Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

poniedziałek, 14 lutego 2011

Kilka dobrych motywów...


   Dzisiaj święto Cyryla i Metodego, Współpatronów Europy. Dobra okazja do tego, aby Panu Bogu podziękować ze niezmierzone dobro, które w ciągu dziejów przyniósł i przynosi Europie Chrystus i Kościół. Dobro to realizowało się i realizuje w sferze ludzkiego serca i w sferze publicznej - w sferze kultury, cywilizacji, polityki. Konieczne jest to spojrzenie integralne.
   Historia Europy to historia świętych i historia kultury wyrosłej z inspiracji Chrystusa i Kościoła.
   Chrystus i Kościół są jednością. Chrystus i Kościół są obiektywną Prawdą. Nie jest to partykularna opinia katolików. Taka jest Prawda.
   Zamykanie się na Chrystusa i Kościół jest życiem w fałszu. Otwarcie się na Chrystusa i Kościół jest przyjęciem Prawdy w sferę własnego człowieczeństwa. Nieodzownym.
   Z racji dzisiejszego święta, wczoraj, na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, odczytałem publicznie słowa Sługi Bożego Ojca świętego Jana Pawła II, które wypowiedział u początku swojego pontyfikatu w dniu 22 października 1978 roku a które powtórzył w swojej adhortacji Christifideles laici - o powołaniu i misji świeckich w Kościele i w świecie. Jest to wołanie do serduszka pojedynczego człowieka, ale jest to także wołanie o powszechną akceptację panowania Chrystusa w sferze publicznej - w wymiarze światowym:
  
   „Pragnę skierować raz jeszcze do wszystkich współczesnych ludzi gorący apel, który wyznaczył początek mojej pasterskiej posługi: „Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Otwórzcie dla Jego mocy zbawczej granice państw, systemów ekonomicznych, systemów politycznych, rozległe dziedziny kultury, cywilizacji, postępu! Nie lękajcie się! Chrystus wie, «co jest w człowieku». On jeden! A dzisiaj człowiek tak często nie wie, co w nim jest, co jest w głębi jego umysłu i serca. Tak często jest niepewny sensu swojego życia na ziemi. Szarpie nim niepewność, która przeradza się w rozpacz. Pozwólcie zatem — proszę Was, błagam Was z pokorą i ufnością — pozwólcie Chrystusowi mówić do człowieka. On jeden ma słowa życia — tak, życia wiecznego” (ChL 34).
   
   Wczoraj miałem dzień wielu dobrych spotkań.
   Wzruszyło mnie wrażliwe dziecko. „Proszę księdza, mam do księdza zaufanie, chciałabym porozmawiać...” Zdumiewa takie sformułowanie i dojrzałość dziecka z pierwszych klas szkoły podstawowej. Porozmawialiśmy.
   Wieczorem w Warszawie mówi mi student: „Miałem do wyboru: albo być lektorem i wtedy musiałbym przyjmować Komunię Świętą na stojąco albo przestać być lektorem i móc przyjmować Komunię Świętą na klęcząco. Wybrałem”. Klęka.
   Pani, którą spotykam często na Krakowskim Przedmieściu, mówi mi o zamówionych i odprawionych 60 Mszach Świętych w pewnej intencji. Owoc? Postawiono w parafii balaski przed prezbiterium i przywrócono Komunię Świętą na klęcząco. 60 Mszy Świętych! Rozumieją Państwo gorliwość tych ludzi? To są metody.
   No tak to się dobrze dzieje. My tu gadu, gadu a Pan Bóg pracuje w sercach ludzkich. Wielkie Boże dzieła się dokonują. To wspaniałe. Bogu niech będą dzięki za wszystko!

   * * *

Msza Święta:
   W intencji Ofiarodawczyni.
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.