Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

niedziela, 15 sierpnia 2010

Wniebowzięcie

  
   Tego wieczoru, po dzisiejszych uroczystościach cywilnych i religijnych oraz po tym, co tu i tam zostało powiedziane, mam w sercu tylko trzy słowa. Więcej powiedzieć nie mogę.

   Słowo Pana Jezusa:
      „Żal mi tego ludu” (Mk 8,2)
  
   Słowo proroka:
      „O mój ty ludu wymłócony
      i wytłuczony na klepisku!
      Co usłyszałem od Pana Zastępów, 
      Boga Izraelowego, to ci oznajmiłem.” (Iz 21,10)
  
   Słowo Polski cierpiącej i zdezorientowanej:
      Kyrie eleison!

   * * *

Msza święta dzisiaj:
   O błogosławieństwo Boże i świętość dla rodziny Bieleckich.
  

5 komentarzy:

  1. Witam!
    Czytał ojciec to? Wkleję.


    Maryja Królowa Polski

    Cześć Matki Bożej w Polsce jest tak stara jak dzieje samego narodu. Pierwsza świątynia w Gnieźnie była zbudowana pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Pierwszy utwór napisany w języku ojczystym to pieśń „Bogarodzica". Pełne jednak upowszechnienie i unarodowienie kultu Matki Bożej przypada na epokę Wazów. Zanim jednak w katedrze lwowskiej padły uroczyste słowa Jana Kazimierza, oddającego koronę polską Maryi, Najświętsza Panna sama ogłosiła się Królową Polski.

    Za czasów króla Zygmunta III Wazy żył w Neapolu sławny ze swej świętości jezuita, o. Juliusz Mancinelli. Odznaczał się szczególnym nabożeństwem do Niepokalanej i świętych polskich. 14 sierpnia 1608 r. w wigilię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, ukazała mu się Maryja z Dzieciątkiem Jezus. U jej stóp klęczał św. Stanisław Kostka, O. Juliusz nigdy nie widział Matki Bożej w tak wielkim majestacie. Pragnął pozdrowić Ją takim tytułem, jakim jeszcze nikt Jej nie uczcił. Wtedy Maryja powiedziała: Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie. W krótkim czasie potem, za pozwoleniem swych przełożonych, którzy objawienie to zbadali, o. Mancinelii przekazał tę radosną wiadomość ks. Piotrowi Skardze i jezuitom w Polsce. Oni z kolei donieśli o tym królowi.

    O. Juliusz miał już 72 lata, kiedy objawiła mu się Matka Boża, lecz pomimo swego podeszłego wieku postanowił odwiedzić ten kraj, który Maryja szczególnie umiłowała. Wybrał się więc piechotą do Polski. 8 maja 1610 r. doszedł do Krakowa, gdzie był entuzjastycznie witany przez króla i wszystkie stany. Swoje pierwsze kroki skierował do Katedry Wawelskiej. Tutaj ponownie ukazała mu się Maryja w wielkim majestacie i powiedziała: Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką Tego Narodu, który jest mi bardzo drogi więc wstawiaj się do Mnie za nim i o pomyślność tej ziemi błagaj Mnie nieustannie, a Ja będę ci zawsze, tak jak teraz miłosierną.

    Na pamiątkę tego wydarzenia mieszkańcy Krakowa umieścili na wieży kościoła Mariac­kiego koronę. Kiedy w 1655 roku w granice Polski wdarli się Szwedzi, a opuszczony król musiał uciekać poza granice kraju, zrozpaczeni biskupi pisali do papieża: „Zginęliśmy, jeśli Bóg nie zlituje się nad nami". Wtedy Ojciec Święty Aleksander VII, powołując się na objawienie o. Juliusza Mancinelli odpowiedział: „Nie, Maryja was uratuje, to Polski Pani. Jej się poświęćcie. Jej oficjalnie ofiarujcie. Ją Królową ogłoście, przecież sama tego chciała". Król Jan Kazimierz, stosując się do rady papieża, 1 kwietnia 1656 r. złożył uroczysty ślub, ogłaszając Maryję Królową Polski.

    Od tej chwili Matka Boża wzięła losy naszego narodu w Swoje dłonie. Ocaliła Polskę nie tylko od potopu szwedzkiego, lecz wiele razy okazywała nam Swoją potęgę i miłosierdzie. Nuncjusz apostolski Pignatelli, późniejszy papież Innocenty XII powiedział do hetmana Stanisława Jabłonowskiego: „Szczęśliwe narody, które mają taką historię, jak Polska, szczęśliwszego od was nie widzę państwa, gdyż wam jedynym zechciała być Królową Maryja, a to jest zaszczyt nad zaszczyty i szczęście niewymowne; obyście to tylko zrozumieli sami".

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnie zdanie wydaje się być prorocze. Abyśmy zrozumieli to sami! Czy po tych strasznych powodziach, słyszał gdzieś ojciec o nabożeństwach ekpijacyjnych? A może gdzieś jakiś hierarcha oddał swój lud pod opiekę Matki Bożej, Królowej Polski?! Przecież Ona wszystko może, tylko czeka na nasz sygnał i prośbę! Ojcze, wydaje się, że jesteśmy gdzie jesteśmy na własną prośbę.Naprawdę. Dzisiaj uczestniczyłam w pięknej i doniosłej Mszy św. w intencji Ojczyzny, za poległych w 1920 roku. Po Mszy, odbył się przemarsz wojska, kombatantów wraz z pocztami honorowymi pod pomnik, by tam złożyć kwiaty.I co?! Przemarsz otwierały młode marżoretki.Czy żołnierzom wypada maszerować pod przewodnictwem tancerek, a co ze sztandarami obok z napisami Bóg, Honor i Ojczyzna? Widzi ojciec;W dwudziestym roku były organizowane procesje z Najświętszym Sakramentem, a dzisiaj organizują nam harce z kobietkami ubranymi w kuse spódniczki na czele. Jak się bawić---to na całego!
    Nie muszę ojcu pisać, że jestem organizacją dzisiejszych uroczystości mocno rozczarowana.Stąd ten pesymizm,wbrew chrześcijańskiej Nadziei.
    Pozdrawiam serdecznie.Anna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Anno, dziękuję.
    To cenne maryjne wątki naszej historii, których nie znałem. Troskę i smutek z formy świętowania podzielam.
    Potrzeba wiele modlitwy i wiele odważnych działań, z nadzieją - zawsze!
    Szczęść Boże!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam! Podaję źródło; „Mały Apostoł” – maj – 1993 r. – Pallotyni - Maria Chojnowska


    Podzielę się swoimi spostrzeżeniami, jakie mnie po przeczytaniu tego tekstu ogarniają. Otóż, Maryja Królowa Polski, jest Matką Sługi?!?

    Stanowisko wobec postulatów związanych z intronizacją Chrystusa Króla

    Biskupi opowiedzieli się przeciw próbom wykorzystania orędzia Sługi Bożej R. Celakówny, w celach politycznych – poinformował KAI bp Stanisław Budzik. „Intronizacja Serca Bożego jest wpisana w tradycję Kościoła, tak samo cześć Chrystusa Króla Wszechświata, natomiast ogłaszanie Chrystusa Królem Polski jest – zdaniem biskupów – niewłaściwa, niepotrzebna, niezgodna z myślą Episkopatu” – wyjaśnił. Dodał, że jest to element wykorzystywany przez grupy wiernych w celach politycznych.

    Na dzisiejsze czasy – wyjaśnił sekretarz Episkopatu – najpiękniejszym jest ten obraz Chrystusa, który promował np. ks. Franciszek Blachnicki, tj. obraz Chrystusa sługi. „A jeżeli mówimy o Królestwie Chrystusa, to od razu należy dodać, że Jego królestwo nie jest z tego świata” – dodał.

    Przyznam, że nie rozumiem tego stanowiska, ojcze to się logiki nie trzyma.... Matka, królowa Polski, świata, Aniołów, Męczenników( Lit. Lor)
    Rodzi Syna-Sługę!!! Schizofrenia jakaś, czy co?!? A Królestwo nie z tego świata oznacza, że Jest Królem kosmosu, gwiazd, mgławic, oceanów, ale od Polski to wara!?!? Ech,,, życie,,, Pozdrawiam ojca serdecznie.

    PS. co się aktualnie dzieje z Krzyżem? Głuptaski, ci co myślą, że wygrali wojnę(potyczkę może tak!)Byli już tacy naiwniacy. Nawet niechcący straże przed Jego Grobem postawili, mieli również inne intencje, a wyszło jak wyszło.Umundurowane Straże jak przed Grobem Królewskim, jak dzisiaj, umundurowani strażnicy, policja, pilnują, jak wówczas. Deja Vu..........

    OdpowiedzUsuń
  5. Do ostatniego wpisu jeszcze się odniosę. Na obecną chwilę mam tylko życzliwą prośbę o wyjście bez lęku z cienia anonimowości.
    Co do Krzyża - stat crux!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.