Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

sobota, 16 lipca 2011

Czyńmy dobro!


   Pan Jezus realizował dobro i tylko dobro. „Przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła” (Dz 10, 38).
   Wzywa nas, abyśmy Go naśladowali. „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje!” (Łk 9, 23).
   Pan Jezus nakazuje nam: „Czyńcie dobrze” (Łk 6, 35). Mamy więc naśladować Chrystusa czyniąc dobro.
   Aby czynić dobro, trzeba się codziennie mobilizować, przezwyciężać zniechęcenie, opór i inne trudności. Pomocą jest dla nas Słowo Boże, które nas umacnia – delikatnie i serdecznie: „Wy zaś, bracia, nie zniechęcajcie się w czynieniu dobrze!” (2 Tes 3, 13).
   Czynienie dobra jest najgłębiej sensowne, kiedy mamy na uwadze Pana Jezusa. O tym mówi On sam: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). Dlatego św. Paweł wzywa nas: „Cokolwiek czynicie, z serca wykonujcie jak dla Pana, a nie dla ludzi, świadomi, że od Pana otrzymacie dziedzictwo wiekuiste jako zapłatę. Służcie Chrystusowi jako Panu!” (Kol 3, 23-24).
   Czynienie dobra wymaga gorliwości, spokoju, odwagi, odporności wobec oszczerstw, łagodności, bojaźni Bożej, czystego serca, gotowości na cierpienie. Św. Piotr – doświadczony Apostoł! – przemawia nam do rozumu i do serca:
   „Kto zaś będzie wam szkodził, jeżeli gorliwi będziecie w czynieniu dobra? Ale jeżelibyście nawet coś wycierpieli dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. Nie obawiajcie się zaś ich gróźb i nie dajcie się zaniepokoić! Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest. A z łagodnością i bojaźnią Bożą zachowujcie czyste sumienie, ażeby ci, którzy oczerniają wasze dobre postępowanie w Chrystusie, doznali zawstydzenia właśnie przez to, co wam oszczerczo zarzucają. Lepiej bowiem – jeżeli taka wola Boża – cierpieć dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle” (1 P 3, 13-17).
   Na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie codziennie od godz. 21.00 dzieje się dobro. Wiele dobra. Ktoś przychodzi, ktoś się modli, ktoś przynosi Krzyż, ktoś zapala znicze, ktoś przynosi kwiaty, ktoś umieszcza obrazy i zdjęcia, ktoś prowadzi modlitwy, ktoś przekazuje dobre informacje, ktoś odczytuje ważne teksty, ktoś przygotowuje i rozdaje materiały informacyjne, ktoś dba o nagłośnienie, ktoś przynosi radio, aby zapewnić połączenie z Jasną Górą podczas Apelu Jasnogórskiego, ktoś odtwarza nagrania, ktoś z upoważnienia Kościoła głosi Słowo Boże i  udziela błogosławieństwa, ktoś dba o dokumentowanie spotkań przez słowo pisane, drukowane, kopiowane, przez nagrania, przez aktualizowanie stron internetowych. Dzieje się dobro. Wiele dobra. Codziennie.
   Czynienie dobra uzgodnionego z Wolą Bożą jest w pewnym sensie egzorcyzmem, bo jest wprowadzaniem Królestwa Bożego w rzeczywistość ludzkiego serca. A jeśli nadchodzi Królestwo Boże, moce ciemności pierzchają. W tym sensie możemy mówić o realizacji dobra, o dobrym czynie, jako o egzorcyzmie. Jest nagląca potrzeba dobrych czynów! Caritas Christi urget nos  Albowiem miłość Chrystusa przynagla nas” (2 Kor  5, 14).
   Czarno na świecie? Gnuśność? Bezbożność? Zło szerzy się? Jest go coraz więcej?
   Świeci światłość! Jaka? Każdy z nas może realizować dobro!
   I jeszcze jedno – kryterium serca, kryterium zdrowego serca:
   Człowiek szlachetny – o zdrowym sercu – cieszy się z każdego dobra.
   Człowiek zdeprawowany niszczy rodzące się dobro.
   Św. Jan Bosko, człowiek, który życie strawił na realizacji dobra o szerokim zasięgu i który doświadczał z tego powodu ciągłych przeciwności, tak pisał, przestrzegając przed ciężkim grzechem: „Czymś gorszym jeszcze od szemrania jest tłumaczenie na złe cnotliwych uczynków lub mówienie, że zostały wykonane w złej intencji”.
   Strzeżmy się ludzi zdeprawowanych.
   Cieszmy się z każdego dobra – także tego, które czynią inni, bez zazdrości.
   A przede wszystkim – zachowując serce czyste, czyńmy dobro.
   Droga niezawodna.
   „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 24, 13).
   Więc?
   „Biegnę drogą Twoich przykazań, 
    bo czynisz moje serce szerokim” (Ps 119, 32).
   
   * * * 
  
Msza Święta:
   12.07.2011:  Za śp. Antoniego – intencja od żony.
   13.07.2011:  W intencji chorych.
   14.07.2011:  Za śp. Tadeusza – intencja od siostry.
   15.07.2011:  O łaskę wiary i pobożności dla córki Kasi i zięcia Marka oraz o łaskę przystąpienia do Chrztu Świętego dla Marka; o łaskę poczęcia i szczęśliwego urodzenia dziecka Kasi i Marka; o łaskę pomyślnego rozwiązania spraw mieszkaniowych Kasi i Marka; o łaskę pomyślnego rozwiązania spraw mieszkaniowych córki Beaty i zięcia Jurka; o łaskę zdrowia dla wnuczek Dorotki i Natalii; o łaskę utrzymania pracy dla córek i zięciów – intencja od mamy Wiesławy.
   16.07.2011:  Za śp. Agnieszkęsiostrę ks. Łukasza Kozyry SDB.
     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.