Dzisiaj miałem dzień bogaty w wydarzenia. Do południa wykłady dla naszych nowicjuszy. Kilka godzin za kierownicą - powrót do Warszawy. Wieczorem uroczysta Msza Święta w naszej wspólnocie, z zaproszonymi Gośćmi, uroczysta kolacja. Byli Chrystusowcy, Augustianie, Siostry Salezjanki i Katarzynki, była młodzież.
Późnym wieczorem modlitwa na Krakowskim Przedmieściu. Słówko wieczorne poświęciłem dzisiejszemu Patronowi. Św. Franciszek Salezy jest patronem salezjanów. Nasz Założyciel, św. Jan Bosko, dał nam św. Franciszka Salezego jako Patrona, stąd nazwa salezjanie. Ksiądz Bosko podkreślał dwie cechy łagodnego biskupa z Genewy: gorliwość duszpasterską oraz dobroć. Istotnie, nie oszczędzał się w pracy duszpasterskiej. Znane jest jego powiedzenie: „Więcej much złapie się na kroplę miodu niż na beczkę octu”. Św. Franciszek Salezy jest także patronem dziennikarzy.
Słowo serdecznego toastu, który odniosłem do moich Współbraci Salezjanów, oraz życzliwe rozmowy dopełniły naszego spotkania. Upłynął kolejny dobry wieczór na Krakowskim Przedmieściu. Bardzo salezjański wieczór.
Nie tylko salezjanie mogą od dzisiejszego Patrona uczyć się gorliwości w głoszeniu Słowa Prawdy oraz dobroci. Perspektywy dobra Pan Bóg wszystkim nam otwiera szeroko. Każdego dnia.
Warto jeść miód. Warto być dobrym.
Jeszcze Słowo Boże - najmądrzejsze:
(Prz 24, 13-14)
* * *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.