Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

piątek, 3 września 2010

Dobroczynne skutki nawrócenia pod Krzyżem


   W środę wieczorem, w ramach salezjańskiego słówka wieczornego, przed udzieleniem błogosławieństwa, przypomniałem słowa mądrej kobiety, francuskiej mistyczki i pisarki, jakie Ojciec święty Jan Paweł II zacytował w adhortacji o pojednaniu i pokucie -  Reconciliatio et Paenitentia.  Elisabeth Leseur, w swoim Journal et pensées de chaque jour, napisała: „każda dusza, która się podnosi, dźwiga świat”.
   Jest to zdanie o kapitalnym znaczeniu! Wskazuje ono - wbrew libertyńskim ideologiom, identyfikującym człowieka jako niezależną, odseparowaną, czy wrogą innym jednostkę - na wzajemne wewnętrzne powiązanie między człowiekiem a człowiekiem. Nikt nie jest odseparowaną od innych monadą, nieczułą, niewrażliwą i „nieprzemakalną” wobec drugich.
   Po drugie myśl powyższa wskazuje na realną możliwość wpływania na losy innych ludzi poprzez własną wewnętrzną przemianę. Powiem najprościej: każde moje szczere wewnętrzne zwrócenie się ku Bogu i moje osobiste nawrócenie ma realny wpływ na losy innych ludzi. Przybywa wtedy dobra w świecie i w sercach ludzkich. Wszystkie tajemnice tego duchowego wymiaru relacji i powiązań międzyludzkich zna Pan Bóg.
   Klasztory kontemplacyjne, mężczyźni i kobiety żyjące za klauzurą, przez swoją świętość przysparzają  dobra i świętości światu i wszystkim ludziom.
   Każda osoba, która przychodzi pod Krzyż, aby się szczerze modlić, każda osoba, która przychodzi pod Krzyż, aby spotkać się z Chrystusem, każda osoba, która się szczerze nawraca i odprawia dobrą spowiedź, ma realny - dobroczynny! - wpływ na losy innych ludzi i na losy Polski, Kościoła, świata.
   To „niepozorne”, szczere nawrócenie serca jednego człowieka jest nieocenionym darem dla wszystkich. Człowiek duchowy te sprawy rozumie.
   * * *
   Krzyże powstają i Krzyże są usuwane. Chciałbym zwrócić uwagę na jedną kwestię, którą chyba jako Polacy przespaliśmy. Jakoś ukradkiem, w ciszy i chyba bez protestów, jakiś czas temu zniknęły Krzyże z naszych karetek pogotowia. Coś tam innego na nich wymalowano. Ktoś taką decyzję podjął. Ktoś miał jakieś motywacje po temu. Ktoś taką decyzję wykonał. Warto byłoby podjąć konstruktywne działania, aby Krzyże wróciły na karetki pogotowia. Rzucam hasło!!! Motywacja jest oczywista: Krzyż jest znakiem miłości ratującej człowieka.
   * * *
   Raz jeszcze zapraszam do działu "Krzyż w centrum ołtarza!". Czytajmy, rozważajmy, linki przekazujmy innym. Bądźmy z Papieżem przy Krzyżu - podczas świętej liturgii i poza liturgią.
   * * *
   W sobotę koniecznie zajrzyjmy do działu: "Matka Boża - pierwsze soboty miesiąca".
   * * *
Msza Święta:
   Aby miejsce pod Krzyżem na Krakowskim Przedmieściu stawało się coraz pełniej miejscem łaski i duchowej przemiany dla wszystkich, którzy tam przychodzą w jakimkolwiek celu.
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.