środa, 2 marca 2011
Modlitwa katolicka = w jedności z Papieżem
Pierwszy czwartek miesiąca to dzień radości Kościoła i dzień wdzięczności wobec Pana Boga za Dar Sakramentów: Eucharystii i Kapłaństwa. W przeddzień pierwszego czwartku miesiąca - refleksja o charakterze eklezjalnym.
Codzienna modlitwa na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie to modlitwa katolicka, to znaczy: modlitwa w jedności z Papieżem.
Wyrazem tej jedności są:
* Codzienna modlitwa za Papieża,
* Codzienna modlitwa o naśladowanie dwóch wyraźnych znaków, które daje nam Ojciec Święty Benedykt XVI:
- Krzyż postawiony w samym centrum - na środku ołtarza, pasyjką zwrócony w stronę kapłana,
- Komunia Święta przyjmowana przez wiernych w postawie klęczącej.
Od dzisiaj jedność z Papieżem wyrażać będziemy jeszcze poprzez dwa następujące elementy:
* Modlitwę w języku łacińskim (język Kościoła) w niektórych modlitwach,
* Modlitwę o przywrócenie w katedrach, kościołach i kaplicach centralnego miejsca Jezusowi Chrystusowi obecnemu w Najświętszym Sakramencie (tabernaculum w centrum ołtarza, w symetrycznym środku).
Chodzi tu nie o sprawy marginalne, lecz o nasze fundamentalne odniesienie do rzeczywistości. Chodzi o odczytanie obiektywnego i absolutnego Priorytetu Boga i o przełożenie tego adekwatnego odczytania na praktykę w zakresie naszej wiary, modlitwy, życia = lex credendi, lex orandi, lex vivendi.
Wiele lat temu, na długo przedtem zanim został papieżem, pisał na ten temat Kard. Joseph Ratzinger w zwartej syntezie:
„W chrześcijaństwie nie chodzi na pierwszym miejscu o Kościół lub o człowieka, lecz o Boga. Właściwa orientacja chrześcijańska nie obraca się wokół naszych nadziei, obaw i życzeń, ale wokół Boga, Jego wielkości i mocy. Pierwsze zdanie wiary chrześcijańskiej, zasadnicza orientacja chrześcijańskiego nawrócenia brzmi: jest Bóg” (Kard. J. Ratzinger, Der Gott Jesu Christi, cyt. za: Służyć prawdzie, 13 IX).
Kardynał Antonio Cañizares Llovera, prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Sakramentów, w wywiadzie, który przeprowadził Andrea Tornielli, powiedział: „Trzeba z wielkim poświęceniem starać się ożywić i wspierać nowy ruch liturgiczny, zgodnie z nauczaniem Benedykta XVI. Ożywić poczucie sacrum i misterium, postawić Boga w centrum wszystkiego” (Il Giornale, 24.12.2010).
Pozostając w temacie, dodam jeszcze wątek salezjański.
Św. Jan Bosko był prostolinijny i jednoznaczny w odniesieniu do osoby Papieża. Jego programem było: Tutto col Papa, per il Papa, amando il Papa - wszystko z Papieżem, dla Papieża, kochając Papieża. Takiego odniesienia do następcy św. Piotra uczył salezjanów i młodzież oraz tych, których pouczał kapłańskim słowem mówionym i pisanym.
Św. Jan Bosko przed swoją śmiercią wyjawił długo utrzymywany sekret swojego serca, mówiąc do kardynała Giovanni Cagliero, salezjanina: „Zgromadzenie Salezjańskie i Salezjanie mają za cel specjalny podtrzymywać autorytet Stolicy Świętej, gdziekolwiek by się nie znajdowali, gdziekolwiek by nie pracowali”. A wkrótce potem wyznał kardynałowi Alimonda, arcybiskupowi Turynu, który złożył mu wizytę: „Przeżyłem czasy bardzo trudne, Eminencjo. Lecz autorytet Papieża... Autorytet Papieża... Powiedziałem tutaj Mons. Cagliero: Salezjanie są dla obrony autorytetu Papieża, gdziekolwiek by nie pracowali, gdziekolwiek by się nie znajdowali. Proszę pamiętać, Eminencjo, aby powtórzyć to Ojcu Świętemu”.
A gdyby rodziły się pytania: O takich rzeczach pod Krzyżem, w centrum Warszawy? Co to ma wspólnego z patriotyzmem?
Owszem, sprawy o których dzisiaj mówimy przekraczają nieskończenie kategorie narodowości i patriotyzmu, ale ich nie wykluczają. Uznanie absolutnego priorytetu Boga jest nieskończonym dobrem dla naszej Ojczyzny. Nieodzownym dobrem. Naglącym! Jeśli w Polsce uznamy absolutny priorytet Boga, polska ziemia rozkwitnie dobrem.
Uwaga metodologiczna:
Prawdy wiary katolickiej nie są werbalizacją subiektywnych przekonań i opinii katolików. Prawdy wiary katolickiej odzwierciedlają obiektywny stan rzeczy.
* * *
Msza Święta:
1.03.2011, Katedra Polowa WP w Warszawie:
Za żołnierzy „wyklętych”.
2.03.2011, Bazylika NSJ w Warszawie:
Za śp. Marka Rybińskiego SDB.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W kościele pw. Św. Andrzeja Boboli w Warszawie tabernakulum jest po prawej stronie ołtarza, nie w centrum. Natomiast w centralnej części, vis a vis stołu ofiarnego, znajdują się relikwie Św. Andrzeja. Ilekroć jestem w tej świątyni, cierpię niemal fizyczny ból, widząc jak wierni przechodzą obojętnie obok tabernakulum, by przyklęknąć dopiero przed relikwiami. Myślę, że Św. Andrzej też nie jest szczęśliwy z tego powodu, bo cześć oddawana świętym ma sens tylko wtedy, kiedy czcimy ich oddanie Bogu (bo świętymi zostali dlatego, że postawili TABERNAKULUM w centrum swojego życia; każdy z nich stał się żywym tabernakulum), a nie tylko ich samych jako osoby.
OdpowiedzUsuńWidziałam też w tymże kościele (do którego kiedyś przychodziłam regularnie na msze św.) człowieka przyjmującego Komunię Św. z rękami w kieszeniach. Był to jeden z bardziej szokujących "obrazków", jakie widziałam w swoim życiu. Czy kapłan miał prawo podać temu chłopakowi Komunię? Nie wiem... Wiem jedno, ciężko jest znaleźć dziś kościół, w którym promowane jest podawanie Hostii w pozycji klęczącej. Bo jeśli kapłan podający Komunię stoi na schodku przed ołtarzem, to ewidentnie sugeruje pozycję stojącą; musiałby się schylić, żeby podać Jezusa klęczącej osobie...
Szkoda, że słowa Ojca Świętego tak wolno docierają do kapłanów.
Agata Puciłowska
Jeśli zna Ksiądz innych kapłanów, dostrzegających i chcących wspierać tę myśl Papieża Benedykta - o skierowaniu ku Bogu, ze wszystkimi tego konsekwencjami - czy nie zechciałby im Ksiądz dać tu w blogu, na gościnnych zasadach, miejsca do wypowiedzi?
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłoby to być dobrem i dla piszących, i dla czytelników.
Paweł Pojawa
Paweł:
OdpowiedzUsuńjak najbardziej. Dla kapłanów (i nie tylko) z wyrazistą troską o jedność z Papieżem blog jest otwarty!
Agata:
OdpowiedzUsuńspokojnie klękajmy. Niech się kapłan schyla, nic to nie szkodzi.