Wczoraj, 22 stycznia, na słówku wieczornym, które wygłosiłem na zakończenie modlitw na Krakowskim Przedmieściu, przypomniałem ważną rocznicę.
niedziela, 23 stycznia 2011
Powstanie Styczniowe
Wczoraj, 22 stycznia, na słówku wieczornym, które wygłosiłem na zakończenie modlitw na Krakowskim Przedmieściu, przypomniałem ważną rocznicę.
Powstanie Styczniowe. Konspiracyjny Rząd Narodowy ogłosił wybuch powstania w nocy 22 stycznia 1863 roku.
Warto dostrzec trzy fakty ukazujące przenikanie się patriotyzmu i wiary, polskości i katolickości, Narodu i Kościoła.
Powstaniem dowodził m. in. Romuald Traugutt. Może nie wszyscy wiedzą, że jest on kandydatem ołtarze. To on, w kontekście niepokojów i przemian w dziewiętnastowiecznej Europie, napisał: „Idea narodowości jest tak potężną i czyni tak wielkie postępy w Europie, że jej nic nie pokona”.
Powstanie Styczniowe trwało. Pomoc z zagranicy nie nadeszła. Europa uznała powstanie za wewnętrzną sprawę Rosji. I tu piękny drugi akcent: narodu polskiego bronił tylko papież Pius IX, który pisał: „sumienie mnie nagli, abym podniósł głos przeciwko potężnemu mocarzowi, którego kraje rozciągają się aż do bieguna... Monarcha ten prześladuje z dzikim okrucieństwem naród polski i podjął dzieło bezbożne wytępienia religii katolickiej w Polsce.”
I trzeci akcent syntezy patriotyzmu i wiary: skasowano wszystkie klasztory. Przecież nie za to, że duchowieństwo zakonne siedziało z założonymi rękami! Klasztory były ośrodkami oporu.
Warto poznawać historię Polski
Warto poznawać historię Powstania Styczniowego.
Warto dostrzec trzy fakty ukazujące przenikanie się patriotyzmu i wiary, polskości i katolickości, Narodu i Kościoła.
Wnioski dla nas i dla naszej teraźniejszości inteligentni Czytelnicy - świeccy, duchowni i osoby konsekrowane - wyciągną sami. Bóg składa teraźniejszość w nasze ręce. Nie wypada siedzieć z założonymi rękami. I dzisiaj cenna będzie szlachetna sytneza wiary i patriotyzmu. Perspektywy realizacji prawdy i dobra są otwarte. Nagląco otwarte.
* * *
Msza Święta:
Zgodnie z wolą Ofiarodawcy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
OdpowiedzUsuńW zadumę wpaść można jaką jest historia dobrą nauczycielką!
Drzewa o silnych korzeniach nie zdoła wyrwać wichura epokowych trendów."Ten stary dąb...bo korzeniem jego był Chrystus"!-brzmią jeszcze słowa ukochanego papieża tatrzańskiego.
Ale i Boża troska widoczna w posłudze kapłanów małej trzódki.BOGU NIECH BĘDĄ DZIĘKI!
Pozdrawiam Księże Jacku i dziękuję za ten dzban z którego Ksiądz tak chętnie i hojnie wlewa NADZIEJĘ każdemu złaknionemu.
Życzę zdrowia i miłości wszystkim ludziom dobrej woli: waldemar z Olsztyna.
KTÓŻ JAK BÓG!
Panie Waldemarze,
OdpowiedzUsuńuprzejmie dziękuję za słowo życzliwe.
Dzisiaj, w salezjańskie święto, czynię wyjątek i umieszczam Pana komentarz, ale bardzo zapraszam do pełnej jawności (zob. reguły do komentarzy...).
Pozdrawiam serdecznie -
- Szczęść Boże!