Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

czwartek, 24 czerwca 2010

Świadek Prawdy

   Terror większości i politpoprawności zamyka niektórym usta. Inni ponad wierność Prawdzie stawiają własną karierkę. Wielu Prawdę postrzega jako zagrożenie. Jeszcze inni uważają, że każdy ma swoją własną prawdę.
   Nic Ci się złego nie stanie, gdy będziesz głosił Prawdę. Bóg Cię będzie chronił. A choćbyś zginął, to zwyciężyłeś.
   Jest problem podstawowy: problem poznania Prawdy. Z dawien dawna ludzie nie chcieli słuchać Prawdy i tak jest dzisiaj. Ociężałość intelektu i gnuśność sumienia!
      "Usłyszycie dobrze, ale nie zrozumiecie,
       i dobrze będziecie widzieć, a nie zobaczycie.
       Bo otępiało serce tego ludu.
       Usłyszeli niechętnie i zamknęli oczy,
       aby przypadkiem nie zobaczyli oczami
       i uszami nie usłyszeli,
       i nie zrozumieli sercem, i nie nawrócili się,
       i abym ich nie uleczył." (Dz 28,26-27)
    Kłamią, kochają kłamstwo, zamykają uszy na słowo Prawdy. Jednym z wielu jaskrawych przykładów są ostatnie wyniki wyborów czy ciągłe intrygi (jawne i ukryte) celem dezawuowania, spacyfikowania i zniszczenia Radia Maryja i jego Założyciela.
   W związku z taką postawą ludzie głoszący Prawdę byli i są dyskryminowani. Już w Starym Testamencie wołano do proroków:
      "Nie prorokujcie nam nagiej prawdy! 
       Mówcie nam pochlebstwa, 
       prorokujcie złudzenia!” (Iz 30,10).
   Św. Jan Chrzciciel jasno mówił do grzesznego króla Heroda: „Nie wolno ci mieć żony twego brata” (Mk 6,18).
   Głos Prawdy rozbrzmiewa. Bóg objawia nam Prawdę. Powołani i posłani przez Boga ludzie, a przede wszystkim Kościół Katolicki, głoszą Prawdę. Kto jej słucha i wprowadza ją w czyn, życia nie przegra. Prawda jest dobroczynna i prowadzi do życia wiecznego.
   Dzisiejsza uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela prowokuje do wiernej realizacji Słowa Bożego – Słowa Prawdy:
   
   „Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie! (2 Tm 4,1-5).
  
   Jeśli tego nie robimy, to nasze życie nie ma sensu i nic nam nie pomoże głośne przyklejanie sobie etykietki „jestem katolikiem”.
   Jeśli to czynimy, to przynajmniej niektórych doprowadzimy do poznania Prawdy. Czego sobie i Czytelnikom mocno życzę.
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.