Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

wtorek, 6 lipca 2010

Spotkania...

   Jest jakiś niedobry klimat, zamieszanie i niepokój po wyborach: pyszałkowate oskarżanie Kościoła, niedorzeczna kandydatura na funkcję marszałka sejmu, próba zachłannego partyjnego skoku na publiczne mass media, szokujące i dezorientujące wypowiedzi niektórych duchownych krakowskich, niesmaczne wychwalanie lewicowej przedstawicielki PiS… To nie rokuje dobrze. Sytuacja jest poważniejsza niż wiemy z oficjalnych przekazów.
   Dzisiaj chcę jednak spojrzeć nieco dalej i wychylić się ku wieczności. To zawsze jest pożyteczne.
   Różne są spotkania międzyludzkie, ich konteksty i charakter. Niektóre z nich szczególnie wpisują się w tajemnicę przemijania. Dotknięcie wieczności.
   Ks. Zygmunt Podlejski, w swojej sympatycznej i pouczającej książce Święci (nie)święci. Epizody z życia świętych, opowiada o spotkaniu dwóch wielkich ludzi - świętego i artysty. Pierwszy to św. Filip Nereusz, drugi - genialny kompozytor polifonii sakralnej, Giovanni Pierluigi da Palestrina. Spotkanie w kontekście wyjątkowym - u progu wieczności.
   Pewnego dnia wezwano prawie osiemdziesięcioletniego Filipa Nereusza do domu jego serdecznego przyjaciela, Palestriny. Filip wiedział, że ma przed sobą człowieka umierającego. Wyspowiadał wielkiego mistrza, udzielił mu sakramentu namaszczenia chorych, po czym powiedział do przyjaciela serdecznie: - Będziesz miał piękny dzień przeznaczony na odejście. Jutro jest bowiem drugi dzień lutego, święto Matki Bożej Gromnicznej. Palestrina powiedział: - Dla Niej napisałem ostatnią pieśń „Stabat Mater”. Po czym zanucił słabym głosem pierwsze takty nieśmiertelnej pieśni. Po chwili dodał: - Ostatnia pieśń przeze mnie skomponowana zaprowadziła mnie do krzyża Jezusa i Jego Matki.
   Następnego dnia Palestrina zmarł w obecności przyjaciela, Filipa Nereusza.
   Perspektywy wieczności są otwarte. A „co człowiek sieje, to i żąć będzie” (Ga 6,8). Przypomnienie aktualne - dla polityków i nie tylko. Będziemy sądzeni. To zobowiązuje.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.