Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

wtorek, 10 sierpnia 2010

Iuxta crucem

   Minęło cztery miesiące. Requiescant in pace.
   Wbrew temu, co relacjonują niektóre mass media, na Krakowskim Przedmieściu w nocy modliła się nie tylko jedna odgrodzona mała grupka przed Krzyżem, gdzie był ks. Stanisław Małkowski. Były i inne grupy modlących się i byli także inni księża. Po lewej stronie, za platformą dla mediów, trwała modlitwa, ktoś zadbał o nagłośnienie. Był tam spokój, życzliwość, dobre słowo, dobroczynna moc Boża - miejsce łaski.
   Dwa tysiące lat temu pod Krzyżem było niewiele wiernych osób: Matka Boża, Maria, żona Kleofasa, Maria Magdalena i tylko jeden Apostoł! Inni uciekli. Ładna mi frekwencja!
   Pan Jezus tak serdecznie mówi: „Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo” (Łk 12,32). Dostrzega każdego!
   Jedynym sensownym celem przyjścia pod Krzyż jest modlitwa. To powiedziałem w nocy przed udzieleniem, z drugim kapłanem prowadzącym modlitwy, błogosławieństwa na rozpoczynający się nowy dzień.
   Ktoś wspomniał Kard. Hlonda i jego pamiętne słowa o zwycięstwie Maryi.
   Pan Jezus wysyłał uczniów po dwóch. I nas było tam dwóch księży. Ewangelicznie.
   Kiedy podchodziłem do miejsca modlitwy, zaczynał się dziesiątek Różańca w intencji kapłanów. Lepszy początek trudno sobie wyobrazić.
   My, kapłani, odczuliśmy szczerą wdzięczność za naszą obecność wśród modlących się: było dobre słowo, była modlitwa za biskupów i za księży, życzliwi mężczyźni odprowadzili nas na parking.
   Diabeł robi wiele hałasu. Pan Bóg działa w ciszy. Nocne, złowrogie hałasy świata przeminęły. A modlitwa trwa. Podczas Różańca nastąpiło przełamanie złych mocy. Moc Boża odniosła zwycięstwo nad mocami złego. Stat crux, dum volvitur orbis.
   Jutro odprawię Mszę Świętą w intencji ekspijacyjnej za wszystkie bluźnierstwa z ostatniej nocy i o nawrócenie dla tych, którzy się ich dopuścili.
   Przepraszam, jeszcze pokorna, naprawdę pokorna :) prośba do katolików internautów: w Waszych komentarzach czy na Waszych blogach bądźcie odpowiedzialni pisząc na temat Krzyża upamiętniającego Ofiary tragedii pod Smoleńskiem i tego, co się przed Nim dzieje. Kościół od dwóch tysięcy lat jest wspólnotą modlitwy. Nikomu nie zakazuje się modlić. Więc nie pomiatajcie pyszałkowato ludźmi, którzy się modlą i nie strzelajcie do nich z argumentu posłuszeństwa, bo żaden Biskup nie zakazał wiernym modlitwy. Raczej idźcie na Krakowskie Przedmieście, aby się tam pomodlić. Tylko pomodlić. To w tym miejscu naprawdę wystarczy. Przybędzie dobra. A tych, którzy są spoza Warszawy, również proszę: módlcie się. Słów różnych mądralińskich jest aż nadto - nie tylko ludzi świeckich.
   Konstruktywnie wykorzystajmy milczenie naszych Pasterzy: wypełnijmy je naszą gorliwą i ufną modlitwą. To możemy zrobić. To powinnyśmy zrobić. Wiele dobra z tego będzie i wielu ludzi będzie się nawracać. Przepraszam, to życzliwa prośba.
   A tu jeszcze raz uparcie link o Bożym zwycięstwie na Filipinach.
   I dwie, miłe sercu, wiadomości:
   * * *
   Życzliwie przypomnę, że cierpliwie uzpełniam działy: "Katastrofa pod Smoleńskiem" oraz "Krzyż - obrona". Zapraszam.
   * * *
   Wczoraj w księgarni u salezjanów na Pradze kupiłem sobie piękną, dużą flagę Polski. Na długim drzewcu stoi w moim pokoju. Zostanie.
   * * *
Msza Święta dzisiaj:
   * * *
   Dołączam otrzymane dzisiaj zdjęcie z kościoła św. Stanisława Kostki na Żoliborzu.

Fot. AFK

6 komentarzy:

  1. Bogu niech bedą dzięki za obecność Ojca! Naprawdę, nie zostawiajcie nas Kapłani samych... Dziś Dziesiątek za księdza. Pozdrawiam. Wkleję jeszcze piękne słowa bliskiej mi osoby Rozalii Celak. Idea Intronizacji jest mi bardzo bliska.

    //www.malirycerze.koszalin.opoka.org.pl/start/index.php/rok-kaplanski/468-ratujmy-kapanow

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. W jedności modlitewnej również pozdrawiam.
    Christus regnat!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za dobre słowa. Początkowo miałem mieszane uczucia i myśl, że trochę przesadzają obrońcy krzyża, bo narażają na zniewagi święty znak. Bardzo poruszył mnie taki artykuł: http://raczek.salon24.pl/216876,relacja-spod-krzyza

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za link - uczciwe pisanie, cenne, bo przybliża prawdę o sprawie, ludziach i ich zachowaniach.
    Chętnie bym poznał choćby imię Szanownego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe jest to, co Ksiądz pisze. Na pewno modlitwa nikomu nie zaszkodziła. Ale niestety pod tym krzyżem mało jest chrześcijaństwa. Wykorzystuje się go do walki politycznej - i temu nie da się zaprzeczyć. Oczyszczające byłoby, gdyby został godnie, procesyjnie, z udziałem rodzin ofiar, biskupa miejsca i władz RP przeniesiony do kościoła św. Anny.
    Cała sprawa wydarzeń przed pałacem pokazała wyraźnie, że Polacy są podzieleni, katolicy w Polsce są podzieleni. Pokazała też słabość naszych Pasterzy (którą można obserwować już dłużej). Miejmy nadzieję, że te wydarzenia przyczynią się do oczyszczenia się Kościoła w Polsce, do przejęcia się reformą Kościoła naprawdę, do przejęcia się na serio Ewangelią, do lepszego głoszenia i świadczenia o Chrystusie, który umarł za nas i zmartwychwstał dla nas i żyje, by wstawiać się za nami u Ojca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Do Sławomira:
    Dziękuję za uważną lekturę.
    Rozumiem, że mówiąc o oczyszczeniu Kościoła ma Pan na myśli uświęcenie serca każdego z nas.
    Pozdrawiam i życzę błogosławieństwa Bożego na trud i radość głoszenia Dobrej Nowiny.
    Szczęść Boże!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.