Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

środa, 4 sierpnia 2010

Krótki cykl o pożytkach korzystania z katolickich mass mediów – cz. 7

   Filozofia to umiłowanie mądrości. Filozofia klasyczna uczy nas racjonalnego i logicznego myślenia. Poznajemy rzeczywistość, nazywamy ją i opisujemy. Podstawowe pytania, które stawia filozofia, to: co to jest? skąd jest? dlaczego jest? To ostatnie pytanie dotyczy celowości bytu.
   Po tym króciuchnym wstępie już idźmy do tematyki mass mediów katolickich i postawmy pytanie o celowość. Po co są katolickie media?
   Najbardziej syntetycznie rzecz ujmując, należy wskazać na mądrość i świętość. Kto chce być mądry i święty, temu mass media katolickie będą pomocą. Kto chce być głupi i grzeszny, temu media katolickie będą permanentnie przeszkadzać. To nie jest kwestia marginalna.
   Biorąc pod uwagę inne aspekty i kryteria, syntetycznie ujmuje to zagadnienie o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR. Istotne cele i zadania, jakie wymienia, to: informacja, formacja, organizacja, akcja. Te cele są realizowane w mediach toruńskich. Jest przekazywana informacja (bogata i wieloaspektowa), na bazie słyszanego słowa prawdy formujemy się ku świętości, organizujemy się (wielomilionowa Rodzina Radia Maryja jednocząca Polaków w kraju i z zagranicy), działamy zgodnie z rozpoznaną Wolą Bożą (wiele cennych inicjatyw).
   Różne i liczne głosy do nas docierają. Celem owocnego korzystania ze współczesnych mass mediów przyjmijmy serdeczne i pełne troski pouczenie św. Pawła: „Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła.” (1 Tes 5,21-22).

   * * *

Msza święta dzisiaj:
   W intencji dziękczynnej za dar powołania i za wszelkie dobro, jakie otrzymuję do Pana Boga i którym mogę dzielić się z innymi; o błogosławieństwo Boże i świętość dla tych, których spotykam oraz dla wszystkich, którzy w ciągu całego mojego życia wyświadczali, wyświadczają i będą mi wyświadczać jakiekolwiek dobro oraz dla ich rodzin.
   W różnych regionach Polski różnie wygląda świętowanie  rodzinne. Urodziny są stosowną okazją, aby podziękować Panu Bogu za dar życia, imieniny - aby dziękować za nieoceniony dar Chrztu. W mojej rodzinie obchodzimy imieniny. Ale przecież znaczące jest mieć urodziny w dzień św. Jana Marii Vianneya - wzór świętości i gorliwej realizacji powołania kapłańskiego. Okoliczność miła i zobowiązująca.
   Dzisiejszy Patron tak mówił:Błogosławioną powinnością i zadaniem człowieka jest modlitwa i miłość. Módlcie się i miłujcie: oto, czym jest szczęście człowieka na ziemi.”

   * * *

   Historia pokazuje, że sprawy Chrystusa i Krzyża często bronili ludzie prości. Jak w stajence pasterze, jak tępy w nauce św. Jan Maria Vianney, jak niewykształcone dzieciaki z Fatimy, jak Siostra Faustyna, należąca do drugiego, podrzędnego chóru, bo miała tylko kilka klas szkoły powszechnej. To byli ludzie dojrzali: mądrzy i kochający Pana Boga i ludzi. Bóg często wybiera to, co głupie w oczach świata i wzgardzone. Pyszałkowaty „oświecony” sanhedryn osądził niesprawiedliwie. To nie tylko historia.
   Krzyż został. Cieszę się, że moi Rodacy stanęli solidarnie w obronie Krzyża. To jest wielkie dobro. Poczytuję sobie za zaszczyt możliwość obecności przy nich i wspólnej z nimi modlitwy. Wczoraj ks. Stanisław Małkowski poświęcił Krzyż. Czuwają.
   Dotykając Krzyża, dotykam Centrum wszechświata i historii. Centralny nerw całej rzeczywistości! Przez Krzyż Pan Bóg przybliżył się do człowieka najbardziej. Z miłością. To nie jest opinia katolików na ten temat. Taka jest obiektywna Prawda. Co dzisiaj z Nią robimy?
   
   Uważni Czytelnicy zauważyli, że od kilku dni w dziale tematycznym jest dostępny nowy dział: „Krzyż - obrona”. Zbieram głosy cenne. Zajrzyjmy.




Fot. AFK

6 komentarzy:

  1. Witam księdza i dziękuję za gorące komentarze dotyczące Krzyża w Warszawie. Nie oglądam telewizji,więc moje informacje bywają szczątkowe,przeważnie są to relacje świadków. Mam takie kilku płaszczyznowe przemyślenia. Po pierwsze, nie wymagam zbyt wiele od "zarządzających"Polską! Bo czego można wymagać od ludzi małych i podłych?! za nich należy się modlić!Ale mam uzasadniony żal do moich Rodaków! Cnota roztropności jest cenną cnotą. Dlaczego Polacy wybrali takich ludzi do kierowania swoją Ojczyzną? Mówienie, że telewizornia jest zdjęciem odpowiedzialności za złe wybory...Mówienie, że "mnie polityka nie obchodzi" teraz nabiera realnych kształtów! Już polityka zaczyna interesować wielu...
    Mam uzasadniony żal do hierarchów mojego Kościoła. Metoda pohukiwania z okien pałacu biskupiego, jest mało wychowawcza! Do tego dochodzą przeróżne, nie zawsze mądre i na miejscu wypowiedzi innych hierarchów... Nie można wiernymi pogardzać! nas należy wychowywać i prowadzić ku Bogu! Taka jest powinność Pasterza! Tylko najemnik nie znosi swojego obowiązku. Coraz częściej łapię się na krytykowaniu naszej hierarchii! Jest mi z tego powodu ogromnie przykro, naprawdę! To jest jakby syndrom opuszczonego dziecka z przytułku, bezustanne pytania" Dlaczego nas nie szanujecie? dlaczego pozostawiacie nas samych, często bezbronnych wobec zła?,dlaczego krytykujecie zamiast pouczać? Często czynicie to z ledwo skrywaną pogardą wobec prostego ludu! Mam żal do polityków, wszystkich opcji! Nie można często nieodpowiedzialnymi słowami zagęstniać atmosfery! Ktoś dąży do konfrontacji?! Po co nas, Polaków tak bardzo się rozdrażnia?!
    Do głowy przychodzi mi "Nie-boska komedia" Z.Krasińskiego. Takie Deja Vu.
    Bracia moi mili, bracia moi podli,
    bracia kochani
    Krzyż wróg nasz podcięty, zbutwiały
    Stoi dziś nad kałużą krwi
    A jak raz się powali
    Nie powstanie więcej
    Pozdrawiam serdecznie.Anna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do Anny:
    Dzięki dzisiejszej transmisji z Kalisza mogliśmy usłyszeć dobre głosy naszych Pasterzy - także na temat Krzyża.
    Modlitwa za duchownych jest zawsze pożyteczna.
    A będąc po stronie Krzyża mamy samego Chrystusa i Kościół za fundament. To nam wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykro mi, dzisiaj miałam takie małe święto w domu. Nie oglądałam. Mam nadzieję, że ND wydrukuje. Bardzo szanuję x bp. Głódzia. Był On pierwszym Kapelanem wojskowym mojego męża. Boże, ile na Niego w owym czasie padło pomówień, plotek, oszczerstw.Czasami myślę sobie, że my, jako Naród naprawdę nie zasługujemy na Łaskę od Boga. Mówimy o sobie żeśmy katolicy, chrzcimy nasze dzieci,od czasu, do czasu zaprowadzamy je do Kościoła, ale w głębi serca zostajemy rasowymi poganami...Przykre to! Pozdrawiam serdecznie! Anna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wypowiedzi z czwartkowego spotkania w Kaliszu są już są już dostępne w archiwum dźwiękowym strony internetowej RM w dziale "Transmisje". Pozdrawiam - już w "Nikodemowej" godzinie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, piękna homilia. Dziękuję za wskazanie źródła.Obyśmy wszyscy, po kolei "nie zostawiali Prawdy przed drzwiami" I rozsądku za oknem...Życzmy sobie tego. Co do abp. Głódzia, uważam, że jest to postać wybitna. I odważna, bo wejść do wojska w latach 90, wymagało nielichej odwagi, naprawdę! Pamiętam, będąc młodą osóbką próbowałam dyskusji z panami oficerami. Zachciało mi się nieśmiało bronić mojego pomawianego i wyszydzanego Kościoła. Kiedy panu pułkownikowi zabrakło argumentów to ryknął do mnie głębokim basem
    -pani Anno! Pani kościół przesłonił rzeczywisty obraz świata!
    -(olalala!) Panie pułkowniku, nie wiem, czy tak jest, ale panu to Lenin rozum odebrał na pewno!
    ech, dyskusje na miarę demonów intelektu...
    I mój biskup w oku cyklonu, chciało się rzec!
    Pozdrawiam ojca serdecznie, usilnie proszę zacząć dbać o siebie, gdyż wypadałoby dożyć wieku Abrahamowego... a w związku z tym, że jesteśmy rówieśnikami, to przypominam czcigodnemu ojcu, że;
    Dzień zaczynamy lekkim śniadankiem, twarożek ze śmietanką, na obiadek lekko przysmażona pieczeń, lekka kolacyjka z herbatką w tle. Różaniec na dobranoc. I spanko! To się nazywa higieniczny tryb życia! Zaczyna się go po czterdziestce! Pozdrawiam. Anna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cenne jest to uchylanie rąbka kulisów swojej historii -dziękuję.
    Dziękuję też za dobre słowo i troskę. Dietetycznie się prowadzę :)
    Pozdrowienia odzwajemniam.
    Szczęść Boże!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.