Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

poniedziałek, 31 października 2011

Msza Święta w intencji naglącej


   Panią Aurelię z Warszawy poznałem przed wielu miesiącami na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie w zaszczytnym kontekście codziennej wieczornej modlitwy pod Krzyżem. Zamówiła ona u mnie Mszę Świętą do odprawienia w dniu 30 października 2011. Zajęcia duszpasterskie w dniu wczorajszym uniemożliwiły mi odprawienie tej Mszy Świętej. Odprawiłem ją dzisiaj o godz. 11.00 w kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze.
   Intencja tej Mszy Świętej była taka: O panowanie Chrystusa Króla w naszych Rodzinach i w naszej Ojczyźnie. W Polsce wczoraj odprawiono przynajmniej tysiąc Mszy Świętych w tej intencji.
  
   * * *
  
   Codziennie módlmy się w intencji naszej Ojczyzny!
   Codziennie gromadźmy się z Różańcem w ręku w miejscach publicznych!
   Chodzi o miejsca publiczne, ogólnie dostępne – w miastach, miasteczkach, na osiedlach, na wsiach, przy krzyżach, przy figurach, przy kapliczkach; w całej Polsce i za granicą.
   Módlmy się codziennie w tych miejscach za Ojczyznę odmawiając przynajmniej jeden dziesiątek Różańca!
  

niedziela, 30 października 2011

Petycja


   W ramach jedności z naszym Ojcem Świętym Benedyktem XVI napisałem dzisiaj i wysłałem petycję w sprawie obrony Krzyża w centrum ołtarza. Adresat: Pan Jezus. Adres: Niebo.
  

Kazanie na 31 niedzielę per annum, jakie wygłosiłem podczas Mszy Świętej w sobotę podczas Mszy Świętej o godz. 18.00 oraz w niedzielę podczas Mszy Świętej o godz. 7.00 i 18.00.


   Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
  
   Św. Atanazy w swoim liście wielkanocnym pisał: „Wspaniałą jest rzeczą, bracia moi, zdążać od jednego święta do drugiego, przechodzić od jednej modlitwy do innej, iść od jednej uroczystości do następnej”.
   Wczoraj przeżywaliśmy w naszej Archidiecezji częstochowskiej święto Rocznicy Poświęcenia Bazyliki Metropolitalnej czyli naszej katedry. Obecną Mszą Świętą świętujemy dzisiaj – w 31 niedzielę w ciągu roku. A przed nami, w najbliższym tygodniu, uroczystość Wszystkich Świętych i Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych. Świętowanie, w jedności z Ojcem Świętym i Kościołem, daje nam szczególną okazję do radości, bo Pan Bóg jest blisko. On, Dawca Życia, obdarował nas życiem i łaską Zbawienia. Za to bądźmy wdzięczni Panu Bogu. Najpiękniejszym i najdoskonalszym wyrazem naszej wdzięczności jest pobożny udział we Mszy Świętej.
   Msza Święta jest Ofiarą. Msza Święta jest uobecnieniem tej Ofiary, którą nasz Pan Jezus Chrystus złożył na Krzyżu. Swoją Ofiarą Chrystus Pan doskonale uwielbił Ojca a nam otworzył drogę do Nieba, dając nam łaskę zbawienia. Czy ją przyjmujemy?
   Msza Święta to nie jest spotkanie towarzyskie, na którym ksiądz powinien mówić miło, krótko, przyjemnie i niezobowiązująco.
   Msza Święta to nie jest jakieś tam zgromadzenie, na które możemy przychodzić w dowolnym momencie.
   Msza Święta to nie jest jakieś zwyczajowe spotkanie, na które możemy przychodzić bez zastanowienia.
   Msza Święta to Ofiara Chrystusa – Ofiara Golgoty, która się tutaj odnawia. Dlatego ważna jest z naszej strony: wiara, miłość, czyste serce, pobożność, pokora, punktualność. Przychodzę do Chrystusa!
   Ofiara. Wieczerza Pańska. Celebrujemy tę tajemnicę wiary – mysterium fideiuna cum papa nostro Benedicto, czyli w jedności z naszym Papieżem Benedyktem XVI.
   Każdy papież jest w Kościele pierwszym nauczycielem wiary i jest pierwszym liturgiem Kościoła. Wskazuje kierunek. Celebracje papieskie są wzorem dla całego Kościoła. Przypomniał o tym w 2009 roku Kard. Antonio Cañizares Llovera, prefekt Kongregacji ds. Kultu i Dyscypliny Sakramentów mówiąc: „Papieskie liturgie w rzeczywistości zawsze były i nadal są wzorcowe dla całego świata katolickiego”.
   Zatrzymajmy się więc naszą refleksją nad tą najświętszą sprawą: świętą liturgią Kościoła. Przewodnikiem w naszej refleksji będzie nasz Ojciec Święty Benedykt XVI.
   Następca Świętego Piotra w zakresie świętej liturgii daje dzisiaj Kościołowi kilka wyraźnych znaków – klarownych, ważnych, istotnych. Znaki te nawiązują do Tradycji, która zrodziła rzesze Świętych i która była – także na polskiej ziemi, przez wieki, dla naszych przodków i dla polskich Świętych – ostoją i rękojmią szlachetnego życia i szlachetnej śmierci.
   Wśród tych znaków jest Komunia Święta w postawie klęczącej oraz centralne miejsce Krzyża na ołtarzu.
   Zatrzymajmy się zatem naszą refleksją nad znakiem Krzyża Świętego, który nasz Papież stawia w centrum ołtarza. Tak było przez całe wieki: kapłan, odprawiając Mszę Świętą, miał przed sobą Krzyż.
   Tak było. A Ojciec Święty tak pięknie nam przypomniał w 2007 roku w swoim Liście do biskupów z okazji publikacji Motu proprio „Summorum Pontificum: „To, co przez poprzednie pokolenia było święte, również dla nas pozostaje święte i wielkie, i nie może być nagle całkowicie zabronione albo potraktowane jako szkodliwe”.
   Tak: Krzyż jest Święty. Krzyż nie jest szkodliwy. Brak Krzyża jest szkodliwy.
   Krzyż jest święty. Krzyż postawiony w centralnym miejscu ołtarza nie jest szkodliwy. Brak Krzyża w centralnym miejscu ołtarza jest szkodliwy.
   Oto wyrazisty znak, jaki daje nam pokorny papież Benedykt XVI: centralne miejsce Krzyża na ołtarzu. Krzyż na środku ołtarza!
   Co Papież mówi w tej kwestii? Jeszcze jako kardynał pisał o Liturgii Eucharystycznej:
   „Wspólne zwrócenie się na Wschód nie oznaczało ani tego, że «celebruje się do ściany», ani tego, że kapłan «odwraca się plecami do ludu» (nie był on po prostu uważany za aż tak ważnego). Albowiem tak jak w synagodze wspólnie patrzono w stronę Jerozolimy, tak i tutaj wspólnie patrzy się «na Pana». Jak wyraził to A.J. Jungmann, jeden z ojców Konstytucji o Liturgii Świętej Soboru Watykańskiego II, chodziło raczej o ten sam kierunek zwrócenia się kapłana i ludu, którzy wiedzieli, iż wspólnie zmierzają do Pana. Nie zamykają się w kręgu, nie przyglądają się sobie wzajemnie, lecz jako wędrujący lud Boży kierują się na Wschód, w stronę Chrystusa, który wychodzi nam naprzeciw.
   (…) Istotną kwestią jest (…) wspólne zwrócenie się na Wschód w czasie Modlitwy eucharystycznej. Nie chodzi tu o coś przypadkowego, lecz o rzecz zasadniczą. To nie spojrzenie na kapłana jest ważne, lecz wspólne spojrzenie na Chrystusa. Nie chodzi tutaj o dialog, lecz o wspólną adorację, o wyjście naprzeciw Temu, który nadchodzi. To nie zamknięty krąg odpowiada istocie wydarzenia, lecz wspólne wyruszenie w drogę, wyrażające się we wspólnym kierunku.
   (…) Czy mamy więc teraz wszystko na nowo przestawiać? Nic nie jest przecież tak szkodliwe dla liturgii, jak właśnie ciągłe jej «robienie», nawet jeśli wydaje się, że chodzi tu o rzeczywistą odnowę (…). Kierunek wschodni był łączony, jak już słyszeliśmy, ze «znakiem Syna Bożego», z krzyżem, z powtórnym przyjściem Chrystusa. Tym samym Wschód był od początków związany ze znakiem krzyża. Tam, gdzie wspólne zwrócenie się na Wschód nie jest możliwe, tam jako Wschód duchowy służyć może krzyż. Powinien on stać na środku ołtarza oraz być punktem skupiającym wzrok kapłana i modlącego się zgromadzenia. W ten sposób postępujemy zgodnie z dawnym wezwaniem do modlitwy, znajdującym się na progu Eucharystii: Conversi ad Dominum – zwróćcie się do Pana. Patrzymy zatem wspólnie na Tego, który reprezentuje nas przed Ojcem i zamyka nas w swoich ramionach, na Tego, który czyni nas żywą świątynią. Do prawdziwie absurdalnych zjawisk ostatnich dziesięcioleci zaliczam fakt, że krzyż jest odstawiany na bok, aby nie zasłaniał kapłana. Czy krzyż przeszkadza Eucharystii? Czy kapłan jest ważniejszy od Chrystusa? Ten błąd należy naprawić możliwie jak najszybciej; da się to zrobić bez konieczności ponownych przebudowań. Punktem odniesienia jest Pan. Jest On wschodzącym Słońcem historii. Można zatem wybrać krzyż przedstawiający Mękę, uobecniający Cierpiącego, który za nas pozwala przebić swój bok, z którego wypływa krew i woda – Eucharystia i chrzest, bądź też krzyż Chrystusa tryumfującego, który wyraża myśl o Powtórnym Przyjściu i na nie kieruje spojrzenie. Zawsze jest to bowiem «Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki» (Hbr 13, 8)” (Kardynał Joseph Ratzinger, Duch liturgii, fragmenty).
   Tyle refleksja Kardynała Ratzingera, obecnego Papieża. A co Papież czyni w tej kwestii?
   Stawia Krzyż na środku ołtarza, pasyjką w stronę celebransa. Transmisje celebracji papieskich nie pozostawiają cienia wątpliwości. Podczas tych Mszy Świętych duży Krzyż stojący na środku ołtarza jest punktem skupiającym wzrok kapłana i modlącego się zgromadzenia. W ten sposób postępuje się zgodnie z dawnym wezwaniem do modlitwy, znajdującym się na progu Eucharystii: Conversi ad Dominum – zwróćcie się do Pana!
   W Polsce szczęśliwe są parafie, w których w centrum ołtarza stoi Krzyż. Wierni to rozumieją. A kapłan głębiej przeżywa Mszę Świętą – Ofiarę Chrystusa – mając przed oczami Krzyż. I jest w ten sposób wyrażona jedność z Papieżem w sprawach najświętszych: w świętej liturgii Kościoła.
   Oto przejrzysty znak, który dzisiaj daje Kościołowi następca św. Piotra – Pierwszy Nauczyciel Wiary i Pierwszy Liturg Kościoła: Krzyż w centrum ołtarza.
Cóż powiemy? Jak ważne jest przechowywać i kultywować skarby tradycji i szlachetnych zwyczajów dla dobra współczesnych pokoleń i dla dobra przyszłych pokoleń. Dlatego mówimy tutaj o tej ważnej i poważnej kwestii.
   Krzyż. Nasz Polski naród szanował Krzyż. Stawiał go w miejscu godnym, zaszczytnym, pierwszym, najważniejszym. W centrum ludzkich spraw! Krzyż wisi na zaszczytnym miejscu w domach ludzi wierzących. Niedowiarki chowają Krzyż – najczęściej małych rozmiarów – lub umieszczają go ukradkiem w miejscu mało ważnym.
   Krzyż stawiamy w miejscach upamiętniających naszych bliskich, którzy odeszli do wieczności. Będziemy w tych dniach modlić się przy grobach naszych bliskich, na których umieszczony jest znak Krzyża. Z szacunkiem myślimy o Polakach, którzy od blisko 19 miesięcy, w Warszawie, po katastrofie pod Smoleńskiem każdego wieczoru przychodzą na Krakowskie Przedmieście, aby w obecności Krzyża modlić się za Ojczyznę. Ta modlitwa w centrum Warszawy trwa nadal, codziennie. Jest to modlitwa za tych, którzy zginęli, za ich Rodziny, za Kościół i Polskę. Jest to modlitwa przed Krzyżem.
   Miejsce dla Krzyża jest w centrum ludzkich spraw, w centrum ludzkiego serca, w centrum ołtarza.
   Prośmy dzisiaj Chrystusa, aby pomógł nam zawsze z wiarą i miłością zbliżać się do Misterium Krzyża.
   Prośmy dzisiaj Chrystusa, aby pomógł nam zawsze z wiarą i miłością uczestniczyć we Mszy Świętej.
   Prośmy dzisiaj Chrystusa, aby pomógł nam przez dobre święte życie, dobre czyny, dobre słowa, dobre myśli, dawać wobec dzisiejszego pogańskiego świata odważne świadectwo wierności Krzyżowi.
   To nie są żarty. Krzyż jest groźny dla szatana i jego popleczników. Krzyż jest przyjazny dla ludzi serca pokornego.
   I jeszcze jedno. Jako uczniowie Chrystusa stawiajmy dzisiaj wyraźny opór wobec tendencji do odstawiania Krzyża na bok. Krzyżowi należne jest pierwsze, centralne, najważniejsze miejsce. Tu chodzi o Chrystusa! Chrystusowi należne jest pierwsze, centralne miejsce! On jest Bogiem; nie – człowiek. On jest Panem życia i wieczności! On przyjdzie w Dniu Ostatecznym sądzić żywych i umarłych!
   Jemu niech będzie chwała i cześć teraz i po wszystkie wieki wieków.
   Amen.
   

sobota, 29 października 2011

Niepokojące symptomy


   Serce wierzące cieszy się z każdego przejawu czci i kultu Eucharystii. Każdy szczegół jest tutaj ważny!
   Tam, gdzie zdrowieje kult Jezusa Chrystusa utajonego w Najświętszym Sakramencie, tam szatan się wścieka. Już niejednokrotnie stwierdziłem to naocznie.
   Kilka dni temu zakupiłem i umieściłem przy Tabernaculum w naszej domowej kaplicy wieczną lampkę. Od kilku dni, z braku ministrantów, na wieczornym nabożeństwie różańcowym coram Sanctissimo w naszym dolnym kościele ubieram się w komżę i podaję kapłanowi trybularz i kadzidło, a na zakończenie welon do błogosławieństwa, dzwonię gongiem na błogosławieństwo. Nie ma znaczenia, że się niektórzy dziwią, że to robi ksiądz, bo przecież „to powinni robić ministranci”. Ważne, że Pan Jezus jest uczczony. Nie trzeba było długo czekać na reakcję szatana. Dzisiaj po nabożeństwie chciał spalić zakrystię. Żebyście Państwo widzieli – ogień, cała zakrystia pełna dymu i prochu. Zbieżność okoliczności.
   Takie reakcje szatana są ubocznie potwierdzeniem niezwykłej ważności dbania o najmniejsze szczegóły kultu Jezusa Chrystusa utajonego w Eucharystii.
   Pamiętamy? Nie ma niebezpieczeństwa przesady w trosce o tę tajemnicę, gdyż «w tym Sakramencie zawiera się cała tajemnica naszego zbawienia»” (Jan Paweł II, Ecclesia de Eucharistia, 61).
   Symptomy niepokojące:
   * likwidowanie na tablicach przy kancelariach parafialnych i na pieczątkach parafialnych określenia parafii: „rzymskokatolicka”,
   * niechęć do postawienia Krzyża w centralnym miejscu ołtarza,
   * nieugięcie kolan przed Panem Jezusem utajonym w Najświętszym Sakramencie,
   * niechętne reakcje i uszczypliwe komentarze na troskę o szczegóły kultu Eucharystii,
   * demon pośpiechu i sprawności w przebiegu liturgii.
  
   Ateizm jest grzechem. Ateizm jest uleczalny.
   Coś na ten temat będzie w niedzielnym kazaniu.

   

piątek, 28 października 2011

Kazanie, jakie wygłosiłem dzisiaj podczas Mszy Świętej, w dniu skupienia dla salezjanów ze Wspólnoty przy Parafii NSPJ w Częstochowie



Dzisiaj przypada święto – festum – Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza.
   Okazja to szczególna do tego, aby zatrzymać się na refleksji o Kościele, bo przecież świętować i wspominać Apostołów to znaczy świętować i wspominać początki Kościoła. Św. Paweł przypomina nam dzisiaj: „A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga – zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus” (Ef 2, 19-20).
   Mówiąc o Kościele myślimy najpierw o Jezusie Chrystusie. Św. Paweł mówi o Bogu Ojcu i o Chrystusie:
   „I wszystko poddał pod Jego stopy,
   a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła,
   który jest Jego Ciałem” (Ef 1, 22-23).
   Mówiąc o Kościele myślimy także o św. Piotrze, do którego Pan Jezus powiedział:
   „Ty jesteś Piotr czyli Skała, i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (Mt 16, 18-19).
   To eklezjalne umocowanie Piotra i jego posługi w Kościele pozostaje – z upoważnienia Chrystusa – elementem konstytutywnym Kościoła aż do końca czasów. Dlatego każdego prawowitego papieża nazywamy następcą św. Piotra. Prymat piotrowy w Kościele trwa.
   Najstarszym świadectwem odniesienia prymatu do Rzymu jest List do Rzymian św. Ignacego Antiocheńskiego, w którym czytamy:
   „Ignacy, zwany też Teoforem, do Kościoła obdarzonego miłosierdziem przez hojność Najwyższego Ojca i Jego Jedynego Syna, Kościoła wielce umiłowanego i oświeconego z woli Tego, z którego woli istnieje wszystko, co istnieje; Kościoła, który przewodzi w krainie Rzymian, godny Boga, godny czci, godny błogosławieństw, godny pochwały, godny czystości i przewodzący w miłości, naznaczony prawem Chrystusa i imieniem Ojca".
   Na Soborze Chalcedońskim w 451 roku padły pamiętne słowa o Leonie Wielkim: Petrus locutus est per Leonem. Właśnie za św. Leona Wielkiego (440-461), na fundamencie Tradycji, skrystalizowała się katolicka doktryna prymatu.
   W 1870 roku, na IV sesji I Soboru Watykańskiego, słowami konstytucji Pastor aeternus, nastąpiło ogłoszenie dogmatu o prymacie papieskim:
   „Nauczamy i oświadczamy, że Kościół rzymski z zarządzenia Pana posiada prymat zwyczajnej władzy nad wszystkimi innymi Kościołami i że ta władza jurysdykcyjna Rzymskiego Papieża jest prawdziwie biskupia i bezpośrednia. Wobec niej pasterze jakiegokolwiek obrządku lub godności oraz wierni, zarówno każdy z osobna jak i wszyscy razem, są zobowiązani do hierarchicznego podporządkowania się i prawdziwego posłuszeństwa nie tylko w rzeczach dotyczących wiary i moralności, lecz także w tych, które odnoszą się do karności i rządzenia Kościołem rozszerzonym po całym świecie”.
   Przed Krzyżem celebrujemy dzisiaj Tajemnicę Chrystusowej Ofiary, celebrujemy dzisiaj Paschę Pana, tajemnicę Jego Uniżenia, Wyniszczenia, Cierpienia, Śmierci i Zmartwychwstania, celebrujemy dzisiaj w święto Świętych Apostołów, będących – dzięki Chrystusowemu wybraniu – u początków Kościoła. Stosowna to zatem okazja, aby mówić o Kościele i o posłudze Piotrowej i aby odnowić w swoim sercu miłość do Kościoła i do Następcy św. Piotra.
   W naszym powołaniu salezjańskim pewne aspekty duchowości salezjańskiej znamy, o nich słyszymy,  mówimy o nich, przeżywamy je.
   Inne aspekty duchowości salezjańskiej są mniej znane, mniej o nich słyszymy, mniej o nich mówimy, mniej przeżywamy.
   Powiedzmy to jasno: to, że pewne aspekty duchowości salezjańskiej są mniej znane, mniej o nich słyszymy, mniej o nich mówimy, mniej przeżywamy, to wcale nie znaczy, że obiektywnie są one mniejszej wagi i niegodne naszego zainteresowania. Bo przecież także i one wchodzą w skład integralnego bogactwa duchowości ks. Bosko i duchowości salezjańskiej. Wymagają odkurzenia, odświeżenia, postawienia w pełnym świetle!
   Do takich ewidentnie zaniedbanych dzisiaj aspektów wymagających postawienia w pełnym świetle należy miłość do Kościoła i więź z Papieżem.
   Znana jest nam wizja św. Jana Bosko o dwóch kolumnach. Okręt Kościoła płynący po wzburzonym morzu był dowodzony przez Człowieka w bieli: Papieża. Na okręcie dowodzi jeden! Ten jeden dowodzi: Papież! Rozszalała burza ustaje, kiedy okręt na jego polecenie przycumowuje przy dwóch kolumnach: Eucharystii i Niepokalanej Wspomożycielce.
   Należy zwrócić uwagę na zdecydowanie eklezjalny, powszechny wymiar tytułu Wspomożenie Wiernych. Taki był zamysł św. Jana Bosko.
   Św. Jan Bosko był prostolinijny w odniesieniu do osoby Papieża – w słowach i w czynach. Jego dewizą i programem było: Wszystko z Papieżem, dla Papieża, kochając Papieża – Tutto col Papa, per il Papa, amando il Papa (Eugenio Ceria, Don Bosco con Dio, Roma 1988, s. 327). Takiego odniesienia do następcy św. Piotra uczył salezjanów, młodzież, tych, których pouczał kapłańskim słowem.
   Warto i trzeba dzisiaj przypominać zupełnie nieznany a niezwykle znaczący epizod z ostatnich dni ziemskiego życia naszego Założyciela. Przed śmiercią nie mówi się o sprawach błahych. Św. Jan Bosko przed swoją śmiercią wyjawił długo utrzymywany sekret swojego serca, mówiąc do kardynała Giovanni Cagliero, pierwszego biskupa salezjanina: „Zgromadzenie Salezjańskie i Salezjanie mają za cel specjalny podtrzymywać autorytet Stolicy Świętej, gdziekolwiek by się nie znajdowali, gdziekolwiek by nie pracowali”. A wkrótce potem wyraził kardynałowi Alimonda, arcybiskupowi Turynu, który złożył mu wizytę, swoje pragnienie: „Przeżyłem czasy bardzo trudne, Eminencjo. Lecz autorytet Papieża... autorytet Papieża... Powiedziałem tutaj Mons. Cagliero: Salezjanie są dla obrony autorytetu Papieża, gdziekolwiek by nie pracowali, gdziekolwiek by się nie znajdowali. Proszę pamiętać, Eminencjo, aby powtórzyć to Ojcu Świętemu” (Eugenio Ceria, Don Bosco con Dio, Roma 1988, s. 310).
   Papież Pius XI w przemówieniu na temat cudów ks. Bosco określił Świętego: wierny i mądry sługa Kościoła – fedele e assennato servo della Chiesa (Eugenio Ceria, Don Bosco con Dio, Roma 1988, s. 157).
   Św. Jan Bosko stosował w swoim życiu pewną zasadę, którą moglibyśmy nazwać grzecznościową regułą wiary. Brzmi ona tak: „Życzenie papieża jest dla mnie rozkazem”. Stary i sterany życiem ks. Bosko na życzenie Papieża podjął się budowy Bazyliki Sacro Cuore w Rzymie.
   Nasze Konstytucje salezjańskie jasno ukazują ten aspekt naszego charyzmatu – w artykule 13 i 125:
   „Świadomość Kościoła. Z naszej miłości do Chrystusa nieodłącznie rodzi się miłość do Jego Kościoła, Ludu Bożego, ośrodka jedności i zespolenia wszystkich sił działających dla Królestwa Bożego.
   Czujemy się jego żywą cząstką i rozwijamy w sobie i naszych wspólnotach odnowioną świadomość Kościoła. Wyrażamy ją w synowskiej wierności wobec Następcy Piotra i jego magisterium, w gotowości życia w zjednoczeniu i współpracy z biskupami, klerem diecezjalnym, zakonnikami i z laikatem.
   Wychowujemy młodych chrześcijan do autentycznej świadomości Kościoła i z wytrwałością pracujemy nad jego wzrostem. Ksiądz Bosko powtarza nam: «Gdy chodzi o dobro Kościoła i Papiestwa, jakikolwiek trud nie jest zbyt wielki»” (Konst. 13).
   „Papież. Najwyższym przełożonym Towarzystwa Salezjańskiego jest Papież, którego władzy członkowie podlegają po synowsku, także na mocy ślubu posłuszeństwa i są do jego dyspozycji dla dobra Kościoła powszechnego. Przyjmują z uległością jego magisterium i pomagają wiernym, a zwłaszcza młodzieży w przyjmowaniu jego nauczania” (Konst. 125).
   Można rozumieć zasłużonego wierzącego polskiego kapłana, który mówi: „Nikt mnie nie nauczył rzymskości”.
   O powszechnym szerokim eklezjalnym wymiarze kapłańskiej posługi w Kościele, która powinna realizować się w perspektywie przekraczającej lokalne i partykularne uwarunkowania i preferencje, przypomniał Sobór Watykański II w Dekrecie o posłudze i życiu kapłanów: „Dar duchowy, otrzymany przez prezbiterów w święceniach, przygotowuje ich nie do jakiejś ograniczonej i zacieśnionej misji, lecz do najszerszej i powszechnej misji zbawienia «aż po krańce ziemi» (Dz 1, 8); każda bowiem posługa kapłańska uczestniczy w owym uniwersalnym zasięgu misji powierzonej przez Chrystusa Apostołom” (Presbyterorum ordinis 10). Ta misja zlecona jest przez Chrystusa Świętemu Rzymskiemu Kościołowi i kontynuowana przezeń aż do skończenia świata i aż po krańce świata.
   Mądry Profesor prawa kanonicznego, salezjanin, wiedząc, że jestem Polakiem, powiedział mi przed laty na rzymskim uniwersytecie: Trzymajcie z Rzymem!
   Co będzie dzisiaj wyrazem naszej rzymskości – romanitas? Sprecyzujmy tylko kilka punktów o wysokiej aktualności – do dalszego pogłębienia i do realizacji. Inspiracja płynie z nauczania i praktyki naszego Papieża Benedykta XVI. Taka jest teoria i praktyka Ojca Świętego:
   * absolutny priorytet Boga,
   * wierność krystalicznej doktrynie katolickiej w zakresie wiary, moralności i duchowości,
   * szeroki dostęp do najdoskonalszego aktu kultu, jakim jest Msza Święta Trydencka,
   * ukierunkowanie modlitwy Eucharystycznej ad Orientem,
   * Krzyż w centrum ołtarza, na środku, pasyjką w stronę kapłana,
   * Komunia Święta w postawie klęczącej,
   * szeroki dostęp do liturgii i modlitw w języku łacińskim,
   * wysoka kultura muzyki w liturgii, ze szczególnym uprzywilejowaniem chorału gregoriańskiego.
   Przypomnijmy dwie ważne wypowiedzi.
   „To, co przez poprzednie pokolenia było święte, również dla nas pozostaje święte i wielkie, i nie może być nagle całkowicie zabronione albo potraktowane jako szkodliwe” (List papieża Benedykta XVI do biskupów z okazji publikacji Motu proprio „Summorum Pontificum”, 7.07.2007).
   „Papieskie liturgie w rzeczywistości zawsze były i nadal są wzorcowe dla całego świata katolickiego” (Kard. Antonio Cañizares Llovera, w wywiadzie dla miesięcznika 30giorni, luty 2009).
   Możemy także mówić o prostych szczegółach: Na tablicach przed plebanią tradycyjnie wisiała tablica z napisem: Parafia Rzymskokatolicka... Na pieczątce parafialnej tradycyjnie widniała treść: Parafia Rzymskokatolicka...
   Podziękujmy dzisiaj Panu Bogu za Kościół i za to, że dostąpiliśmy zaszczytnego udziału w tej wspólnocie wiary, nadziei i miłości.
   Na zakończenie posłuchajmy słów naszego Założyciela, słów o Kościele, słów o następcy św. Piotra i o Wspomożycielce Wiernych, naszej Wspomożycielce (Meraviglie della Madre di Dio invocate sotto il titolo di Maria Ausiliatrice, Torino 1868). Słowa i dzisiaj w pełni aktualne i mobilizujące:
   „Tytuł «Wspomożenie chrześcijan», przypisywany Czcigodnej Matce Zbawiciela, nie jest rzeczą nową w Kościele Chrystusa, ale w tych ostatnich czasach zaczęto go używać w stosunku do Błogosławionej Dziewicy ze specjalnego względu. Obecnie do wzywania Maryi nie zmuszają nas sprawy prywatne, lecz bardzo ważne niebezpieczeństwa zagrażające wszystkim wiernym. Obecnie sam Kościół katolicki stał się przedmiotem ataków. Atakuje się jego prace, jego święte instytucje, jego głowę, jego naukę i karność. Kościół katolicki jest atakowany jako ostoja prawdy i nauczyciel wszystkich wiernych.
   Dlatego, aby wyprosić od Boga szczególną pomoc w tych czasach, wszyscy katolicy na całym świecie uciekają się do Maryi jako wspólnej Matki, specjalnej Wspomożycielki rządzących i narodów katolickich.
   Z całą słusznością twierdzimy, że Bóg Maryję ustanowił «Wspomożeniem chrześcijan» i że Ona zawsze okazywała się taką w nieszczęściach publicznych, szczególnie wobec ludów cierpiących i walczących za wiarę.
   Niech święta Dziewica pomaga nam wszystkim, abyśmy żyli przywiązani do nauki i Kościoła, których głową jest papież, zastępca Jezusa Chrystusa, i niech wyjedna nam łaskę wytrwania w świętej służbie Bożej na ziemi, byśmy mogli dojść do Niej w królestwie chwały w niebie”.
   Amen.
     

Wieczna lampka

   Serce wierzące cieszy się z każdego przejawu czci i kultu Eucharystii! Każdy szczegół jest tutaj ważny!
   Najświętszy Sakrament. Przywilejem jest mieszkać na plebanii, na której jest domowa kaplica. Przywilejem jest mieszkać z Panem Jezusem pod jednym dachem. Przywilejem jest sąsiadować z Panem Jezusem przez ścianę.
   Wczoraj zrobiłem Panu Jezusowi prezent: wieczną lampkę. Przed Nieszporami, za pozwoleniem Przełożonego, umieściłem ją przy Tabernaculum. Od wczorajszego wieczoru w naszej domowej kaplicy płonie żywy ogień. Będę go pilnował, aby nie zgasł ani na chwilę.
   Żywy ogień ma być znakiem niezachwianej wiary, że w Tabernaculum przebywa Jezus Chrystus utajony w Najświętszym Sakramencie.
   Żywy ogień ma być znakiem żarliwej miłości do Jezusa Chrystusa utajonego w Najświętszym Sakramencie.
   Przy Jezusie Chrystusie utajonym w Najświętszym Sakramencie powinien płonąć nieustannie żywy ogień. Wieczna lampka.
   W dokumencie Ecclesia de Eucharistia znajduje się takie zdanie: „Nie ma niebezpieczeństwa przesady w trosce o tę tajemnicę, gdyż «w tym Sakramencie zawiera się cała tajemnica naszego zbawienia»(Jan Paweł II, Ecclesia de Eucharistia, 61).
 
   * * *

Posługa duszpasterska – dzisiaj:
   * Częstochowa, Parafia NSPJ, ul. Kościelna: 7.00 Msza Święta, 11.30 Msza Święta z kazaniem do kapłanów.
  
   Codziennie módlmy się w intencji naszej Ojczyzny!
   Codziennie gromadźmy się z Różańcem w ręku w miejscach publicznych!
   Chodzi o miejsca publiczne, ogólnie dostępne – w miastach, miasteczkach, na osiedlach, na wsiach, przy krzyżach, przy figurach, przy kapliczkach; w całej Polsce i za granicą.
   Módlmy się codziennie w tych miejscach za Ojczyznę odmawiając przynajmniej jeden dziesiątek Różańca!
   

środa, 26 października 2011

Piekło

   „Jezus, nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: «Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?» 
   On rzekł do nich: «Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: ‘Panie, otwórz nam’; lecz On wam odpowie: ‘Nie wiem, skąd jesteście’. Wtedy zaczniecie mówić: ‘Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś’. Lecz On rzecze: ‘Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości’.
   Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych»” (Łk 13, 22-28).
   Piekło istnieje. Nie jest puste. Pan Jezus mówi, że będzie w nim wielu. Wielu.
   Istnienie piekła jest poważnym wezwaniem nas do odpowiedzialności.
   A zatem? „Zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem” (Flp 2, 12).
  
   * * *
  
Posługa duszpasterska – jutro:
   * Częstochowa, Parafia NSPJ, ul. Kościelna: 17.30 Różaniec coram Sanctissimo, 18.00 Msza Święta

   Codziennie módlmy się w intencji naszej Ojczyzny!
   Codziennie gromadźmy się z Różańcem w ręku w miejscach publicznych!
   Chodzi o miejsca publiczne, ogólnie dostępne – w miastach, miasteczkach, na osiedlach, na wsiach, przy krzyżach, przy figurach, przy kapliczkach; w całej Polsce i za granicą.
   Módlmy się codziennie w tych miejscach za Ojczyznę odmawiając przynajmniej jeden dziesiątek Różańca!
   

wtorek, 25 października 2011

Adresy przydatne. Wpis poważny. Krótki poradnik metodologiczny.


   Mamy święty i zaszczytny obowiązek zapoznać się dokładnie i wnikliwie z poniższymi dokumentami:
   * Benedykt XVI, List apostolski motu proprio „Summorum Pontificum”, Rzym, 7.07.2007 r.
   * Czwarta rocznica Summorum Pontificum – coniedzielne Msze Trydenckie w Polsce.
  
   W związku z niezwykle trudną sytuacją Kościoła, także w zakresie najświętszej jego działalności, to znaczy w świętej liturgii, dobrze uczynimy, jeśli – za wzorem Świętych – poważne nadużycia w tej dziedzinie będziemy z troską sygnalizować Stolicy Apostolskiej, pisząc na podane niżej adresy.
   Na podstawie analizy sytuacji wielu środowisk Kościoła w świecie, w Europie i w Polsce, wydaje się, że będzie uprawnione mówienie dzisiaj o stanie wyższej konieczności. W wielu środowiskach mamy do czynienia z kontestacją osoby, nauczania i praktyki liturgicznej Papieża. Określenie „bojkot” nie wydaje się przesadą. Jest faktem. Niestety. Przybywa parafii w Polsce, które w nazwie już nie zawierają "rzymskokatolicka". Ktoś zadecydował. Ktoś wykreślił.

   Poniżej podaję dwa adresy, stosownie do dwóch rodzajów trudności, które możemy napotykać w środowiskach kościelnych.
   Pierwszy adres dotyczy sygnalizowania nadużyć, nieprawidłowości i poważnych trudności w życiu liturgicznym Kościoła:
   Congregatio de Cultu Divino et Disciplina Sacramentorum
   Santa Sede – Vaticano
   Drugi adres dotyczy sygnalizowania nadużyć, nieprawidłowości, trudności, blokowania i bojkotu w dostępie do Mszy Świętej Trydenckiej:
   Pontificia Commissio „Ecclesia Dei”
   Santa Sede – Vaticano
   Nazwy kongregacji podaję w języku łacińskim, adres – w języku włoskim.
   Tekst naszych listów piszemy w języku polskim lub w jednym z podanych języków: łacińskim, włoskim, angielskim, francuskim, hiszpańskim, portugalskim, niemieckim.
   Kilka przykładów co do problematyki.
   Pierwszy adres
   Congregatio de Cultu Divino et Disciplina Sacramentorum
   Santa Sede – Vaticano
   będzie przydatny m. in.:
   osobom zmuszanym do przyjmowania Komunii Świętej na stojąco,
   osobom, którym odmówiono udzielenia Komunii Świętej na klęcząco,
   osobom, które zauważają jakiekolwiek przejawy poważnych nieprawidłowości, nadużyć i lekceważenia w kulcie Eucharystii.
   Drugi adres
   Pontificia Commissio „Ecclesia Dei”
   Santa Sede – Vaticano
   będzie przydatny m. in.:
   osobom, które napotykają ze strony duchownych – w publicznie wyrażanych poglądach i w praktyce – bojkotowanie wskazań Ojca Świętego Benedykta XVI zawartych w motu proprio „Summorum Pontificum” z dnia 7.07.2007, Listu do Biskupów z dnia 7.07.2007, Instrukcji „Universae Ecclesiae” z dnia 30.04.2011,
   osobom, którym odmówiono w parafii celebrowania Mszy Świętej Trydenckiej (mimo iż były po temu warunki np. przygotowany kapłan).
  
Kilka uściśleń:
   nazwę kongregacji i adres piszemy ściśle jak podane wyżej.
   W liście jasno sygnalizujemy problem. Nie ma potrzeby wskazywania na osoby. Ważne jest rzeczowe przedstawienie kwestii. Unikamy tonów emocjonalnych.
   Podajemy dokładną nazwę parafii i diecezji, której dotyczy problem.
   Podpisujemy się pełnym imieniem i nazwiskiem oraz podajemy miejscowość i datę.
   Pisząc do Stolicy Apostolskiej w tych ważnych i poważnych kwestiach zrobimy dobry uczynek – za wzorem Świętych (św. Katarzyna ze Sieny, św. Brygida Szwedzka i wielu innych).
  
   Jeszcze słowo do tych, którzy zachowując wierność Ojcu Świętemu są w sposób niegodny waleni po głowie pałką posłuszeństwa i oskarżani o rozbijanie jedności.
   Jeśli chodzi o jedność to priorytety są następujące – w nieprzypadkowej kolejności:
   jedność z Panem Bogiem,
   jedność z Papieżem.
   Dopiero w dalszej kolejności przychodzą wszystkie inne relacje jedności.
   Nie obowiązywałaby nas jedność z papieżem w tych kwestiach, w których papież pobłądziłby i zdradziłby Ewangelię.
   Natomiast kwestie, o których czytamy wyżej wymagają ścisłej jedności z Następcą św. Piotra, dotyczą bowiem spraw najświętszych: kultu Najświętszego Sakramentu oraz szerokiego dostępu do najdoskonalszego aktu kultu, jakim jest Msza Święta Trydencka.
   Jedność z Następcą św. Piotra jest wyrazem troski o największe duchowe dobro Najświętszy Sakrament, wyrazem troski o Kościół.
  
   Przydatne strony internetowe:
   
   Na koniec ładny „kwiatek”. Przeczytajmy i zobaczmy link. Coś się jednak posuwa w dobrym kierunku. Ad maiorem Dei gloriam!
   

poniedziałek, 24 października 2011

Wieczorna litania troskliwa


Ave, Maria!

Nawróć duchownych,
którzy na Podniesienie każą ludziom stać.
Nawróć duchownych,
którzy na Komunię każą ludziom stać.
Nawróć duchownych,
którzy na Różaniec każą ludziom siadać.
Nawróć duchownych,
którzy fałszują krystaliczną Prawdę Ewangelii.
Nawróć duchownych,
którzy bardziej ufają polityce niż Panu Bogu.
Nawróć duchownych,
którzy zdetronizowali Boga
i przez ubóstwienie człowieka
uczynili z Kościoła jaskinię zbójców,
albowiem zagubienie ich jest wielkie.

Nawróć!

Ustrzeż nas od pomieszania powszechnego…

Umocnij tych,
którzy na Podniesienie klęczą.
Umocnij tych,
którzy na Komunię klęczą.
Umocnij tych,
którzy podczas Różańca klęczą.
Umocnij duchownych,
którzy głoszą krystaliczną Prawdę Ewangelii.
Umocnij duchownych,
którzy ufają bardziej Panu Bogu niż polityce.
Umocnij duchownych,
którzy intronizowali Boga
i przez pokorę człowieka
uczynili z Kościoła dom modlitwy,
albowiem wierność ich jest wielka.

Umocnij!

Ustrzeż nas od pomieszania powszechnego…

Zegnij kolana tych,
którzy już przed Panem Bogiem nie klękają,
albowiem zagubienie ich jest wielkie.

Wzmocnij kolana tych,
którzy przed Panem Bogiem klękają codziennie,
albowiem wierność ich jest wielka.

Ave, Maria.
Ave, Maria!