Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

piątek, 13 sierpnia 2010

Witaj, Krzyżu zwycięski!

   Pan Bóg jeszcze mnie nie pozbawił używalności rozumu, więc zacznę od prostych pytań: Czy jeśli jakiś polityk wypowiada się w obronie Krzyża i Jego obecności w sferze publicznej, to on manipuluje Krzyżem i wykorzystuje go "do swoich celów"? Czy zadaniem polityka nie jest roztropna troska o dobro wspólne? A czy w zakresie tego dobra nie znajduje się przede wszystkim człowiek, także z jego wymiarem religijnym i prawem do publicznego manifestowania swojej wiary? Niepokoi mnie to siermiężne, a priori, zarzucanie manipulacji i instrumentalizacji tym, którzy pełniąc funkcje publiczne, stają w obronie Krzyża. Właśnie to pachnie mi manipulacją i nieuczciwym uogólnieniem, i podejrzliwością powszechną. To niepokojące.
    Czy politycy nie mają prawa zabierać głosu w sprawie obrony obecności znaków wiary w sferze publicznej? Czy ktoś chce im zamknąć usta szybkim argumentem manipulacji? W jakim celu? Są przedstawicielami narodu, więc dlaczego z góry się ich dezawuuje, kiedy jasno stawiają sprawę? Czy nie jest raczej problemem i wielkim znakiem zapytania dlaczego tak mało polityków w tej sprawie ma jasne, ludzkie i zgodne z Konstytucją stanowisko?
   Pan Bóg jeszcze mnie nie pozbawił używalności rozumu, więc stawiam pytania. Poważne pytania i ważne.
  
   Nocna modlitwa pod Krzyżem. Znowu było nas dwóch kapłanów.
   Uczono mnie szczególnego szacunku dla ludzi, którzy się modlą. Mój promotor uczył nas na wykładach, abyśmy z respektem traktowali człowieka i jego sferę duchowości, modlitwy, przeżyć religijnych. Może Ksiądz Profesor nie przewidział, że już wkrótce mogą nastać w Polsce - za jakąś publiczną aprobatą! - czasy nowej anty-szkoły: pogardy dla ludzi modlących się, nieuszanowania czasu i miejsca modlitwy.
   Zwieńczeniem i najpiękniejszym owocem człowieczeństwa jest duchowość - życie człowieka z Bogiem - w relacji miłości, ufności, wiary. Kto gardzi człowiekiem modlącym się, uderza w to, co w człowieku najpiękniejsze, intymne, szlachetne. Kto gardzi człowiekiem modlącym się, gardzi Bogiem. Skutki poniesie.
   Podchodzą blisko, gadają głośno, ktoś czasem bezczelnie wykrzykuje… Są i inne przejawy pogardy, o których wolę nie pisać. Wczoraj w nocy odczułem, jak trudno jest modlić się w takich warunkach. Wytrwaliśmy.
   Tyle jest przestrzeni w Warszawie a oto jest grupa ludzi, którzy przychodzą właśnie tam i zamiast skupienia, modlitwy, rzeczowej rozmowy, mają jakąś destrukcyjną anty-„misję” do spełnienia. Czy ich przysyła diabeł? To dzieje się codziennie, co wieczór, co noc i przybiera różny stopień natężenia. Pytam się: Z jakich rodzin oni wyszli? Jakich oni mieli rodziców? Jakie szkoły oni kończyli? Jakich oni mieli nauczycieli, wychowawców, wykładowców? W jakich środowiskach się obracają? Jakie mass media ich tak anty-wychowały? Jakie jest ich zadanie przy Krzyżu?
   Trzeba z wielkim szacunkiem podchodzić do ludzi, którzy się modlą. Najlepiej modlić się razem z nimi, uszanować tajemnicę spotkania człowieka z Bogiem - także przy Krzyżu.
   Jak wielką moc ma święta liturgia Kościoła! Dzisiaj szczególnie uważnie odmawiałem Hymn z Nieszporów: Każde słowo tej modlitwy jest ważne, nośne i nabiera nowej aktualności w kontekście Krzyża z Krakowskiego Przedmieścia… Zwróćmy nasze serce ku Panu Bogu i w skupieniu pomódlmy się tymi słowami:

   Witaj, krzyżu zwycięski,
   Zbroczony krwią Chrystusa
   Ceno naszej wieczności
   Zdobytej Jego męką!

   Drzewo twarde i szorstkie,
   Na tobie wisiał Jezus,
   Aby z Ojcem pojednać
   Swych braci marnotrawnych.

   Drzewo mocno wrośnięte
   W niewdzięczną glebę świata,
   Zapuść swoje korzenie
   W głębiny ludzkiej duszy.

   Światłem jesteś nadziei
   Na mrocznej drodze życia,
   Siłą w nocy cierpienia
   I portem dla zbłąkanych.

   Bogu w Trójcy jednemu
   Niech zawsze będzie chwała;
   Cała ziemia niech sławi
   Najświętszy znak zbawienia. Amen.
  
   * * *

   Cenne są głosy intelektualistów dotyczące aktualnych spraw polskich. Są wśród nich i salezjanie, co mnie osobiście szczególnie cieszy. Oni nas uczą szlachetnego, uczciwego myślenia i odpowiedzialności za dobro wspólne. Zachęcam Czytelników do uważnej lektury dwóch tekstów z dzisiejszego wydania Naszego Dziennika. Chodzi o ważne i kompetentne wyjaśnienia ks. prof. dr. hab. Józefa Krukowskiego i krótki wywiad z ks. prof. dr. hab. Andrzejem Maryniarczykiem SDB. Ks. prof. Maryniarczyk, salezjanin, już po raz kolejny z troską zabiera głos w sprawach naszej Ojczyzny. Niepokornie dodam: jestem dumny, ze miałem takiego wykładowcę :)
   * * *
   Życzliwie przypominam, że wybór tekstów dotyczących obrony Krzyża znajdziemy w dziale „Krzyż - obrona”. A w sobotę koniecznie przeczytajmy sobie życiorys św. Maksymiliana Marii Kolbe - znajdziemy w dziale "Święci i Błogosławieni". Cóż to za wielki Święty! Zapraszam.
   * * *
Msza Święta dzisiaj:
   W intencji modlących się przy Krzyżu na Krakowskim Przedmieściu oraz w intencji ich rodzin - o błogosławieństwo Boże, umocnienie i obronę przed złem oraz o dobre owoce ich modlitwy.
 

2 komentarze:

  1. Ja już nie wiem, z jednej strony słyszę głosy dysaprobaty wobec tych wydarzeń z drugiej pochwałę. Nie odbierając słuszności tego o co tam walczono, zastanawiam się, czy nie było innego sposobu. Wprawdzie medialnie walka o krzyż została wykreowana we właściwy sobie sposób przez m.in TVN co też nadszarpuje wizerunek Kościoła w oczach tych niezdecydowanych, tych którzy próbują się do niego zbliżyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. patryk411:
    Jeśli jesteśmy po stronie Krzyża, to bądźmy spokojni - jesteśmy po właściwej stronie: po stronie Boga i po stronie człowieka.
    Sprawa idzie o o wiele większą stawkę, niż to wynika z przekazów lewoskrętnych mass mediów.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.