Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

wtorek, 21 grudnia 2010

Aby spowiadać się dobrze (8): Kilka kwestii.

   Jako uzupełnienie problematyki dotyczącej Sakramentu Pokuty, dzisiaj o kilku kwestiach szczegółowych.
   * Miejsce spowiedzi. Stanowczo konfesjonał!
   * Zatajenie grzechu. Można i należy naprawić, powtarzając jeszcze raz całą spowiedź, w której doszło do zatajenia. Mogą się zdarzyć sytuacje opłakania godne, gdy człowiek zataja grzech a potem sobie kilkadziesiąt lat chodzi do spowiedzi i do Komunii. Jakiś niewyznany grzech z dzieciństwa czy młodości. Całe pasmo kilkudziesięcioletnich świętokradztw! Przedziwny bywa człowiek! Rozwiązaniem jest wtedy tzw. spowiedź generalna, obejmująca cały ten kilkudziesięcioletni okres od tamtej spowiedzi świętokradzkiej aż do dnia dzisiejszego (dodając oczywiście jasno i to, że przystępowaliśmy do spowiedzi i Komunii świętokradzkich). Do takiej spowiedzi generalnej należy się dobrze i bez pośpiechu przygotować, przynajmniej przez kilka dni (bardzo pomocny może nam być dokładny rachunek sumienia na piśmie).
   * Zapomnienie grzechu. Jeśli jest niezawinione (bo rachunek sumienia przed spowiedzią zrobiliśmy dokładnie i uczciwie), wystarczy przy najbliższej spowiedzi na początku lub na końcu wyznania grzechów powiedzieć spowiednikowi, że z powodu zapomnienia przy poprzedniej spowiedzi, chcemy dodać jeszcze taki a taki zapomniany grzech - i wyznajemy go.
   * Zrażenie się do spowiedzi. Może nam się zdarzyć, że - na przykład - spowiednik potraktował nas obcesowo i nerwowo. Trzeba przejść ponad tym, bo Sakrament Pokuty to przede wszystkim spotkanie z Panem Bogiem.
   * Brak dyspozycji do uzyskania rozgrzeszenia. Może się zdarzyć, że z racji sytuacji w jakiej znaleźliśmy się, spowiednik nie może nam dać rozgrzeszenia. Nie jest to kaprys czy nieuzasadniona, arbitralna decyzja spowiednika. Przyczyna jest w nas - nie chcemy zerwać z grzechem czy z bliską okazją do grzechu. Nigdy nie należy wymuszać od księdza rozgrzeszenia, bo grozi to nieważną, świętokradzką spowiedzią - znieważeniem Sakramentu.
   * Częstotliwość spowiedzi. Dobrze jest zachować regularność. Im częściej, tym lepiej. A na pewno zawsze najszybciej, jak tylko możliwe, po popełnieniu grzechu ciężkiego.
   Szanowni Czytelnicy, na temat Sakramentu Pokuty pisze się różnie. Bardzo chciałbym Was prosić: nie sugerujcie się nigdy powierzchownymi wskazaniami dotyczącymi tego Sakramentu czy kilkoma niezobowiązującymi ogólnikami o Miłosierdziu Bożym.
   Tajemnica Miłosierdzia Bożego jest źródłem naszej nadziei, nawet w najtrudniejszych i najbardziej skomplikowanych sprawach sumienia. Ale nie zwalnia nas to od poważnej troski, aby do spowiedzi przygotowywać się zawsze jak najlepiej, odprawiać ją solidnie i naprawiać wyrządzone zło. Dlatego - z troski - podkreśliłem pewne aspekty, które z pewnością  posłużą duchowemu dobru tych, którzy poważnie myślą o świętości. Świętość wymaga ciągłego trudu - idziemy naprzód. Ku Bogu. Droga pewna.
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.