środa, 10 sierpnia 2011
Obawa i nadzieja
Minęło 16 miesięcy od tragedii pod Smoleńskiem. Będąc w podróży słuchałem dzisiaj transmisji Mszy Świętej z Archikatedry Warszawskiej. Cenna jest kontynuacja Mszy Świętych każdego 10 dnia miesiąca.
Jestem wdzięczny Panu Bogu za to, że pozwolił mi ponad rok służyć po kapłańsku Polakom gromadzącym się codziennie w centrum naszej Stolicy.
W ubiegły piątek, 5 sierpnia 2011, żegnając się ze zgromadzonymi na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, przytoczyłem dwa teksty św. Pawła, czyniąc je swoimi. Jeden tekst wyrażał obawę, drugi – nadzieję. Obydwa wyrażają troskę. Są adekwatne i dzisiaj.
Obawa. „Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów. Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was. A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimi świętymi” (Dz 20, 29-32).
Nadzieja. „Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej, abym ja - czy to gdy przybędę i ujrzę was, czy też będąc z daleka - mógł usłyszeć o was, że trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię, i w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. To właśnie dla nich jest zapowiedzią zagłady, a dla was zbawienia, i to przez Boga. Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć” (Flp 1, 27-29).
Zdaje mi się, że zgromadzeni doskonale zrozumieli dlaczego takie słowo zostało do nich skierowane. Oby zaowocowało.
* * *
Msza Święta:
W intencji Ewy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.