Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

czwartek, 16 lutego 2012

Lektury pożyteczne (3)


   Historia Świętych jest nauczycielką życia

   Pan Bóg nie próżnuje! JEST zawsze i od zawsze Święty i Uświęcający. Świętość jest posłuszeństwem Panu Bogu i działaniu Jego łaski. Świętość jest nieposłuszeństwem wszystkiemu, co sprzeciwia się Panu Bogu i działaniu Jego łaski.
   Świętość nie jest potulnością powszechną. Aby przekonać się o tym, warto (i trzeba!) czytać życiorysy Świętych. A i sam nasz Pan Jezus Chrystus, gdy było trzeba, chwycił za bicz i powypędzał kupczące bankierstwo ze świątyni! I niejednokrotnie używał słów dosadnych dla skruszenia serc zatwardziałych i pyszałkowatych.
   Naśladując Pana Jezusa i Świętych, dla obrony dzieł Bożych, trzeba w niektórych sytuacjach zdecydowanie i jasno powiedzieć ludziom: nie! Św. Teresa z Avila, doktor Kościoła, kobieta wybitnej orientacji w sprawach duchowych, pisze z właściwą sobie jasnością: „Przeklęta taka wierność, która posuwa się aż do sprzeniewierzenia się prawu Bożemu! Jest to przewrotny obyczaj świata” (Księga życia).
   Powiedzielibyśmy dzisiaj: przeklęta poprawność! Jest poprawność polityczna, jest jakaś poprawność w niektórych środowiskach kościelnych. To, że większość tak mówi, to, że większość tak robi, to nie znaczy, że to jest miłe Panu Bogu i zgodne z Jego Najświętszą Wolą. Więc, parafrazując św. Teresę, powiemy: „Przeklęta taka poprawność, która posuwa się aż do sprzeniewierzenia się prawu Bożemu! Jest to przewrotny obyczaj świata”.
   Trzeba bardzo wnikliwie badać, co jest miłe Panu Bogu, co jest zgodne z Jego Najświętszą Wolą, co jest działaniem Jego łaski.
   Trzeba cierpliwie i z determinacją czynić to, co jest miłe Panu Bogu, co jest zgodne z Jego Najświętszą Wolą, co jest posłuszeństwem działaniu Jego łaski.
   Trzeba cierpliwie i z determinacją dawać zdecydowany odpór wszystkiemu, co nie jest miłe Panu Bogu, co nie jest zgodne z Jego Najświętszą Wolą, co nie jest posłuszeństwem działaniu Jego łaski.
   „Lepiej nam się narazić ludziom niemądrym, nierozważnym, wyniosłym, chełpliwym niż Bogu” (Kazanie św. Piotra Chryzologa, biskupa).
   Równowaga między posługą hierarchiczną a kreatywnym swobodnym działaniem Ducha Świętego jest – jak pokazuje historia Kościoła – często w stanie nierównowagi, nawet konfliktu. Może to świadczyć o roztropnej ostrożności bądź o nieadekwatnym procesie duchowego rozeznania ze strony hierarchii. Nieadekwatnym, bo nie rozpoznającym Bożej inspiracji w Bożych dziełach. Przykładem jest obciążony wieloma przeciwnościami proces powstawania nowych zakonów (ogrom cierpienia, niezrozumienia, krytyki założycieli!). Przykładem jest też trudny proces ustosunkowania się do autentycznych prywatnych objawień, które często były dezawuowane a osoby, które ich doświadczyły – upokarzane i marginalizowane.
   Wzmiankowane problemy były – przez większość jej życia – udziałem pierwszej australijskiej Świętej: Mary MacKillop, założycielki Sióstr Świętego Józefa (józefitek), kobiety dzielnej, odważnej, przedsiębiorczej, gotowej do wielu poświęceń dla realizacji dzieła Bożego w służbie dzieciom i ubogim.
   Do swojej matki pewnego dnia pisała: „Musisz bardzo uważać na to, komu przekazujesz treść moich listów. Aby Cię pokrzepić, piszę Ci bowiem rzeczy, których nie powiedziałabym każdemu, nawet wielu ludziom, którzy podają się za moich przyjaciół. Kocham ich i zawsze będę ich kochać za okazaną mi dobroć, ale nie czuję, że są przyjaciółmi zgromadzenia […]. Zachowuj szczególną powściągliwość wobec duchownych […] – dodawała. – Wszystko wyjdzie na jaw w stosownym czasie”.
   Kampania oszczerstw. Biskup nałożył na nią karę ekskomuniki twierdząc, że Mary „podżega siostry do nieposłuszeństwa i buntu”. Została zganiona przezeń za „duchową pychę” i za „zło”, które wprowadziła do klasztoru. Biskup zagroził, że każdy kto będzie się z nią zadawał również zostanie ekskomunikowany. Nie zgodziła się na nakazaną zmianę konstytucji zakonnych. Znalazła pomoc w Stolicy Apostolskiej i u niektórych duchownych. Życie barwne, naznaczone wieloma napięciami, przeżywanymi w zaufaniu Panu Bogu, choć nie wolne od momentów zniechęcenia w chwilach, gdy trudności się nasilały.
   Biograf dopiero o końcowym etapie jej życia napisał: „Zgromadzenie istniało już prawie czterdzieści lat i zyskało ustabilizowaną pozycję. Na szczęście do przeszłości należały też spory z szalejącymi biskupami”.
   Kanonizowana przez Ojca Świętego Benedykta XVI dnia 17 października 2010 roku.
   Świętość nie jest potulnością powszechną. Aby przekonać się o tym, warto (i trzeba!) czytać życiorysy Świętych. Czytajmy życiorysy Świętych!
   Taka była moja druga lektura rekolekcyjna: Święta buntowniczka. Mary MacKillop. Zaznaczę tylko, że Autorka biografii, w kilku sformułowaniach nie jest niestety wolna od – określmy to oględnie – lewoskrętnej wizji Kościoła i chrześcijaństwa. Nie przekreśla to oczywiście cennej roli całego opracowania, które daje nam okazję poznania Świętej Mary i pięknego dzieła Bożego rodzącego się pośród ogromnych trudności na chwałę Boga i dla dobra wielu.
   I jeszcze jedno – jeśli by się komuś podobało: św. Mary MacKillop jest przedsoborową świętą!
   Historia sanctorum magistra vitae est. Święci uczą.
   Polecam!
  
   Lesley O’Brien, Święta buntowniczka. Mary MacKillop, Wydawnictwo WAM, Kraków 2010, s. 296, ISBN 978-83-7505-665-5.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.