przed Bogiem!
   Szanownym Czytelnikom życzę owocnej lektury!
  
   A tutaj wspomniane słowa Kardynała Hlonda do Polaków:
   „Idźże więc, Polsko mocarna, w swą przyszłość, biorąc natchnienie nie z prawa ni z lewa; lecz z góry, z intuicji swych przeznaczeń, z bogactwa swego geniuszu. Nie naśladuj obcych, modnych wzorów. Rządź się własną zdolnością kierowniczą, obiektywnie, bez goryczy. Buduj się ze swoistym, wnikliwym talentem konstrukcyjnym, aby ustroje twoje nie popadły, jak u innych, w doktrynerską skrajność, lecz zapewniły ci ład i potęgę przez to, że obywatele, przykuci do Państwa więzią chętnego i karnego współdziałania, współzawodniczyć będą ze sobą szlachetnością i wielkością swej patriotycznej służby. W rodzinie narodów bądź wspólnikiem pożądanym i niezastąpionym partnerem. Tobą niech się szczycą synowie, którzy poza granicami Państwa przedstawiają polskie imię i żyją dumą polską. Idź w nowe czasy ze swym starym Bogiem, z Jego prawdą i prawem. Tym Bogiem zaznacz swą kartę konstytucyjną. Jego prawo bierz na uwagę przy pisaniu swych ustaw. O Bogu pamiętaj w całym swym życiu. On ci będzie duszą, światłem, ramieniem”.