Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

wtorek, 4 października 2011

Mały serial przedwyborczy: O sprawach publicznych – część 5.


   Katoliku!
   Mieszaj się do polityki, bo chodzi o dobro wspólne!
   Mieszaj się do polityki, bo chodzi o sprawy nasze!

   W ubiegły czwartek rozpocząłem tutaj cykl refleksji na temat zaangażowania chrześcijanina w sprawy publiczne – w politykę, rozumianą według klasycznej definicji jako roztropną troskę o dobro wspólne. Planowałem powiedzieć na ten naglący temat kazanie w ubiegłą niedzielę. Niestety, nie było to możliwe. Był czytany list. Pasterz milczeć nie może, kiedy dzieją się sprawy ważne. To proste.
   Nie przeprowadzam tutaj rozbudowanych wywodów. Są refleksje oszczędne, fragmentaryczne, lapidarne, istotowe – do osobistego rozwinięcia i zaaplikowania przez inteligentnych Czytelników.

   Są katolickie środowiska, są katolickie redakcje, są katolicy, którzy chorują na alergię. Jest to alergia na politykę. Choroba poważna. Czasem nieuleczalna z własnej winy. Inaczej: polityka traktowana jak trąd. Z mądrą miną: „Proszę księdza, my tutaj jasno rozróżniamy politykę od religii”. Mówione w takim tonie, aby dać do zrozumienia, że z polityką nie chcemy mieć nic wspólnego. Mówione w takim tonie, aby dać do zrozumienia, że my jesteśmy światli, my to rozumiemy, my jesteśmy dumni, że od polityki jesteśmy z dala, my jesteśmy religijni, my mówimy i piszemy o religii.
   Z punktu widzenia metodologicznego jasne dystynkcje i precyzacje terminologiczno-semantyczne są oczywiście kwestią istotną. Więc sprecyzuję tylko, że pisząc tutaj „religia” mam na myśli chrześcijaństwo – jedyną prawdziwą religię objawioną przez Boga.
   Wszelako we wspomnianych wyżej sprawach konieczna jest wizja integralna. Otóż religia jest ściśle powiązana z polityką w wielu aspektach. Wspomnę tylko o dwóch: 1. Władza pochodzi od Boga; 2. Istotnym przejawem religijności jest odpowiedzialność moralna. A w niej wyróżnić można kręgi – coraz szersze – odpowiedzialności: najpierw za siebie, za swoich bliskich, za ludzi, za Kościół, naród, Ojczyznę, świat. Chrześcijanin stara się wprowadzać – według możliwości i okoliczności, w jakich żyje –  Chrystusowe Królestwo najpierw w swoim własnym sercu, następnie w sercach swoich bliskich a potem coraz szerzej: w Ojczyźnie, Kościele, świecie.
   Krótko: chrześcijanin podejmuje odpowiedzialność za losy Ojczyzny, Kościoła i świata. Stosuje w tym celu środki nadprzyrodzone (na pierwszym miejscu modlitwę) i przyrodzone (różnorakie działania mające na celu wspieranie, budowanie i pomnażanie dobra wspólnego – co jest celem polityki w klasycznym jej rozumieniu).

   Jak powyższe powiązać ze sprawą naszego uczestnictwa w bliskich już wyborach parlamentarnych? Na to pytanie Czytelnik inteligentny znajdzie odpowiedź trafną.

   * * *

Posługa duszpasterska – jutro:
   * Częstochowa, Parafia NSPJ, ul. Kościelna: 7.00 Msza Święta, 7.30-8.15 konfesjonał, 9.00-13.00 odwiedziny chorych

   Codziennie módlmy się w intencji naszej Ojczyzny!
   Codziennie gromadźmy się z Różańcem w ręku w miejscach publicznych!
   Chodzi o miejsca publiczne, ogólnie dostępne – w miastach, miasteczkach, na osiedlach, na wsiach, przy krzyżach, przy figurach, przy kapliczkach; w całej Polsce i za granicą.
   Módlmy się codziennie w tych miejscach za Ojczyznę odmawiając przynajmniej jeden dziesiątek Różańca!
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.