Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

niedziela, 18 grudnia 2011

Proste kazanie przedświąteczne: o dobrej spowiedzi.


   Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
  
   Pan jest blisko. I święta już blisko.
   Przychodzimy dzisiaj do kościoła. Tutaj serce trzeba kierować ku górze, ku Panu Bogu!
   Światło Adwentowe przypomina nam o obecności Chrystusa i Jego Niepokalanej Matki. Podczas Mszy Świętej spotykamy się z Chrystusem, który mówi: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8, 12).
   W świetle Chrystusa ma dokonywać się przemiana ludzkiego – naszego! – serca: z serca grzesznego, pogańskiego, zaciemnionego niewiernością, lenistwem, pożądliwością, głupotą, na serce czyste, mądre, promieniujące łaską – święte!
   Trzeba więc w każdej Mszy Świętej uczestniczyć z najwyższym szacunkiem, z pobożnością, w skupieniu i z sercem czuwającym i dyspozycyjnym, aby to wspaniałe działanie łaski Chrystusa przyjąć i z nim współdziałać – tak jak Matka Najświętsza przyjęła działanie Bożej łaski i z nią współdziałała.
   Z przemienionym tutaj sercem mamy iść w nasze codzienne konteksty, aby tam – w domu, w rodzinie, w pracy, w sąsiedztwie – poprzez dobre czyny i dobre słowa dawać wobec świata odważne i przejrzyste świadectwo Chrystusowi. A w ten sposób staną się faktem słowa Chrystusa – do nas i o nas: „Wy jesteście światłem świata. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 14.16).
   Jak nieskończenie wielką i zaszczytną jest sprawą uczestniczyć we Mszy Świętej, w tajemnicy Chrystusowej Ofiary, o której przypomina nam – zgodnie z Tradycją i zgodnie z przykładem naszego Ojca Świętego Benedykta XVI – Krzyż postawiony w samym centrum ołtarza.
   Pan jest blisko. I święta już blisko.
   Trzeba zatem duszę przygotować, oczyścić, uświęcić!
   Sprawa fundamentalna: czyste serce!
   Psalmista pyta i odpowiada:
   „Kto wstąpi na górę Pana,
   kto stanie w Jego świętym miejscu?
   Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca” (Ps 24, 3-4).
   Czyste serce. Skarb nieoceniony! Pan Jezus mówi: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5, 8).
   Ludzie czystego serca są błogosławieni, szczęśliwi! Spokojnie żyją, spokojnie zasypiają, spokojnie umierają. Św. Jan Maria Vianney, wierzący proboszcz z Ars, mówił: „Jeśli ktoś ma serce czyste i zjednoczone z Bogiem, odczuwa szczęście i słodycz, które go wypełniają, doznaje światła, które nad podziw go oświeca”.
   Czyste serce to owoc dojrzałych decyzji człowieka realizującego dobro i tylko dobro. Czyste serce to owoc oczyszczającego działania Boga, łaski uświęcającej – jeśli człowiek pobłądził i do Boga wraca przez dobrą szczerą spowiedź, która otwiera nam drogę do nieskończonych bogactw ołtarza Pańskiego.
   Zawsze jest czas stosowny, aby się nawrócić, aby z drogi grzechu zawrócić, aby do Boga wrócić, aby dać się oczyścić.
   Pisał św. Brat Albert: „Pan Bóg wie dobrze w jakim nikczemnym garnku dusze nosimy, dlatego dał spowiedź jako krynicę, żebyśmy się w niej myli, bo życie brudzi każdego jak błoto” (Św. Albert Adam Chmielowski, List).
   Kodeks Prawa Kanonicznego stanowi:
   „Kan. 960. Indywidualna i integralna spowiedź oraz rozgrzeszenie stanowią jedyny zwyczajny sposób, przez który wierny, świadomy grzechu ciężkiego, dostępuje pojednania z Bogiem i Kościołem.
   Kan. 988 § 1. Wierny jest obowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszelkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę kluczy Kościoła bezpośrednio nie odpuszczone i nie wyznane w indywidualnej spowiedzi, które sobie przypomina po dokładnym rachunku sumienia.
   § 2. Zaleca się wiernym, by wyznawali także grzechy powszednie”.
   W Sakramencie Pokuty najważniejszy jest Pan Jezus, Jego działanie, Jego łaska. I właśnie dlatego tak ważna jest nasza rola. Sakrament Pokuty nie jest obrzędem magicznym, ale wymaga naszej odpowiedzialnej współpracy. Pan Jezus traktuje nas poważnie! Krótko mówiąc: trzeba się do spowiedzi dobrze przygotować, trzeba Pana Boga za wszystkie grzechy przeprosić, trzeba się w konfesjonale szczegółowo, dobrze i szczerze wyspowiadać z wszystkich grzechów, po spowiedzi trzeba Panu Bogu wdzięcznym sercem podziękować za łaskę przebaczenia i naprawić wyrządzone zło.
   To dobroczynne spotkanie z miłosiernym Chrystusem realnie, w prawdzie, dokonuje się przez dobrą, szczerą, pokorną spowiedź: w Sakramencie Pokuty. Ale najpierw trzeba uznać się za grzesznika. Trzeba się odważyć uznać i wyznać: ja jestem grzesznikiem, ja zgrzeszyłem.
   Matka Boża mówi nam ważne słowo, pełne matczynej troski: oczyść się!
   Trzeba się na uroczystość Bożego Narodzenia przygotować. Trzeba duszę oczyścić, uporządkować, wystroić!
   Zdejm z siebie, zrzuć z siebie ciężar twoich grzechów, abyś godnie, z sercem czystym, ukląkł przed nowonarodzonym Panem!
   Więc? Przed świętami idę do spowiedzi i modlę się:
   „Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
   i oczyść mnie z grzechu mojego!
   Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty,
   obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję.
   Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste”
   (Ps 51, 4.9.12).
   
   Jak się dobrze wyspowiadać?
   Kościół nam z troską precyzuje, że mamy spełnić pięć warunków. Oto one:
   * rachunek sumienia,
   * żal za grzechy,
   * mocne postanowienie poprawy,
   * szczera spowiedź czyli wyznanie grzechów,
   * zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu.
   Krótko rozwińmy każdy z tych punktów.
   1. Rachunek sumienia. Powinien być dokładny, szczegółowy, dotyczący wszystkich dziedzin naszego życia, dotyczący sfery myśli, słów i czynów oraz zaniedbań w realizacji dobra. Dla uczynienia dokładnego rachunku sumienia pomocne może być dla nas skorzystanie z różnych schematów zawierających szczegółowe pytania. Na rachunek sumienia trzeba poświęcić trochę czasu, w spokoju i w skupieniu, bez pośpiechu. Nieporozumieniem byłoby zaraz po wejściu do kościoła patrzeć, gdzie jest najkrótsza kolejka, aby jak najszybciej dostać się do konfesjonału. Nie chodzi o to, aby jak najszybciej dostać się konfesjonału, ale chodzi o to, aby wyspowiadać się dobrze, szczerze i dokładnie – ze wszystkich grzechów.
   2. Żal za grzechy. Powinien być szczerą modlitwą, przeproszeniem Pana Boga za popełnione przez nas zło. Trzeba więc przed spowiedzią się szczerze do Pana Boga pomodlić i powiedzieć to Panu Bogu: Panie Boże, z miłości ku Tobie żałuję za wszystkie moje grzechy!
   3. Mocne postanowienie poprawy. Aby spowiedź była ważna trzeba w swoim sercu wyraźnie postanowić poprawę, to znaczy podjąć wyraźną decyzję zerwania z grzechem i zerwania z okolicznościami, które mnie do grzechu prowadzą. Tu warto przypomnieć, że samo dobrowolne narażanie się na grzech ciężki już jest grzechem ciężkim. Mocne postanowienie poprawy to decyzja, wybór dobra i tylko dobra. To muszę Panu Bogu jasno i szczerze powiedzieć: Panie Boże, nie chcę więcej grzeszyć, chcę czynić dobro i tylko dobro.
   4. Szczera spowiedź czyli wyznanie grzechów. Mamy obowiązek wyznać w konfesjonale wszystkie grzechy ciężkie. Wyznawajmy także grzechy powszednie, tym bardziej, że niestety coraz więcej osób zatraca wrażliwość sumienia i to, co jest grzechem ciężkim, traktują jak sprawę błahą. Przy wyznawaniu grzechów ciężkich obowiązuje nas tzw. integralność wyznania czyli całościowość. Co to znaczy? Mamy wyznać dokładnie grzechy podając spowiednikowi trzy sprawy: jaki grzech, ważniejsze okoliczności i liczbę grzechów. Trzymajmy się z wielką dokładnością tych zasad, aby kapłan nie musiał się dopytywać i abyśmy ustrzegli się niebezpieczeństwa świętokradzkiej spowiedzi. Zawsze spowiadajmy się dokładnie i szczerze, tak jakby to była ostatnia spowiedź w naszym życiu.
   5. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. Częściowo polega na dokładnym odprawieniu pokuty, którą daje nam kapłan. Ale obowiązek zadośćuczynienia to także: oddanie rzeczy skradzionej, wyrównanie krzywd materialnych czy moralnych wyrządzonych innym, odwołanie oszczerstwa, przeproszenie tych, których obraziliśmy czy skrzywdzili. I tym podobne.
   Pięć warunków dobrej spowiedzi: rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, szczera  spowiedź czyli wyznanie grzechów, zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. Te wszystkie pięć warunków spełniajmy przy każdej spowiedzi z wielką dokładnością, abyśmy po każdej spowiedzi mieli moralną pewność, że spowiedź była ważna i łaska przebaczenia skutecznie oczyściła nasze serca z grzechów.
   Na początku, przed wyznaniem grzechów, należy powiedzieć kapłanowi: kiedy była nasza ostatnia spowiedź, czy odprawiliśmy zadaną pokutę i czy nie zatailiśmy jakiegoś grzechu.
  
   Wielka i ważna sprawa: duszę oczyścić. Najważniejsza sprawa!
   Mówi Chrystus: „Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?” (Mt 16, 26).
   A św. Piotr dodaje z troską: „Z łagodnością i bojaźnią Bożą zachowujcie czyste sumienie” (1 P 3, 16).
   Maryjo, Ucieczko grzeszników, Matko nasza, pomóż nam wyspowiadać się szczerze.
   Każdy konfesjonał jest szeroko otwartą bramą ku Bogu bogatemu w miłosierdzie. Pan Bóg czeka…
   Pan jest blisko. I święta już blisko.
   Trzeba zatem duszę przygotować, oczyścić, uświęcić. Przed świętami wyspowiadajmy się szczerze, abyśmy mogli z czystym sercem z radością uklęknąć przed nowonarodzonym Chrystusem.
   Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić” (Łk 5, 12).
   Amen.
   

1 komentarz:

  1. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
    Temat spowiedzi jest jednym z najistotniejszych elementów naszego życia duchowego. Sakrament ten jest tak ważny, że jego szafarzem może być tylko kapłan. Kapłan siedzący w konfesjonale zastępuje samego Jezusa Chrystusa. To tak, jakby przystępujący do tego Sakramentu wyznawał swoje grzechy samemu Zbawicielowi. Dlatego jest bardzo ważne przygotowanie się. Podstawą Świętej Spowiedzi jest szczery żal za to, że braliśmy udział w chłostaniu i krzyżowaniu Pana Jezusa. Musimy też pamiętać, że ten sam Pan Jezus, którego chłostaliśmy swymi grzechami, będący za kratkami konfesjonału – odpuszcza nam, dzieląc się z nami Wielkim Miłosierdziem. Musimy jednak modlić się o łaskę dobrej spowiedzi, o łaskę pokory, łaskę wytrwania w dobrym – bo nic nie jesteśmy w stanie uczynić sami z siebie. Musimy uznać naszą nicość, małość i bezsilność, bo to jest Prawda i z całą ufnością poddać się Woli Bożej.
    Brak nam księże Jacku takich nauk z ambon (może dlatego, że w nowoczesnych świątyniach nie ma już ambon a w przedsoborowych kościołach ich się nie używa), jakie ksiądz głosi. Szczególnie niedawna nauka na temat „W trosce o Polskę: Z Maryją przy Krzyżu” powinna poruszyć serca nie tylko owieczek ale przede wszystkim pasterzy! Gdyby Polska miała takich pasterzy i kapłanów jak ksiądz, sądzę że Kościół, Polska i Europa byłaby bastionem wiary katolickiej.
    Szczęść Boże

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.