Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

Zapraszam na mój nowy blog:

środa, 29 września 2010

Ku świętości!


   Domagają się od nas, wierzących, świętości absolutnej i intencji nieskazitelnie czystej - broń Boże, żeby było coś z polityki. „Uplątali Krzyż w politykę! Oszołomy! Do kościoła!” Skwapliwie szukają okazji, aby udowodnić swoją tezę, że faktycznie oszołomy spod Krzyża, to oszołomy.
   I cóż na to powiem? Jesteśmy ludźmi. Nikt z nas, stojących pod Krzyżem, nie pcha się z butami na ołtarz, aby nas adorowano. Mamy cnoty i mamy wady. Apostołowie też mieli cnoty i mieli wady. A Pan Jezus ich wybrał, bo tak chciał. I posłał ich z zaszczytną misją. Odczytujemy tak dzisiaj: ewangeliczną misję realizujemy w tym czasie i w tym miejscu. Nie jesteśmy doskonali, ale chcemy dać publiczny i jawny, i jasny wyraz naszej wiary przez modlitwę, przez trwanie w miejscu Pamięci, Prawdy i Nadziei - dla Polski, dla naszych Rodzin, dla nas. „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.” (Mt 10,32).
   Więc katoliku postronny, zawsze mądrzejszy, nie żądaj absolutnej świętości od stojących pod Krzyżem, bo może sam nie jesteś bez winy. Jeśli możesz, przyjdź, uklęknij i pomódl się z nami. „Przed twoim Bogiem zginaj kolana!” Przybędzie dobra w Twoim sercu i w Polsce!
   Co powiedziawszy, chcę jednak zachęcić i zmobilizować wszystkich, którzy przychodzą na Krakowskie Przedmieście. Bycie przy Krzyżu zobowiązuje! Dlatego zagrzewajmy się do postępu w świętości! Nie kłóćmy się pod Krzyżem. Św. Paweł nalega serdecznie: „bracia, prosimy i zaklinamy was w Panu Jezusie: według tego, coście od nas przejęli w sprawie sposobu postępowania i podobania się Bogu - jak już postępujecie - stawajcie się coraz doskonalszymi!” (1 Tes 4,1). Nie byłaby dobrą modlitwa, jeśli po jej zakończeniu od razu zaczęlibyśmy pracować językiem obmawiając, oczerniając, osądzając, posądzając, krytykując. Tak od razu, po zakończeniu modlitwy? O takich ludziach Pan Jezus mówi: „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie.” (Mt 15,8). Kiedyś jeden ksiądz powiedział dosadnie i z humorem: „Na próżno gęba się rusza, kiedy nie modli się dusza” - przepraszam, to nie było kazanie dla inteligencji… :) Dobrym owocem i duchowym kryterium autentyzmu modlitwy jest wzrost w miłości do Boga i do człowieka.
   I jeszcze jedno. Nie traktujmy każdego człowieka jako potencjalnego agenta! Zobaczmy, jaki cierpliwy i spokojny był Pan Jezus. Wśród Jego Apostołów jedna dwunasta to była agentura. Fakt. On to wiedział. I co? Kiedy agentura przyszła do Niego i ucałowała Go (obłudnie), powiedział tylko tyle: „Przyjacielu, po coś przyszedł?” (Mt 26,50). Patrzmy więc dalej, patrzmy w przyszłość, patrzmy w wieczność. Nie chciejmy być bardziej gorliwi od Pana Boga w tępieniu zła. „Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza.” (Mt 13,30).
   Warto uważnie i dokładnie przeczytać sobie słowo z Listu św. Polikarpa, biskupa i męczennika, do Filipian:
   „«Dlatego przepasawszy biodra waszego umysłu, służcie Bogu z bojaźnią i w prawdzie», porzucając próżne gadania i urojenia tłumu, «wierząc w Tego, który wskrzesił z martwych Pana naszego Jezusa Chrystusa, dał Mu chwałę» i tron po swojej prawicy. Jemu zostało poddane wszelkie stworzenie na ziemi i w niebie, Jemu służy wszystko, co żyje. On przyjdzie sądzić żywych i umarłych, a Bóg zażąda rachunku Jego krwi od tych, którzy nie chcą uwierzyć w Niego. 
   Ten zaś, który wskrzesił Go z martwych, wskrzesi i nas, jeśli będziemy pełnić Jego wolę i postępować według Jego przykazań, jeśli umiłujemy to, co On umiłował, wystrzegając się wszelkiej niesprawiedliwości, obłudy, chciwości, oszczerstwa i fałszywego świadectwa; «nie oddając złem za zło, złorzeczeniem za złorzeczenie», uderzeniem za uderzenie, obelgą za obelgę, ale pamiętając o pouczeniu Pana: «Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni, odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone; bądźcie miłosierni, abyście dostąpili miłosierdzia; jaką miarą mierzycie, taką wam odmierzą», oraz: «Błogosławieni ubodzy i ci, którzy cierpią prześladowanie, albowiem ich jest królestwo Boże».”
   To pisze święty, świadek, męczennik, który dobrze poznał smak cierpienia, prześladowań, Krzyża.
   I już na koniec - słowo życzliwe do trwających na modlitwie pod Krzyżem. Przeczytajcie sobie, Panie i Panowie, z uwagą fragment z Listu do Filipian. Każde słowo jest tu ważne i znaczące w kontekście naszych spotkań na Krakowskim Przedmieściu. Po raz kolejny słowa św. Pawła czynię swoimi. Więc sobie tak teraz pomyślcie, że stoję między Wami i mówię do Was:
   „A ufny w to, wiem, że pozostanę, i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie przeze mnie, przez moją ponowną obecność u was.
   Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej, abym ja - czy to gdy przybędę i ujrzę was, czy też będąc z daleka - mógł usłyszeć o was, że trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię, i w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. To właśnie dla nich jest zapowiedzią zagłady, a dla was zbawienia, i to przez Boga. Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć, skoro toczycie tę samą walkę, jaką u mnie widzieliście, a o jakiej u mnie teraz słyszycie.” (Flp 1,25-30).
   Szczęść Wam Boże!
  
   * * *
   
Msza Święta:
   O błogosławieństwo Boże, świętość, zdrowie, pełnię lat i łaskę pracy dla Michaliny - z okazji imienin.
   

4 komentarze:

  1. Gdyby wszyscy Kapłani byli tacy jak Ksiądz - Księże Jacku, nie byłoby problemów z wiarą i wzrastaniem do świętości. Wszyscy mamy wady oprócz zalet, a niektórzy dzięki Księdzu potrafią je dojrzeć i podjąć walkę z nimi.

    Dodam od siebie, że żałuję, że Ksiądz np. nie jest moim bratem lub nie wiem - np. wujkiem po prostu kimś z rodziny - mając kogoś Takiego Wspaniałego w rodzinie – mogłabym "męczyć" pytaniami, wątpliwościami, zasięgać rady :)

    Oby Pan Bóg powołał wielu takich Księży Jacków- dobrych, mądrych, światłych, pocieszających, pouczających z zachowaniem szacunku dla innych (z humorem też)

    Szczęść Boże Księże Jacku - ja codziennie modlę się za Księdza i dziękuję za to, że mogę tu wyrazić swą wdzięczność za dobro, za pomoc i życzyć wielu Łask Bożych

    Ksiądz - uczący wiary, modlitwy zwanej przez biskupa Albina Małysiaka polityką, "oszołom w sutannie" trwający razem z "cywilnymi oszołomami" słuchający muzyki poważnej, do tego radosny i żartujący (chociażby "ta gęba co się rusza, a milczy dusza")

    Księże - bywaj na Krakowskim i pisz bloga (oj przepraszam - niech Ksiądz bywa na Krakowskim i pisze bloga), - bo potrzebujemy Ciebie Księże Jacku

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewa:
    dziękuję za dobre słowo.
    Trwajmy, bo sprawa wielka - Boża i ludzka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak - ksiądz Stanisław też tak twierdzi ;)

    Bo mimo internowania Krzyża ludzie Trwają dalej- bo to dzieło z Nieba pochodzi :)

    Ps. Wielu Łak Bożych dla Szanownego księdza Jacka- życzy "zapracowana" Ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewa jest fanatyczką i chce być za wszelką cenę uznawana za świętą co za obłudnica.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.