Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

poniedziałek, 20 września 2010

Jedność płynąca z Krzyża

   Słyszy się czasem takie głosy: „Krzyż ma jednoczyć”, „Krzyż podzielił Polaków”. To jest absurdalne rozkazywanie Krzyżowi jakim ma być. To jest bluźniercze oskarżanie Krzyża o powodowanie podziałów. Takie niedorzeczne głosy świadczą o całkowitym ignorowaniu istoty Krzyża.
   Krzyż jest znakiem jedności i znakiem jednoczącym. Jeśli wobec Krzyża dokonuje się jakiś podział, to przyczyna nie jest w Krzyżu, ale w sercu człowieka: człowiek otwarty na prawdę, szczery, uklęknie przed Krzyżem. Człowiek kochający kłamstwo, bezbożnik, będzie wrogiem Krzyża - dopóki się nie nawróci. A ci, którzy gardłują, że „Krzyż dzieli”, „Krzyż dzieli”, „Krzyż dzieli”, powinni zawołać: „to ja jestem oddzielony od Krzyża” „to ja jestem oddzielony od Krzyża” „to ja jestem oddzielony od Krzyża”. Wtedy przynajmniej byliby uczciwi.
   Przy Krzyżu ze szczególną wyrazistością wybrzmiewają słowa Pana Jezusa: „Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12,32). Moce Chrystusowej miłości przyciągającej każdego człowieka sprawiają, że jako ludzie stajemy się jednością, jednym Ludem Bożym, jednym Kościołem, Mistycznym Ciałem Chrystusa. Oczywiście nie dzieje się to automatycznie. Człowiek może poddać się Chrystusowym mocom miłości i powiedzieć Bogu „tak” - wtedy przyczynia się do jedności z Bogiem i ludźmi. Człowiek może sprzeciwić się Chrystusowym mocom miłości i powiedzieć Bogu „nie” - wtedy rozrywa więzy jedności z Bogiem i ludźmi.
   Przyjęcie Chrystusowej miłości dokonuje się w Kościele i przez Kościół, dokonuje się w Sakramentach świętych. Kościół założył sam Chrystus, który do Piotra powiedział: „Ty jesteś Piotr czyli Skała, i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16,18). Kościół z woli Chrystusa jest jeden, święty, powszechny i apostolski. Tak wyznajemy każdej niedzieli w Credo.
   W tym kontekście trzeba się cieszyć z każdego człowieka, który się nawraca na prawdziwą wiarę, czyli na wiarę katolicką. Cieszę się z wczorajszej beatyfikacji, której dokonał Ojciec święty Benedykt XVI: John Henry Newman, anglikanin, poznał prawdę o Krzyżu. Pozwolił się przyciągnąć Chrystusowym mocom miłości. I podjął decyzję przyjęciu Chrystusowej miłości w założonym przez Chrystusa Kościele Katolickim. I to jest jedyny sens ekumenizmu: prowadzić do jedności w jednym, świętym, powszechnym i apostolskim Kościele - w Kościele Katolickim. Istotą ekumenizmu i celem ekumenizmu jest spełnienie się Słowa Chrystusa, które ze szczególną wyrazistością wybrzmiewa pod Krzyżem: „Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12,32).
    Nauka Krzyża. Nauka jedności. Nauka świętych.
   Modlitwa pod Krzyżem trwa. Wczoraj w nocy modliliśmy się - Chrystusowa „mała trzódka”. Przychodźmy na Krakowskie Przedmieście, przychodźmy w to właśnie miejsce, wybrane przez wrażliwe polskie serca, aby się modlić. Złota nić modlitwy! Niech trwa w tym miejscu modlitwa - choćby jednej osoby, dwóch, trzech... Chrystus tam czeka. Chrystus tam JEST!
   
   * * *
   
Msza Święta:
   O błogosławieństwo Boże i zdrowie dla Janiny - po operacji.
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.