Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

piątek, 9 lipca 2010

O sprawach ostatecznych

   Kiedy byłem proboszczem, ze szczególną predylekcją prowadziłem pogrzeby. I dzisiaj, na prośbę znajomej Rodziny, przewodniczyłem ceremoniom pogrzebowym zasłużonej osoby.
   Pogrzeby są sprzyjającą okolicznością, aby odnowić w swoim sercu i w sercach uczestników prawdy ostateczne. Te prawdy Katechizm lapidarnie wyraża tak: Ostateczne rzeczy człowieka: 1. Śmierć. 2. Sąd Boży. 3. Niebo albo piekło. Są to prawdy nadające najgłębszy sens i cel naszej egzystencji. Prawdy mobilizujące. Filozofia formułuje: Człowiek jest bytem przygodnym. Ale nie: przypadkowym. Jest bytem przygodnym, bo nie absolutnym. Tylko Bóg jest Bytem Absolutnym. Człowiek nie jest bytem przypadkowym, bo ma przyczynę poza sobą i cel. Dotykamy tutaj ze szczególną wyrazistością prawdy o wiecznych perspektywach naszego ludzkiego istnienia. A skoro mowa o wieczności, to wkraczamy w dyskurs o Bogu.
   O problem Boga potyka się każdy myślący człowiek. Nie da się uciec od pytania o wieczność i o Boga. Zresztą, po co miałby człowiek uciekać od tych pytań? Czyż nie jest źródłem najgłębszej satysfakcji i radości odkrywanie prawdy o sobie i o celu naszej egzystencji? Ateizm i materializm są błędnym rozpoznaniem rzeczywistości.
   Kardynał Ratzinger, w jednym ze swoich dzieł, sięga do refleksji Świętych. Pisze: „Przypomina się tu obraz użyty przez św. Augustyna, który powiedział, że egzystencja ludzka jest tak zbudowana, że Bóg stanowi jej punkt konstrukcyjny, na którym się zasadza. Jeśli więź z tym punktem jest w porządku, wtedy wszystkie części harmonizują ze sobą w sensownej całości. Jeśli zaś owa więź się rozpada, wtedy i wszystko inne się rozpada i pozostają tylko strzępy.” (Dogma und Verkündigung, cyt. za: Służyć prawdzie, 11 III).
   Dziękuję Panu Bogu za każdego człowieka, który umiera, wierząc - po Spowiedzi, Komunii Świętej, Ostatnim Namaszczeniu. Dla takiego człowieka Dom Ojca jest otwarty na oścież. Tak sam Pan Jezus zapewnia: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.” (J 11,25).
   Wierzę.

   Jutro wybieram się na pielgrzymkę do Częstochowy. Tam będą wierzący Polacy. To będzie dobre spotkanie - w domu Matki.

   Jutro upływają 3 miesiące od katastrofy pod Smoleńskiem. Jak uważni Czytelnicy zauważyli, w dziale „Katastrofa pod Smoleńskiem” przybywa linków… Uzupełniam.
   

1 komentarz:

  1. Pod opieką Boga w wiecznej szczęśliwości.Mamy wybór jak dobrze,nie trzeba się bać.
    Ten wpis Księże Jacku to piękna i mądra nauka i przypomnienie,że mamy więź .Bóg każdego kocha i daje szansę każdemu,kto żyje według jego prawd.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.