Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

niedziela, 16 października 2011

Kazanie, które wygłosiłem 16.10.2011 w Parafii NSPJ w Częstochowie podczas Mszy Świętej o godz. 18.00


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

„Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu, to, co należy do Boga” (Mt 22, 21).
Proszę księdza, no jak to jest z tą polityką?
Klasyczna definicja: polityka to roztropna troska o dobro wspólne.
Polityka to roztropna troska o dobro wspólne.
Pan Jezus mieszał się do polityki! Narobił wiele zamieszania w życiu społecznym i politycznym! Już na wieść o narodzeniu się Chrystusa „król Herod przeraził się, a z nim cała Jerozolima” (Mt 2, 3).
Pan Jezus realizował swoją misję w sferze publicznej! Sam zapowiada, że będą tacy, którzy powiedzą doń: „i na ulicach naszych nauczałeś” (Łk 13, 26)! Na ulicach a więc w miejscach publicznych.
Misja Pana Jezusa dotykała w sposób wyrazisty spraw człowieka, także spraw publicznych, politycznych, z nawiązaniami „po nazwisku” do konkretnych osób pełniących władzę. Chrystus poruszał problem władzy, stosunków społecznych, podatków, pracy, podziału dóbr. Jego misja wywoływała poruszenie w całych społecznościach – w Jerozolimie, w miasteczkach i na wsiach. I bynajmniej nie było to humanitarne i powszechnie przyjacielskie słodzenie ludziom. Narażał się wielkim tego świata, narażał się ludziom władzy, wypominając im ich grzechy. U niektórych Jego słowa i działania wywoływały wściekłość. To działo się w sferze publicznej. Związek Pana Jezusa ze sferą władzy uwyraźnił się także przez poddanie się wyrokom ludzkiego sądu i osądu. Umarł – według procedur – w miejscu publicznym.
         Misja Pana Jezusa była misją publiczną. Więcej: misją o wymiarach historycznych, ponadhistorycznych, światowych, ogólnoświatowych, globalnych, kosmicznych!
Chrystus i jego życie są paradygmatem – to znaczy wzorem, punktem odniesienia, na którym możemy i powinniśmy się wzorować.
Skoro Chrystus i Jego życie, i Jego nauczanie są dla nas wzorem, to płyną stąd konkretne postulaty dla nas, dla naszego życia i dla naszego działania. Skoro Chrystus żył, działał i nauczał w sferze publicznej, to dla nas płynie stąd konkretne zadanie: żyć i działać w sferze publicznej. Wszelkie tendencje do chowania się do piwnicy i tendencje do chowania Kościoła do piwnicy, i tendencje do chowania Krzyża do piwnicy są nieporozumieniem. Są zdradą Chrystusa! Tak chcieliby dzisiaj wrogowie Kościoła i Polski, abyśmy się jako katolicy schowali ze swoją wiarą.
A Pan Jezus, co mówi? „Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 14-16).
„Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach!” (Mt 10, 27).
We wspomnianych wyżej sprawach konieczna jest wizja integralna. Religia jest ściśle powiązana z polityką w wielu aspektach. Wspomnijmy tylko o dwóch: 1. Władza pochodzi od Boga; 2. Istotnym przejawem religijności jest odpowiedzialność moralna. A w niej wyróżnić można kręgi – coraz szersze – odpowiedzialności: najpierw za siebie, za swoich bliskich, za rodzinę, za innych ludzi, za Kościół, naród, Ojczyznę, świat. Chrześcijanin stara się wprowadzać – według możliwości i okoliczności, w jakich żyje –  Chrystusowe Królestwo najpierw w swoim własnym sercu, następnie w sercach swoich bliskich a potem coraz szerzej: w Ojczyźnie, Kościele, świecie.
Krótko: chrześcijanin podejmuje odpowiedzialność za losy Ojczyzny, Kościoła i świata. Stosuje w tym celu środki nadprzyrodzone (na pierwszym miejscu modlitwę) i przyrodzone (różnorakie działania mające na celu wspieranie, budowanie i pomnażanie dobra wspólnego – co jest celem polityki w klasycznym jej rozumieniu). Polityka bowiem to roztropna troska o dobro wspólne.
Bł. Jan Paweł II w adhortacji Christifideles laici o powołaniu i misji ludzi świeckich w Kościele i świecie napisał wyraźnie:
„Aby ożywiać duchem chrześcijańskim doczesną rzeczywistość służąc (…) osobie i społeczeństwu, świeccy nie mogą rezygnować z udziału w «polityce», czyli w różnego rodzaju działalności gospodarczej, społecznej i prawodawczej, która w sposób organiczny służy wzrastaniu wspólnego dobra; (…) prawo i obowiązek uczestniczenia w polityce dotyczy wszystkich i każdego; formy tego udziału, płaszczyzny, na jakich on się dokonuje, zadania i odpowiedzialność mogą być bardzo różne i wzajemnie się uzupełniać. Ani oskarżenia o karierowiczostwo, o kult władzy, o egoizm i korupcję, które nierzadko są kierowane pod adresem ludzi wchodzących w skład rządu, parlamentu, klasy panującej czy partii politycznej, ani dość rozpowszechniony pogląd, że polityka musi być terenem moralnego zagrożenia, bynajmniej nie usprawiedliwiają sceptycyzmu i nieobecności chrześcijan w sprawach publicznych” (ChL 42).
Jesteśmy w naszej Ojczyźnie po wyborach. Wyniki ich są niepokojące. Tak jak niepokojąca jest mała frekwencja przy urnach wyborczych. Powiedzmy najprościej: udział w wyborach jest wyrazem odpowiedzialności za dobro wspólne.
Kto głosuje na ludzi, którzy kłamią – ciężko grzeszy i ma swój udział w szerzeniu kłamstwa w naszym państwie, co także jest ciężkim grzechem.
Kto głosuje na ludzi, którzy są za mordowaniem dzieci nienarodzonych przez proceder aborcji i in vitro – ciężko grzeszy i ma swój udział w mordowaniu dzieci, co także jest ciężkim grzechem.
Kto głosuje na ludzi, którzy przyczyniają się do utraty suwerenności przez nasze państwo – ciężko grzeszy i ma swój udział w pozbawianiu Polski suwerenności, co także jest ciężkim grzechem.
Katolik wybiera ludzi uczciwych.
Katolik wybiera ludzi szanujących życie od poczęcia do naturalnej śmierci.
Katolik wybiera ludzi dbających o polską rację stanu.
Katolik wybiera ludzi podejmujących działania będące wyrazem troski o dobro wspólne. Tacy ludzie zasługują na miano polityka. Takich ludzi wybiera katolik i Polak uczciwy.
A partie?
Katolik popiera partie, których program jest najbliższy katolickiej nauce społecznej i polskiej racji stanu.
Katolik nie popiera partii, których program – zwłaszcza w punktach istotnych – jest sprzeczny z katolicką nauką społeczną i z polską racją stanu.
Bracia i Siostry, sytuacja, w której żyjemy jest niezwykle trudna – w naszej Ojczyźnie, w świecie, w Kościele. Masoneria dąży do rozbicia samych podstaw cywilizacji chrześcijańskiej i do zniszczenia Kościoła. Masoneria działa także wewnątrz Kościoła, dążąc do wyeliminowania odniesienia człowieka do Boga w Trójcy Jedynego. Może być pseudokościół skoncentrowany tylko na człowieku. Demoniczny plan! Destrukcja wiary. A Kościół niech sobie i będzie czysto filantropijną organizacją – bez odniesienia do Boga. Bądźmy bardzo uważni wobec ludzi, którzy w jakikolwiek sposób zniechęcają nas do modlitwy. Ci ludzi nie są wysłańcami Chrystusa.
Cóż więc trzeba nam czynić?
Dbać o własną  duszę. Żyć w łasce uświęcającej. Modlić się wytrwale i wytrwale czynić dobro. Dbać o rodzinę. Wychowywać dzieci i młodzież w duchu Ewangelii, nie zaniedbując niczego, co jest naszą polską i katolicką tradycją – na pierwszym miejscu codziennej modlitwy w rodzinie. Czy jeszcze klękamy przed Bogiem w domu? Troszczyć się o Polskę, naszą Ojczyznę. Nie wyłączać się z wpływu na życie publiczne i polityczne.
W najbliższą sobotę przypada 22 października. Ważna data! 22 października 1978 miała miejsce inauguracja pontyfikatu bł. Jana Pawła II. A równo 30 lat wcześniej, 22 października 1948 roku, umierał wielki Prymas, salezjanin, kardynał August Hlond, kandydat na ołtarze.
Zakończmy nasze refleksje o zaangażowaniu katolików w życie społeczne i polityczne słowami tego Pasterza wielce zasłużonego dla Polski i Kościoła, który tak mówił w swoim Przemówieniu wigilijnym wygłoszonym w Poznaniu dnia 24 grudnia 1934 r.:
„Idźże więc, Polsko mocarna, w swą przyszłość, biorąc natchnienie nie z prawa ni z lewa; lecz z góry, z intuicji swych przeznaczeń, z bogactwa swego geniuszu. Nie naśladuj obcych, modnych wzorów. Rządź się własną zdolnością kierowniczą, obiektywnie, bez goryczy. Buduj się ze swoistym, wnikliwym talentem konstrukcyjnym, aby ustroje twoje nie popadły, jak u innych, w doktrynerską skrajność, lecz zapewniły ci ład i potęgę przez to, że obywatele, przykuci do Państwa więzią chętnego i karnego współdziałania, współzawodniczyć będą ze sobą szlachetnością i wielkością swej patriotycznej służby. W rodzinie narodów bądź wspólnikiem pożądanym i niezastąpionym partnerem. Tobą niech się szczycą synowie, którzy poza granicami Państwa przedstawiają polskie imię i żyją dumą polską. Idź w nowe czasy ze swym starym Bogiem, z Jego prawdą i prawem. Tym Bogiem zaznacz swą kartę konstytucyjną. Jego prawo bierz na uwagę przy pisaniu swych ustaw. O Bogu pamiętaj w całym swym życiu. On ci będzie duszą, światłem, ramieniem”.
   Amen.
   

1 komentarz:

  1. WIARA,NADZIEJA I MIŁOŚĆ.DROGA I PRAWDA I ŻYCIE.Szlachetny i Mądry Kapłan, Kaznodzieja wygłasza mądre kazania,bowiem - MĄDROŚĆ od BOGA pochodzi. Dziękuję za SŁOWO BOŻE Regina,Lucyna

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.