Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

wtorek, 29 listopada 2011

Z troską o rzymskokatolickich parafiach w Polsce…


   Jeśli w parafii – mimo wieloletniego zwyczaju – likwiduje się jedną z codziennych Mszy Świętych, to nie jest to powód do radości.
   Jeśli w parafii – mimo wieloletniego zwyczaju – pomija się wystawienie Najświętszego Sakramentu w pierwszy piątek miesiąca, to nie jest to powód do radości.
   Jeśli w parafii komuś przeszkadza Krzyż stawiany w centrum ołtarza – tak jak to, zgodnie z wielowiekowym zwyczajem, czyni Jego Świątobliwość Benedykt XVI – to nie jest to powód do radości.
   Jeśli w parafii komuś przeszkadza ksiądz, który stawia Krzyż w centrum ołtarza – tak jak to czyni Jego Świątobliwość Benedykt XVI – to nie jest to powód do radości.
   Jeśli w parafii komuś przeszkadza ksiądz, który – zgodnie z wielowiekowym zwyczajem Kościoła – stosuje Kanon Rzymski (I Modlitwę Eucharystyczną), to nie jest to powód do radości.
   Jeśli w parafii z powyższych racji są nakładane na kapłana sankcje i uniemożliwia mu się odprawianie Mszy Świętej jako głównemu celebransowi, to nie jest to powód do radości.
   Jeśli w parafii – wbrew wielowiekowemu zwyczajowi klękania – stawia się ludzi na baczność przy przyjmowaniu Komunii Świętej, to nie jest to powód do radości.
   Jeśli w parafii – wbrew wielowiekowemu szlachetnemu zwyczajowi klękania – wprowadza się Komunię Świętą na rękę, stwarzając permanentne niebezpieczeństwo profanacji Najświętszego Sakramentu, to nie jest to powód do radości.
   Jeśli w parafii zmniejsza się ilość godzin, w których drzwi kościoła są otwarte, aby dać wiernym sposobność do modlitwy przed Najświętszym Sakramentem, to nie jest to powód do radości.
   Potrzeba wiele modlitwy za taką parafię. Wiele modlitwy.
   Jest problem trwającego ucisku modernistycznego. Jest problem skali zdrady Tradycji. Jest problem eliminowania katolickich zwyczajów. Kwestie poważne.

   * * *

   Codziennie módlmy się w intencji naszej Ojczyzny!
   Codziennie gromadźmy się z Różańcem w ręku w miejscach publicznych!
   Chodzi o miejsca publiczne, ogólnie dostępne – w miastach, miasteczkach, na osiedlach, na wsiach, przy krzyżach, przy figurach, przy kapliczkach; w całej Polsce i za granicą.
   Módlmy się codziennie w tych miejscach za Ojczyznę odmawiając przynajmniej jeden dziesiątek Różańca!
 

3 komentarze:

  1. Jak dobrze, że są jeszcze duchowni, którzy potrafią to "jeśli" zauważyć, którym to "jeśli" nie jest obojętne i którzy z miłością i troską potrafią To "jeśli" publicznie wyartykułować. To cieszy. A chrześcijanin musi być radosny. Modlący się i za "takie parafie" i za "takich decydentów", dostrzegający problemy.
    Jerzy Zygarłowski

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawy blog zaparszam na moj www.talitha-kum.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedyni z żoną klękamy przyjmując Komunię Świętą w naszym parafialnym Kościele . Jeśli ktoś nie klęka przed Panem Jezusem w Komunii Świętej to czy jest sens klękania w Kościele !!!!A jak by się zachował katolik gdyby spotkał Pana Jezusa !!!Klękałem kiedyś przed Ojcem Św. a cóż dopiero przed Chrystusem....
    Bolesław Grabowski

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.